Cal Crutchlow nazwał zwycięstwo Marca Marqueza w GP San Marino cudem. Brytyjczyk zanotował fatalny weekend na torze Misano. Za Marquezem natomiast uplasowała się czwórka zawodników Yamahy.
„Jechałem tak szybko jak tylko mogłem, nie upadając, a i tak skończyłem z wywrotką. To pokazuje jaka jest rzeczywistość – nie miałem tempa, nie miałem czucia motocykla. Naszym problemem jest skręcanie. Fizyka motocykla jest trudna, bo nie chce skręcać.” – powiedział.
„Miałem problemy w każdym zakręcie. Marc dokonał dzisiaj cudu, to oczywiste.” – dodał. Kolejnym zawodnikiem na Hondzie był Jorge Lorenzo, dopiero na 14. pozycji. Przewrócił się także partner Crutchlowa z LCR, Takaaki Nakagami. Wcześniej Crutchlow sugerował, że Marc Marquez nie naciska na Hondę, by zmieniała ona motocykl, bowiem Hiszpan potrafi sobie radzić z tak trudną maszyną, a kolejne mistrzostwo ma już praktycznie w kieszeni.
Co na to sam Marquez? „Oczywiście wiem, że mamy pewne słabe punkty i pracujemy nad nimi, wiem jak trudno jest pojechać w dobry sposób. Może kamery tego nie wychwyciły, ale dwa czy trzy razy w wyścigu ratowałem się przed upadkiem. Taki jest mój styl korzystania z łokci. Może inni zawodnicy na Hondzie – jak Cal – kiedy tracą przyczepność przodu, to upadają. Wtedy pewność siebie nie jest taka sama.”
Crutchlow uważa, że obecnie Marquez jest w swojej najlepszej formie. „To bardzo wysportowany gość, jest prawdopodobnie na szczycie w tym roku, i tak pozostanie przed trzy kolejne lata. Jeśli spojrzycie na niego pod kątem zmęczenia, tak samo jak było w Silverstone, zobaczycie, że jest o wiele bardziej zmęczony od innych na podium. Widać to po jego twarzy.” – skomentował Brytyjczyk.
„Wierzę, że jego prośby są podobne do naszych, ale też uważam, że nie przywiązuje do tego wielkiej wagi, bo wciąż jest w stanie sobie radzić i kończyć każdy wyścig na podium, a dziś wygrał.” – zakończył #35.
Źródło: motorsport.com
Oczywiście spadek formy oraz coraz większe braki w motywacji o jakich ten sam Cal Crash-love mówił jakiś czas temu nie są absolutnie niczemu winne. Właściwie to wina Marqueza :).
Fajnie by było wpuścić do Hondy zawodników pozbawionych wsparcia „narodowego” (brytyjczyk sponsorowany, japończyk sponorowany) albo wielokrotnego multimistrzostwa z bagażem doświadczeń… Ciekawe jak jechaliby na fabrycznej Hondzie zawodnicy typu Navarro, DiGia, Balda… A może ten z genami mistrza też odnalazłby się na rcv…
No,ale kontrakty sowicie i grubaśnie podpisane więc będziemy dalej mielić te przemyślenia Crashlova… Honda wygląda na motocykl na którym w ogóle nie da się jeździć – tylko jeden człowiek na świecie potrafi odpowiednio na nim usiąść.
Honda wydaje sie ze ma troche wspolnego z Ducati GP7 kiedy to bylo bardzie nerwowe.
Tam tez Casey sie odnalazl przeszedl do hondy i tez mu lezala cos w tym musi byc
Honda z czasów przejścia Stonera do Ciebie, tj do Repsol2011, to był inny motocykl – to była wyjątkowo udana maszyna, na którą przecież jak wskoczył Marquez (i Stoner też), to zaczął od zdobycia mistrza :) To były czasu, gdzie na Hondach się jechało bardzo dobrze i były dobre wyniki, np Pedrosy super wyścigi nikogo nie dziwiły. Od 2015 są duże problemy z tym motocyklem, a Pedrosa, Cal, czy inni, również MM mieli sporo problemów na niej., i te czasy nie minęły, choć jest lepiej.
W 2015 Marquez sugerował, że może przejść do innego producenta, właśnie ze względu na problemy z moto, i dał do zrozumienia, że warunkiem pozostania tam, jest to, że Honda będzie dawała mu moto, którym będzie mógł walczyć o mistrzostwo świata, więc Honda robi co może i próbuje mu dawać. Kolejnym krokiem poprawy tego moto, powinno być postawienie na głowie większości inżynierów, by poprawić zachowanie motocykla w zakręcie (w każdej fazie).
Dzisiaj, może nawet tutaj poczytać, że żenująca jest jazda Marqueza, że się holuje, że ma tyle punktów, to powinno mu wystarczyć, i czasami powinien odpuścić itp – mówią to ci, którzy nie mają bladego pojęcia, jak trudno jest zdobywanie wysokich pozycji na tym moto, i jakie zobowiązania i presja ciąży na #93 – co powtarzam od jakiegoś czasu tutaj :)
Wydaje mi się, że zawodnik ścigający się na Silverstone i nie tylko, wie więcej o tym jak męczy ten motocykl niż kibice przed telewizorami;)
Na jego twarzy było widać zdziwienie że Rins nie w żwirze…
To ciekawe, ale tez zwróciłem uwagę na to co Cal. Tez widziałem jak Mark był bardziej zjechany niż koledzy na podium. Najlepiej wyglądał #12.
Jakbyś miał tak wyważone i dobrze prowadzące się moto jak Viniales, też byś dobrze wyglądał ;)
Jakbym miał takie moto jak Crutchlow to pojechałbym jak Marquez mając jeszcze Lorka jako pasażera.
I to na jednym kole
@dovifan – jakbyś miał takie moto jak Crutchlow to nie wiedziałbyś jak ruszyć, więc Lorenzo znów by nie zdobył punktów, a tego nie chcemy :)