“Możesz dużo zrobić na tym motocyklu i traktować go na prawdę ostro. Uważam, że Honda lubi kiedy się ja agresywnie prowadzi. Jeśli spojrzysz jak jeździ Marc, prowadzi ją jak zwierzę,” – Cal Crutchlow.
Cal Crutchlow w poniedziałek w Walencji pojechał na trzeciej, innej niż we wcześniejszych sezonach, maszynie fabrycznej.
Podczas tych samych testów, kiedy przesiał się z Tech 3 Yamaha na Ducati, rok temu, Anglik stawiał swe pierwsze kroki wraz z nową LCR Hondą.
Crutchlow przejechał 53 okrążenia, z których najlepsze dało mu ósmą pozycję, bezpośrednio za kolegą z zespołu Andreą Dovicioso i o 0,872s za Jorge Lorenzo na Movistar Yamaha. 1m 31.847s Crutchlowa było również lepszym czasem niż ten, który osiągnął podczas niedzielnego zakończenia sezonu, plasując się na piątej pozycji za Dovizioso.
“Kapitalnie,“ zaczął Crutchlow. “To jest coś na co czekałem przez jakiś czas, poprowadzić Hondę, i udało się to w końcu dzisiaj. Byłą to trudna praca, nauczyć się ustawień motocykla, elektroniki i silnika. Było to zupełnie inne doświadczenie niż te, do których się przyzwyczaiłem z poprzednimi dwoma producentami”
“Zespół wykonał wspaniałą pracę. Zrobiliśmy parę małych kroków, głównie w kwestii elektroniki i mocy aby dostosować je do mojego stylu jazdy, jak również ja starałem się nauczyć ich ustawień”
“Udało się . Zrobiłem najlepszy czas po przejechaniu 27 okrążeń na tylnej oponie, więc jestem z tego zadowolony. Oczywiście musimy popracować nad niektórymi rzeczami, ale z pewnością byłem pod wrażeniem motocykla.”
Motocykl doskonale się prowadzi. Nie ma co do tego wątpliwosci. Możesz hamować głęboko w zakręt i ciągle go przejechać. To na prawdę robi wrażenie, ale są jeszcze inne rzeczy do poprawienia, musimy popracować nad przyczepnością tyłu bardziej niż w moich poprzednich motocyklach.
“Możesz dużo zrobić na tym motocyklu i traktować go na prawdę ostro. To dość agresywny motocykl, uważam, że Honda lubi kiedy się ja agresywnie prowadzi. Jeśli spojrzysz jak jeździ Marc, prowadzi ją jak zwierzę. Co nieźle pasuje do mojego stylu jazdy.”
„Masz również dobre czucie motocykla w rękach. To połączenie jest naprawdę dobre.”
Autor: Krzysztof Hałatienko
Oby w końcu dostał to, czego nie dał mu team Ducati.
8. miejsce to nic nadzwyczajnego, bo Cal ma naprawdę potencjał by być w pierwszej piątce co najmniej. Trochę żałuję, że odszedł z Yamahy, ale na Hondzie może również wiele zyskać. Zobaczymy.
Będzie płacz i zgrzytanie zębów Pana Crutchlowa, jak zobaczy, że Ducati go objeżdża weekend w weekend, a to się stanie prawie na pewno, kolejny zła decyzja w jego kairerze i zaprzeczenie tego, co mówił nam od początku tj. chcę fabrycznego motocykla,gdzie dostanę pełne wsparcie.
Też uważam, że Cal popełnił błąd. W jego przypadku w MotoGP osiągnął już chyba najwięcej co się dało, czyli 5 miejsce w generalce w zeszłym sezonie. Jak na zespół niefabryczny (Honda, Yamaha) jest to najlepszy możliwy wynik. A wiadomo, że nie ma szans dostać się do Yamahy i Hondy. Nie jest też młody i jeśli wie, że co najwyżej może być znów piąty w generalce, to mógł zaryzykować i zostać z Ducati. A na satelickiej RC213V powinien znaleźć się jakiś młody talent z Moto2, który ma szanse na rozwój; a nie jak Cal bez szans na fabrykę. To chyba mija się z celem.
Jeżeli Cal będzie miał dalej do gruzowania motocykla, to długo tam miejsca nie zagrzeje. MotoGP ma się kim obsadzać – w niższych kategoriach sporo talentów oraz solidnych zawodników. W 2016 roku czołówka Moto2 zapewne znajdzie się w MotoGP. :)
A ja jestem odmiennej opinii od Was.
Zobaczycie, Cal jeszcze nas zaskoczy, tych wszystkich Espargaryn, Vinalesów czy Pedrosów :)
Moim zdaniem poradzi sobie dużo lepiej niż Bradl, może nie na samym początku sezonu, ale spokojnie, rozkręci się. Licze na powtórzenie wyniku z 2013. A Espargaryn, Vinalesów objedzie z palcem w nosie :) Gorzej może być z Pedrosami, ale myśle ze pojedynczy przypadek może się trafić
Przeceniasz Crutchlowa… ;)
Crutchlow na Yamasze z roku na rok coraz lepiej sobie radził. O ile podpasuje mu Honda, to takich gości powinien objeżdżać regularnie :)
Cal nie ma talentu pokroju Vinalesa. A wyniki na Yamasze w 2013 roku moim zdaniem wynikały ze znakomitego motocykla oraz słabego partnera zespołowego. To dobry zawodnik… ale nie najwyższy kaliber. Zobaczymy, co pokaże. Niech mu się wiedzie… :)
Znakomitego? Oj nie wiem co na to powiedziałby pan Nakamoto :D
W dodatku satelickiego.
A co do Vińalesa – zobaczymy co pokaże – nie znoszę go, ale umiejętności ma niemałe. Ciekawe czy będzie kolejnym Marquezem, czy raczej Bautistą… Z drugiej strony przeceniamy tutaj wszyscy Aleixa – ja w nim wielkiego talentu nie widzę :D No i dla Pedrosy sezon 2015 to już raczej o „być albo nie być” w czołówce.
Możliwe, po prostu znudziło mi się oglądanie cały czas tych samych ludzi na podium, i chce wierzyć ze Brytole coś zdziałają na tych Hondach. A na pewno bedzie stac Crutchlowa na powtarzanie wyników za czasów jago jazdy w Monsterze
espargaro i vinalesa objedzie bo ma lepszy moto ale tylko