Casey Stoner na pewno nie zaliczy kwalifikacji przed Grand Prix Hiszpanii do udanych. Problemy z motocyklem, a w samej końcówce QP „problemy” z Lorisem Capirossim sprawiły, że obrońca tytułu Mistrza Świata jutrzejszy wyścig rozpocznie z trzecCasey Stoner na pewno nie zaliczy kwalifikacji przed Grand Prix Hiszpanii do udanych. Problemy z motocyklem, a w samej końcówce QP „problemy” z Lorisem Capirossim sprawiły, że obrońca tytułu Mistrza Świata jutrzejszy wyścig rozpocznie z trzeciej linii.
Podobnie jak rok teamu, tak i teraz team Ducati Marlboro ma problemy na obiekcie Jerez de la Frontera. #1 na swym ostatnim, szybkim okrążeniu kwalifikacyjnym, został niechcący przyblokowany przez Lorisa Capirossi’ego, co nie pozwoliło Australijczykowi wywalczyć dobrego miejsca startowego. Jak sam Casey jednak przyznaje, jest on spokojny o jutrzejszy wyścig, bo ma dobre tempo na oponach wyścigowych.
„Sprawy naprawdę nie układają się tu dla nas pomyślnie. Zdołaliśmy dość znacząco się poprawić podczas porannej sesji, gdzie pojechałem najszybciej podczas całego weekendu. Jednak tak naprawdę od tego czasu nie zanotowaliśmy sporych postępów, co jest dość rozczarowujące. Podczas kwalifikacji mogło być lepiej,” mówił Casey, który ostatecznie z czasem 1’39.286 zakończył QP na siódmym miejscu.
„Miałem dość dobry początek okrążenia, ale niestety nie mamy perfekcyjnych ustawień, przez co przód trochę mi uciekł i pojechałem za szeroko. Straciłem wtedy kilka dziesiątych sekundy. Inaczej moglibyśmy być w drugim rzędzie. W wyścigu powinno być jednak lepiej. Mamy przyzwoity rytm ale wiemy, że nie jesteśmy w tym miejscu, w którym powinniśmy być. Myślę, że jest kilku zawodników którzy zmagają się z podobnymi problemami co ja. Musimy poczekać do jutra ale już teraz wiem, że damy z siebie wszystko!” zakończył Stoner.
Niestety znów nie zachwycił Marco Melandri. Włoch wystartuje do jutrzejszego wyścigu z ostatniego miejsca! To na pewno spore zaskoczenie, chociaż już od czasu przedsezonowych testów wiadomo, że #33 nie może poradzić sobie na Desmosedici GP8.
„Miałem podczas kwalifikacji wypadek, co było dość dziwne, bo nie jechałem zbyt szybko. Przód zachował się nerwowo i upadłem,” tak skomentował swój upadek podczas QP „Macio”.
Z pewnością czas jednego okrążenia wykonanego w trakcie kwalifikacji przez byłego mistrza 250-tek nie nastraja optymizmem. Wynik ten był bowiem gorszy od pierwszego Jorge Lorenzo o blisko 3sek!
„Podczas kwalifikacji wróciliśmy do innego motocykla, który miał jednak nieznacznie inne ustawienia, co naprawdę mi nie pomagało. To wstyd, że po tym jak rano poszło mi całkiem nieźle [jeżeli tak można nazwać 14-te miejsce], po południu z tymi samymi ustawieniami nie czułem się na motocyklu tak samo. Nie wiem, być może będzie bardzo ciężko poprawić się na tym torze. Wiem, że to nie jest mój poziom, więc musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji. Nie jestem szczęśliwy. To jest coś, czym musimy się teraz zająć.” zakończył wyraźnie zły 25’latek pochodzący z Ravenny.