Home / MotoGP / Dovizioso: Bautista nigdy nie uświadomił sobie, jak jest mocny

Dovizioso: Bautista nigdy nie uświadomił sobie, jak jest mocny

Andrea Dovizioso jest pełen podziwu dla tego, co w serii World Superbike robi w tym roku Alvaro Bautista. Zawodnik Aruba.it Ducati zanotował rekordowy początek sezonu, wygrywając po kolei wszystkie wyścigi. Na razie Hiszpan nie znalazł jeszcze pogromcy.

Co łączy Doviego i Bautistę, poza wieloma latami startów najpierw w juniorskich seriach, a potem w MotoGP? Ten sam menedżer – Simone Battistella. #04 nie jest zaskoczony tym, co robi doświadczony kolega po fachu w WSBK: „Bautista robi coś naprawdę wyjątkowego, ale to dla mnie nic nowego – walczyłem przeciwko niemu w 125ccm, 250ccm i wiele lat w MotoGP. Znam go świetnie i myślę, że przez swoją karierę nigdy nie zdał sobie sprawy z tego, jak naprawdę jest silny.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

„To prawda, że dostał w swoje ręce bardzo mocny motocykl Ducati, ale wiem od naszego menedżera, nad czym pracował i w jakich obszarach się poprawił. Jest na lepszej pozycji niż w przeszłości. Był w stanie popracować nad niektórymi słabościami. Więc nie jestem w ogóle zaskoczony jego sukcesem.” – dodał Andrea Dovizioso.

Alvaro Bautista po przejściu z MotoGP do World Superbike wygrał wszystkie wyścigi: w sumie było ich jedenaście, podzielonych na cztery rundy. Jeden wyścig – w holenderskim Assen – został odwołany. W klasyfikacji cyklu ma już 53 punkty przewagi nad drugim Jonathanem Rea z Kawasaki, który broni tytułu mistrza świata.

Źródło: worldsbk.com, motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy Bautista zdobędzie w tym roku tytuł z przewagą większą niż 100 punktów nad Jonathanem Rea?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 10

  1. Aż się prosi zapytać o to, czy sam Andrea jest świadomy jak jest mocny?

    Bautista nie wkroczył do grona kosmitów nie dlatego, że nie miał czy to świadomości, czy umiejętności, czy talentu tylko dlatego, że nikt mu żadnej realnej szansy nie dał. Jego występy w fabrycznej ekipie Suzuki były skazane na porażkę, bo Suzuki właśnie kończyło przygodę w MotoGP. Występy u Gresiniego były na poziomie Crutchlowa, a potem były coraz słabsze ekipy. Zabrakło albo lepszego PRu, albo lepszego menadżera, albo po prostu szczęścia. Wszyscy lubią gadać o jakiejś samoświadomości, podkreślać jak to dzięki ciężkiej pracy dochodzą do gwiazd, a mało kto boi się przyznać, że w MotoGP jak i w ogóle życiu liczy się po prostu fart i przypadek.
    I mam nadzieję, że swojego farta Bautista teraz wykorzysta, kiedy to zdecydował się przejść do WSBK i dosiąść nowego Panigale V4.

  2. No ok ale weźmy tez pod uwagę że MOTOGP to powiedzmy najwyższa liga. To tak jakby średni piłkarz extraklasy przeszedł do I ligi i został piłkarzem sezonu. Wiem że to tak nie do końca bo jeszcze wchodzi to tego motocykl, sprzet, team itp ale jednak….. VINIALES do WSBK i też by pozamiatał wszystko

  3. Jak na razie to jego rok. Z jednej strony, to dopiero początek sezonu, ale ewidentnie Alvaro jest faworytem do mistrzostwa.
    Żeby tylko nie „wkopał” się jak Neil Hodgson swego czasu i jego zwycięstwa nie stały się dla niego przekleństwem i końcem przygody w serii;P

  4. Raczej to powód że stawka WSBK i serii im towarzyszących jest generalnie wolniejsza i od MotoGP, Moto2, Moto3 dlatego Bautista wszystkich objeżdża podobnie Cortese też wybitnie nie jeździł(owszem zdobył w moto3 ale w Moto2 się strasznie męczył, notomiast w SuperSport w 1 sezonie MŚ) Bautista też był trochę niedoceniany (pamiętam jak jeździł ok gorszymi motocyklami(Suzuki, Aprilia czy prywatne Ducati w każdym z tych wypadków jeździł lepiej niż kolega z zespołu lub nie przegrywał z nim znacznie, na Ducati to nawet był w czołówce prywaciarzy

  5. Gdyby Bustista byl taki swietny to jezdzilby w fabrycznym teamie MotoGP. Fart fartem, znajomosci znajomosciami a swietny menager jest jak zloto ale koniec koncow liczy sie tylko jedno: zwyciestwo. Z tego jest slawa i kasa. Gdyby Baustista gwarantowal zwyciestwo to nie jedzilby teraz w WSBK. Moto GP nie rzadza ludzie glupi ktorzy wyrzucaja mistrzow z teamu dla wlasnego widzimisie. To nie film tylko bardzo drogi biznes i tylko koncowy rezultat jest wazny. Nie wazne czy gwarantuje to Rossi, Marquez, Bautista, KRocket czy Harnas:)

    • Głupi to może nie, ale tacy, którzy popełniają błędy, podejmują kiepskie decyzje już tak. Nie sądzę by MotoGP było inne niż wiele biznesów, gdzie miliony dolarów leżą na stole. Ducati jakoś pozbyło się mistrza świata Jorge Lorenzo i to tuż przed tym, gdy ten odniósł swoje pierwsze zwycięstwo.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
172 zapytań w 1,377 sek