Czy można było sobie wyobrazić lepsze domowe Grand Prix? Komplet punktów zespołu Fiat Yamaha na torze Twin Ring Motegi pozwolił wyjść na pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów i powiększyć przewagę w „generalce” zespołów.Czy można było sobie wyobrazić lepsze domowe Grand Prix? Komplet punktów zespołu Fiat Yamaha na torze Twin Ring Motegi pozwolił wyjść na pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów i powiększyć przewagę w „generalce” zespołów.
Jorge Lorenzo wywalczył wczoraj swoje drugie zwycięstwo w klasie MotoGP, pierwsze w tym sezonie. Bez wątpienia to Hiszpan najwięcej skorzystał na tym, iż zawodnicy klasy królewskiej mieli przez cały weekend tylko jeden trening wolny na suchym torze do swej dyspozycji. I choć w piątek „Por Fuera” był dopiero trzeci ze stratą ponad 0.4sek do lidera, jako jedyny wspominał, że jego Yamaha YZR-M1 spisuje się bardzo dobrze — zarówno jeśli chodzi o podwozie jak i stabilność w trakcie hamowania.
„Przede wszystkich chciałbym podziękować mojemu zespołowi, mojej mamie i tacie, całej rodzinie, przyjaciołom i wszystkim pracownikom teamu,” mówił niezwykle zadowolony #99, ale nie tylko z triumfu, a także z awansu na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. „Bardzo dziękuję także Yamasze, bowiem ich domowy wyścig był bardzo trudny. Nie ruszyłem najlepiej, a pierwsze kółko zakończyłem na trzecim czy czwartym miejscu.”
To prawda, Jorge nie wyszedł najlepiej spod świateł, jednak w niedługim czasie wyprzedził drugiego Dani’ego Pedrosę i udał się w pogoń za liderem — Rossim. Dojechał do niego na ósmym kółku i wyraźnie było widać, że przymierza się do wyprzedzenia swojego starszego kolegi z zespołu Fiat Yamaha. „Zacząłem łapać swój rytm i dojechałem do Valentino. Wyprzedziłem go i udało mi się uzyskać nad nim małą przewagę, która wynosiła około półtorej sekundy. On jednak nadal podążał za mną, więc było ciężko. Jechałem po to zwycięstwo najlepiej jak potrafiłem,” zakończył 22’latek z Majorki, który już w poniedziałek, dzień po wyścigu na torze Jerez de la Frontera, obchodzić będzie 23-cie urodziny.
Bardzo zadowolony z wyniku obecnego lidera klasyfikacji generalnej był także jego team-menadżer – Daniele Romagnoli. „Jestem szczęśliwy z powodu tego zwycięstwa. Nie liczyliśmy na nie, spodziewaliśmy się, że będziemy na podium, więc jestem bardzo zadowolony.” Włoch wypowiedział się też krótko na temat swoich oczekiwań co do nadchodzącego wyścigu w Hiszpanii: „W Jerez będzie wielka walka, tak jak dziś [niedziela]. Spodziewam się wielkiego show i już nie mogę się doczekać tej rundy.”
Całkiem zadowolony z wczorajszego wyścigu był także, drugi na mecie, Valentino Rossi. Włoch, po świetnym starcie z Pole Position, wywalczył ostatecznie drugie miejsce, dzięki czemu jest v-ce liderem klasyfikacji generalnej, przegrywając o jeden punkt (!) ze swoim team-partnerem z ekipy Fiat Yamaha.
„The Doctor” zaraz po starcie wyszedł na pierwsze miejsce i odjechał stawce na około półtorej sekundy. W chwili jednak, gdy Lorenzo jechał już na drugim miejscu, przewaga #46 nad Hiszpanem zaczęła topnieć w oczach. Ostatecznie obrońca tytułu mistrzowskiego przyjechał na metę 1.3 sek za Jorge, nie umiejąc dokładnie wskazać, dlaczego nie mógł walczyć o zwycięstwo.
„To był świetny, długi i męczący fizycznie wyścig. Zaliczyłem dobry start z pierwszego rzędu, ale był pewien czas podczas zmagań, kiedy nie mogłem jechać tak, jak chciałem. Nie byłem w stanie odjechać,” rozpoczął Rossi, który przez pewien czas musiał walczyć z Danim Pedrosą o drugie miejsce. „Straciłem trochę czasu do Jorge, a później musiałem walczyć z Pedrosą. W końcowej fazie wyścigu znów mogłem jechać swoim tempem i notować dobre czasy okrążeń.”
Warto przypomnieć, że Pole Position Valentino wywalczył dość szczęśliwie. Z powodu ulewnego deszczu w sobotę, zadecydowano o odwołaniu kwalifikacji, a o ustawieniu na starcie miały zadecydować czasy z treningów wolnych. Jako, że FP2 odbyło się na mokrym torze, lepsze okazały się wyniki z piątkowej sesji, w której to #46 „rzutem na taśmę” wywalczył najlepszy rezultat.
„Starałem się dogonić Lorenzo, ale był on już zbyt daleko. To był dobry wyścig, oczywiście drugie miejsce to nie zwycięstwo, ale wywalczyliśmy cenne dwadzieścia punktów do generalki. Sądzę, że te mistrzostwa będą bardzo ciekawe, bowiem jest czterech zawodników gotowych do walki o końcowy triumf,” zakończył 30’latek z Urbino.
Kolejna runda Grand Prix już w ten weekend w hiszpańskim Jerez de la Frontera. Czy i tam Fiat Yamaha będzie równie groźna? Dowiemy się już niebawem.