Home / MotoGP / Dublet Repsol Hondy na torze w Jerez

Dublet Repsol Hondy na torze w Jerez

Przy aplauzie około 112 tysięcy fanów, duet zespołu Repsol Honda mógł świętować podwójne zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii. Dani Pedrosa odniósł pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, natomiast Marc Marquez – po wywalczeniu drugiej pozycji, został samotnym liderem klasyfikacji generalnej.

Dla starszego z dwójki Hiszpanów zespołu Repsol Honda, wyścig ułożył się perfekcyjnie. Kiedy na szóstej cyrkulacji zdołał wyprzedzić jadącego na czele wyścigu Jorge Lorenzo, żaden z rywali nie był w stanie utrzymać tempa #26 i dlatego też, niezagrożony podążał do samej linii mety. Tym samym, #26 podtrzymał swoją niesamowitą serię, którą jest zdobycie podiów we wszystkich ośmiu startach na tym torze w klasie MotoGP.

To był piękny wyścig. Byłem w stanie dobrze jechać na motocyklu – choć było to trudne, bo opony były naprawdę na granicy wytrzymałości. Nie mogłem z tego powodu naciskać zbyt mocno, więc musiałem jechać ostrożnie. Utrzymałem wystarczającą przewagę przez cały wyścig i wywalczyłem to „domowe” zwycięstwo.” – powiedział Dani Pedrosa. „To było fantastyczne, zwłaszcza widząc wszystkich fanów na trybunach. W tym roku przybyło dużo ludzi, którzy chcieli obejrzeć to Grand Prix.”

Przy okazji chciałbym złożyć również życzenia mojej mamie z okazji „Dnia Matki”, a także podziękować całemu mojemu zespołowi, to był wspaniały dzień!” – zakończył swoją wypowiedź.

Nieco więcej wysiłku podczas dzisiejszych zawodów musiał włożyć jego młodszy kolega – a zarazem obecny lider klasyfikacji generalnej – Marc Marquez. Najpierw #93 musiał stoczyć pojedynek z Valentino Rossim, aby po jego wyprzedzeniu znaleźć się za plecami Jorge Lorenzo. Przez większą część wyścigu starał się znaleźć odpowiedni moment do wyprzedzenia swojego bardziej utytułowanego rodaka, jednak ta sztuka udała mu się dopiero w ostatnim zakręcie.

To był bardzo dobry wyścig. Od pierwszego do ostatniego zakrętu dałem z siebie 100%. W niektórych momentach wyścigu czułem się lepiej niż w innych, ale nigdy się nie poddawałem. Starałem się trzymać bardzo blisko Lorenzo, ale było to bardzo trudne. Nie potrafiłem zmniejszyć różnicy, ale tez nie dałem mu uciec. To był bardzo ciężki wyścig, bo jeśli masz jedną lub dwie sekundy różnicy, to możesz się trochę zrelaksować. Ja tego nie mogłem zrobić.” – powiedział lider klasyfikacji generalnej.

Marquez odniósł się również do incydentu, który miał miejsce w ostatnim zakręcie finałowego okrążenia wyścigu, kiedy to zderzył się z broniącym drugiej pozycji #99. Oto co miał do powiedzenia w tej sprawie: „Myślę, że końcówka wyścigu była dobra dla fanów. Chcę przeprosić Jorge [Lorenzo – przyp.red.], bo to był incydent wyścigowy – podczas ostatniego okrążenia zdarzają się takie sytuacje kiedy jedziesz „na limicie”. Najważniejszą rzeczą jest to, że obaj ukończyliśmy wyścig i mam nadzieję, że to koniec tej sprawy.” – zakończył swoją wypowiedź.

AUTOR: migal

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 41,148 sek