Ducati uważa, że może być ciężko znaleźć 10 krajów, które będą w tym roku zdolne zorganizować wyścigi MotoGP. Szef ekipy w MotoGP Paolo Ciabatti ma dość radykalne rozwiązanie – lepiej jego zdaniem byłoby znaleźć przykładowo pięć torów, i rozegrać na nich po dwa wyścigi. Taka propozycja – aby niektóre kraje zorganizowały po dwa wyścigi – już się wcześniej pojawiała, ale nie w takiej formie.
„Sądzimy, że nie będzie łatwo znaleźć 10 państwo, gdzie MotoGP mogłoby pojechać w mniej lub bardziej normalnych okolicznościach. Możliwym rozwiązaniem byłoby znalezienie np. pięciu, i odjechać tam po dwa grand prix w ciągu 10 dni.” – powiedział. „Na przykład, gdybyśmy przyjechali na Sepang, może moglibyśmy zostać tam przez 10 dni i jeździć przez dwa kolejne weekendy.”
„W obecnej sytuacji, najlepsze co można zrobić to patrzeć na wszystko z realnej perspektywy. Lepsze czasy wrócą.” – dodał. Wcześniej organizatorzy MotoGP – Dorna, oraz federacja FIM myśleli o dwóch rundach na tym samym torze, ale w trakcie jednego weekendu, nie dwóch kolejnych.
Ciabatti dopuszcza do siebie również taką możliwość, że mistrzostwa świata w ogóle się nie odbędą. „Jako zespół i jako firma, musimy w miarę możliwości starać się przewidzieć, co może się wydarzyć.” – powiedział. „Choć tego oczywiście nie chcemy, to nie dopuszczanie do siebie myśli, że mistrzostwa mogą się nie odbyć, byłoby nieodpowiedzialne z naszej strony.”
Źródło: autosport.com
Dziwne nie jest. Wszyscy już dawno dopuścili taką ewentualność.
Ianone się śmieje