Menedżer zespołu Ducati Gigi Dall’Igna uważa, że wprowadzony zakaz korzystania ze skrzydełek aerodynamicznych na owiewkach motocykli jest celowym ruchem rywali, wymierzonym w dobrą formę włoskiego zespołu, który za rok w swoich szeregach mieć będzie Jorge Lorenzo. Skrzydełka pojawiły się właśnie w Ducati w 2015 roku i ten trend zaczęli wykorzystywać wszyscy producenci.
Jednak ze względów bezpieczeństwa, po dyskusjach z zespołami, Komisja Grand Prix zdecydowała o usunięciu skrzydełek przed sezonem 2017. Ducati, które miało najmocniej rozwiniętą aerodynamikę, straci więc w tym względzie swoją przewagę.
„Wytyczyliśmy szlak i teraz nas zatrzymują. Nie było niebezpiecznych sytuacji i motocykl ze skrzydełkami zdecydowanie jest bezpieczniejszy, bo gdy unosi się przednie koło, tracimy możliwość kontrolowania kierunku jazdy. Jestem smutny, bo coś tak ważnego jak bezpieczeństwo jest wykorzystywane przez Komisję GP jako pretekst do zablokowania rozwiązania technicznego, dającego nam przewagę.” – powiedział w wywiadzie dla Gazetta dello Sport. „Dla mnie to niesportowe zachowanie.”
Dall’Igna uważa jednocześnie, że MotoGP potrzebuje stabilnych przepisów, które nie zmieniają się za każdym razem, gdy jakiś zespół odkryje coś, dającego mu przewagę. Co ciekawe, szef zespołu Ducati ujawnia, że japońscy producenci początkowo chcieli kompromisu, by potem się z niego wycofać.
„Pracowaliśmy nad rozsądnym porozumieniem. Kiedy (w Assen) spotkaliśmy się w piątek, wyglądało że karty zostały wyłożone na stół, ale następnego dnia wycofano się z ustaleń.” – powiedział. Skrytykował też stowarzyszenie producentów MSMA. „To nie ma większego sensu. Nie znaleźliśmy sensownego porozumienia w jakiejkolwiek sprawie od ponad roku.”
Wiadomo, że bezpieczeństwo to wymówka, ale może to i dobrze, że zbanowali skrzydełka – z jednej strony w Japonii inżynierowie lotnictwa po II WŚ przeszli właśnie na motocykle, stąd też ten rozwój aerodynamiki w motocyklach, ale z drugiej strony koszty jej rozwoju w MotoGP mogą być bardzo wysokie, a nie chcemy chyba powtórki CRT, itp.
Z tego co pamiętam, to chyba Crathlow mówił jakiś czas temu że prawie wszyscy zawodnicy po za tymi z Ducati są zdania że skrzydełka są niebezpieczne.
szczególnie były bezpieczne jak Iannone przejechał skrzydełkiem po plecach Marqueza … (ok. 0:39) https://www.youtube.com/watch?v=4P1bRBs4V3M
Z jednej strony można ich trochę zrozumieć, bo wprowadzili to rozwiązanie, pewnie sporo hajsu na to poszło. Ciekawe czy za rok jak jakiś satelicki zespół dostanie ten motocykl bez skrzydełek nie pogorszy sie prowadzenie, podnoszenie przodu itp.
Ale z drugiej strony w ostatnich latach Ducati miało aż nadto przywilejów, więcej silników, bardziej miękkie opony, więc teraz niech nie płaczą, bo Dorna troche na siłe wepchnęła ich do czołówki :)
To może zaczną obchodzic przepisy. Po prostu skrzydełka beda wkomponowane w przenia owiewkę; owiewka o odpowiednim kącie bedzie działała jak skrzydło. O wyglądzie nie wspomną – no ale własnie do takich absurdów w F1 często dochodziło.