Według doniesień autosport.com, Ducati skontaktowało się z Jackiem Millerem w sprawie podpisania kontraktu na jazdę w ich fabrycznym zespole w WorldSBK, gdzie miałby zastąpić 39-letniego Alvaro Bautistę, który wygrał dla Ducati ostatnie dwa tytuły mistrzowskie. Odejście Australijczyka z KTM-a jest już potwierdzone, po tym jak austriacka marka podpisała Pedro Acostę do fabrycznego zespołu, a do satelickiego Tech3 przejdą Enea Bastianini oraz Maverick Vinales. Jego szanse na pozostanie w klasie królewskiej wydają się coraz mniejsze, więc przejście do najlepszego zespołu WorldSBK wydaje się ciekawą opcją, dla #43.
Pojawia się jednak pytanie dlaczego Ducati chciałoby zastąpić zawodnika, który dał im dwa tytuły mistrza świata World Superbike, do teraz jeździ z #1 na motocyklu, i dowozi niezłe rezultaty, które dają mu na ten moment 3. miejsce w klasyfikacji zawodników. A no dlatego, że Hiszpan odstaje w tym roku od swojego kolegi z zespołu – Nicolo Bulegi – który jest od niego o 15 lat młodszy, i może się rozwinąć bardziej, niż zbliżający się ku końcowi kariery Bautista. Jeszcze ważniejszą kwestią wydają się jednak pieniądze, jakich oczekuje 2-krotny mistrz świata SBK.
Budżet na pensje zawodników Aruba.it Ducati ma wynosić niecały milion euro, z czego na ten moment Hiszpan otrzymuje 750 tysięcy euro rocznie, a Bulega 200 tysięcy euro. Według reportów #11 odnowił już swój kontrakt na sezon 2025, w którym jego zarobki mają wzrosnąć do 450 tysięcy euro, co zostawiłoby około pół miliona dla drugiego zawodnika.
Na takie obcięcie pensji ma się nie zgadzać Alvaro Bautista, który po niedzielnych zmaganiach w Moście po raz pierwszy przyznał, że chce kontynuować swoją przygodę z zespołem: „Chcę kontynuować. Uważam, że nie powinienem kończyć mojej kariery w takim stylu. Muszę ponownie cieszyć się jazdą na motocyklu, by czuć się silnie.” Po tym dodał, że jego menedżer rozpoczął już rozmowy z Ducati, a z jego słów można było wyczytać, że jak na razie nie udało im się dojść do porozumienia.
I tutaj do gry wkracza Jack Miller, z którym jak donosi autosport.com, Ducati miało już skontaktować się w sprawie przejścia do WorldSBK. Jak już wiadomo, 29-latek nie będzie już pełnoetatowym zawodnikiem w żadnym z zepsołów KTM-a, po tym jak został zapewniony, że zostawią mu miejsce w Tech3. Wątpliwe stało się teraz też przejście do Trackhouse Aprilii, jako że ci mają finalizować umowę z gwiazdą Moto2, Ai Ogurą. Pozostałymi miejscami, do których Miller mógłby się udać są Gresini Ducati, oraz najbardziej prawdopodobna opcja, czyli Pramac, który przesiądzie się na Yamahy, od 2025 roku.
Wygląda na to, że Jack czeka teraz na kolejne ruchy na rynku transferowym, przed podjęciem swojej decyzji. Thriller Miller ma sfinalizować swoją przyszłość do połowy sierpnia, przed GP Austrii, jako że chce zobaczyć jakie będzie miał możliwości, na pozostanie w padoku GP.
Przejście do Ducati w WSBK jest jednak realną opcją; Australijczyk był częścią ich projektu MotoGP przez 5 lat. W trakcie tego czasu odniósł 3 zwycięstwa, a największe sukcesy odnosił podczas dwóch sezonów spędzonych w fabrycznym składzie. Miller dobrze zna już strukturę zespołów Ducati, i w SBK zapewne od razu stałby się kandydatem do mistrzostwa. Poza Ducati, #43 ma podobno jeszcze jedną propozycję od fabrycznego zespołu w WorldSBK, która raczej pochodzi z Yamahy bądź Hondy, jako że BMW i Kawasaki mają już podpisanych fabrycznych zawodników na sezon 2025.
Źródło: autosport.com
Milion euro na dwóch… już wiadomo, dlaczego Toprak tam nie jeździ, a Bauti kiedyś zwiał do Hondy.
KTM zostawił Millera z ręką w nocniku, jeszcze się im to czykawką odbije w przyszłości.
Szkoda będzie jeśli Miller nie znajdzie siodła na sezon 25 , bardzo fajny zawodnik w stawce .
Szkoda, że nie odnajduje syna KTM -e, po odejściu z Ducati, gdzie pracował tyle lat i odniósł najlepsze sukcesy, przejście do Ktm-a okazało się strzałem w stopę. Teraz już tylko została szansa na satelitę, tylko gdzie ….
Co z tego że Miller fajny zawodnik jak w Mototgp przyjeżdza bez punktów. Chłop sobie już od dawna nie radzi. Jest najsłabszym zawodnikiem KTM. Nic dziwnego, że chcą się go pozbyć.
Na Ducati prawie każdy ma dobre wyniki, albo bardzo dobre. To już trwa wiele lat.
A Miller jest agresywnym gościem, który znęca się nad słabszymi.
Mówiłem, że KTM go zweryfikuje, i patrz, nagle nie ma dla niego siodła.
I niby jak KTM ma żałować?
Budują najmocniejszy skład w swej krótkiej historii klasy królewskiej, a Miller zawodzi kerownictwo, więc chcą sprawdzić innych.
Pio. Chimenez .
Ja nie poddaje w wątpliwości działania KTM -a biorąc pod uwagę rezultaty jakie osiąga Miller i reszta w tym teamie.
Ale jak ktoś cię zapewnia , że jesteś integralną częścią projektu KTM -a, a potem okazuje się, że niema dla ciebie miejsca w zespole, nawet satelickim, to jest dla mnie jak by ktoś rzucił g..em w stojący przed tobą wentylator.
Było wiadomo, że w tym sezonie czekają nas spore przetasowania w stawce, ale jak się komuś kontrakt kończy to po co mu mydlili oczy i zapewniali o miejscu w zespole.
Miler się wypalił, na Ducati fabrycznym jeszcze miał przebłyski, ale takie zachowanie KTM -a świadczy o zespole jak podchodzi do swoich zawodników.
W sporcie motorowym nie ma czegoś takiego jak lojalność, słowność, uczciwość. Jeśli można oszustwem, podstępem i sterowanym łgarstwem coś dla siebie ugrać to się to robi i tyle. Miller już trochę siedzi w tym „biznesie” i nie powinno go w nim już nic zaskakiwać. Tak się (niestety) załatwia interesy w tym sporcie. Jak mówił ktoś z F1 – jeśli chcesz mieć w tym sporcie przyjaciela to kup sobie psa. A mój dziadek mawiał że ludzie nigdy nie powinni wiedzieć jak się robi kaszankę, salceson i kiełbasę oraz politykę bo można się bardzo zniesmaczyć i obrzydzić. A to co się teraz dzieje to w czystej formie MGP-policy.
Niech Miller nie rozpacza ani nie czuje się oszukany lub wystawiony do wiatru bo zespoły zawsze będą kierowały się tylko i wyłącznie ich spektakularnym interesem i celem a to wyklucza jakąkolwiek uczciwość, lojalność, słowność. Zbyt duże pieniądze są zaangażowane w ten sport aby jeszcze oglądać się na uczciwe zagrywki. Zagrywki mają być skuteczne i przynosić profity zespołowi. Wtedy cały ten cyrk jedzie dalej. Takie jest w tym sporcie prawo od wieku wieków.
Wybitnyautorytet
Ciekawy jestem czy byś tak samo trzy lata temu mówił, gdyby Honda po kontuzji Marqez’a kopnęła go w siedzenie, bo w sumie nic nie jeździ , nie rozwija motocykla, a tylko kupę kosztuje .
To było by wycie …
Porównaj sobie osiągnięcia Millera dla KTM i Marqueza dla Hondy. Czy to zbyt trudne ?
Pro.anty.k
Czyli standaryzujemy swoje zachowanie na podstawie tego, co nam dany zawodnik zaoferował.
Marqez tytuły, a Miller wiedzę techniczną którą pozyskał przez lata pracy w Ducati.
Wykręcili go jak szma..te i niech się buja .
Faktycznie – Marquez nie ma kompletnie żadnej wiedzy technicznej. Niezła odklejka. A fakty są takie że to Marc wybrał sobie team, a nie odwrotnie. I do któregokolwiek teamu by się nie zgłosił to by go przyjęli. Wybrał najlepsze moto bo tak chciał. Cierpisz bo go nie cierpisz i ci się nie domyka ideologicznie Ducati, Pecco , Marc i pośrednio akademia VR46 w jednym kawałku.
Co Ty tworzysz Italiano?
Marquez to nie tylko tytuły, to także sponsorzy. Pieniądz włada motorsportem. Spróbuj osiągnąć jakikolwiek dobry rezultat w motorsporcie bez gotówki.
Wiedza techniczna od zawodnika – to też temat rzeka, wg. mnie więcej dowie się inżynier podglądający zespół obok, niż jest w stanie przekazać zawodnik. Rolą kierowcy jest – jazda, a nie rozbieranie i składanie motocykla. On wie jak się ten motocykl zachowuje, może nawet wie (poniekąd) jak działa, ale wielkiej wartości w tym nie ma. Gdyby było odwrotnie, to KTM powinien objeżdżać Ducati, a tak się nie dzieje.
Honda wiedziała bardzo dobrze, że szczyt formy ma za sobą i zaczęła się równia pochyła. Dlatego utrzymywała Marqueza jak długo się dało, by doić sponsorów i przeznaczać $$ na development. MM zrozumiał, że w Hondzie nic nie osiągnie i się z układu wykręcił.
Miller – lubię tego zawodnika, jest specyficzny – jeździ bardzo dobrze, gdy ma motocykl z wyższej półki. Po czym zaczyna popełniać błędy, aż huknie o asfalt (tym razem WSBK). Spędził z Ducati aż 5 sezonów i najlepszy rezultat jaki osiągnął, to 4 miejsce. Dla KTM (w Moto3) został wicemistrzem. Nie jest kiepskim zawodnikiem, ale w ujęciu mistrzostw świata – jest przeciętny i tyle.
Dołączy do Reddinga, który z Ducati zdobył mistrzostwo BSB, a który skarżył się na twitterze, że go Aprilia zwolniła – dosłownie pisząc, żeby dali mu lepszy motocykl, a nie oczekiwali niewiadomo czego.
Miller to przeciętniak z przebłyskami. Jego czas skończył się już dawno w MotoGP. Dla mnie zawodnik od min 4 sezonów powinien wylecieć z MotoGP, a ty piszesz, że to fajny zawodnik i źle go potraktowali. Jakbyś miał firmę to chciałbyś aby pracowali tam fajni goście czy ludzie którzy przynoszą Ci zysk?
Pomyliłeś fakty (jak zwykle zresztą)- to Marc kopnął firmę w siedzenie a nie odwrotnie…
””
Weź czytaj z zrozumieniem j przestań się kompromitować.
A co Marqez niby miałby przynieść do Ducati które jest na topie od lat z Hondy która jest na dnie ?
Człowieku teraz to dopiero peron tobie odjechał !
Bautista w tym roku kończy 40 lat. Jest aktualnym mistrzem i trzeci w generalce , więc ma potencjał na obronę tytułu. A mimo to Ducati skreśla go bo jest stary i drogi. Ciekawe co sobie myśli Marquez patrząc na takie podejście firmy do zawodnika,
Bauti jest trochę zniechęcony (dołożeniem wagi) i ducati to pewnie czuje.
Miller – idealny partner dla Pecco w Ducati. Nawet jak Pecco kilka lat temu ich obu wyautował to Jack nie zgłaszał pretensji. Normalnie komuś innemu Australijczyk zrobił by awanturę ( np. Mirowi ) . No może tylko nie Calowi ;)))