Szefujący serii MotoGP Carmelo Ezpeleta w wywiadzie dla portalu motorsport.com przyznał, że jego zdaniem nagły skok popularności Formuły 1 może pomóc również MotoGP, które boryka się w ostatnim czasie ze spadkiem widowni na torach, zauważalne są również mniej emocjonujące wyścigi. Hiszpan wierzy, że ostatnie zmiany przywrócą królewską kategorię na czołowe miejsce pod względem jakości widowiska.
Ezpeleta docenia to, co udało się nowym właścicielom F1, którzy poczynili zmiany aby seria trafiła w gusta większej publiki. Kluczowe okazało się stworzenie serialu Drive to Survive przez Netflixa, który przebojem wszedł na rynek amerykański i to co wcześniej się nie udawało, stało się faktem: w USA również pokochano Formułę 1, i to mimo braku zawodników z tego państwa.
„Jeśli chodzi o poziom widowiska, F1 to numer #1 w całym spektrum motorsportowym. Naszym obowiązkiem jest zwiększanie popularności, ale bez F1 jako punktu odniesienia. Popularność F1 bardzo nam pomaga. To prawda, że w ostatnim czasie mocno urosła. Nie sądzę, aby jedynym powodem było Drive to Survive, ale to jasne, że to pomogło”. – powiedział w wywiadzie Ezpeleta.
„Moja opinia jest taka, że popularność przychodzi falami. Niedawno to F1 było w kłopotach, a my byliśmy najlepszymi z najlepszych. To co musisz zrobić, to skupić się na sobie i pracować najlepiej jak potrafisz”. – dodał szef Dorny. MotoGP próbuje kopiować ostatnie ruchy jakie przyniosły popularność Formule 1 i także wyprodukowano serial dokumentalny – MotoGP Unlimited – dostępny na platformie Amazona: Prime Video. Nie powtórzył on jednak sukcesu produkcji netflixowej i po jednym sezonie wstrzymano prace nad kolejnym.
Kolejną nowością będą wyścigi typu sprint, choć aby być uczciwym trzeba zauważyć, że Dorna już wcześniej – przed F1 – wprowadziła je w swojej drugiej najważniejszej serii wyścigowej – World Superbike. Pomysł się sprawdził i mimo ogromnej liczby aż ponad 30 wyścigów w sezonie, cykl WSBK w 2022 pod względem sportowym był fenomenalny, pełen walki o tytuły między trzema kierowcami i producentami. Teraz sprinty zadebiutują w MotoGP.
Ezpeleta uważa, że trzeba było jednak zrobić to inaczej niż w F1. „Od początku było dla nas jasne, że (sprinty) powinny być obecne w każdej rundzie. Jeśli chcesz zwiększyć w taki sposób zaangażowanie w soboty, to trzeba uczynić to standardem. Dodatkowo będzie to miało wpływ na niedzielę. Po zniknięciu rozgrzewek Moto2 i Moto3, i redukcji czasu rozgrzewki MotoGP, zwiększyło się okienko na dodatkowe aktywności promocyjne z zawodnikami. Zarówno na torze, jak i w telewizji. Inicjatywa została przyjęta z wielkim entuzjazmem przez lokalnych promotorów i organizatorów. Nie możesz zaoferować tego jako wielkiej nagrody jednym z nich, a innych pominąć”. – dodał.
W Formule 1 natomiast sprinty są tylko w nieliczne weekendy wyścigowe, a w większości rund grand prix harmonogram wygląda standardowo, czyli z kwalifikacjami w sobotę i jednym długim wyścigiem w niedzielę.
Źródło: motorsport.com
Czy ja dobrze widzę? Ilustracją artykułu jest zdjęcie Valentino w bolidzie Mercedesa?
Tak jest. Jakiś czas temu Monster zorganizował wymianę maszyn między Rossim i Hamiltonem. Rossi do Merca a Hamilton na Yamahe.
Bez Rossiego to będziecie mieć puste trybuny jak w WSBK 😁
Proponuję żeby wprowadzili większą różnorodność. Niech się uczą od netfliksa jak to się robi. Po pierwsze więcej kobiet oraz osób nieheteronormatywnych i binarnych. Muszą się ubogacić kulturowo np jak we Francji lub Szwecji!
Ten komentarz jest totalnie rakowy i z czapy. Nie ma nic wspólnego z naszym ukochanym sportem. Ja też nie lubię netfliksowego bagienka, ale mam tyle rozsądku, żeby nie mieszać kwestii mniejszości ze sportem. Jak zaczniemy tu to robić, to już nie uwolnimy się od trollingu i lewo-prawej napierdalanki. Po prostu nie zaczynajmy. Dziękuję. :)