Pamiętacie Bena Spiesa? Zawodnik jeżdżący z numerem #11 zdobył mistrzostwo świata World Superbike w pierwszym i jedynym sezonie w tej serii, a potem w barwach Yamahy wygrał wyścig Assen TT. Karierę zakończył po niekończącej się serii kontuzji. Dziś jednak opublikował na swoim profilu instagramowym zdjęcia, które wlewają nieco nadziei w serca jego fanów. „Zobaczymy, czy wciąż potrafię to robić…” – podpisał fotki zawodnik.
Amerykanin po sukcesach na krajowej arenie w cyklu AMA przebojem wdarł się do światowej czołówki – najpierw rozłożył na łopatki stawkę w World Superbike, już w pierwszej rundzie wygrywając wyścig w Australii, i kończąc sezon 2009 mistrzostwem. Yamaha nie mogła wypuścić z rąk takiego talentu, więc szybko zrobiono mu miejsce w MotoGP na pełen etat (wcześniej dostał cztery starty z dzikimi kartami).
Tak Spies trafił do satelickiej ekipy Tech 3. We francuskiej stajni Spies czuł się świetnie, już w piątym wyścigu w sezonie stanął na podium w Wielkiej Brytanii, powtarzając to w Indianapolis. Kolejny rok to już starty dla zespołu fabrycznego, w którym zwolniło się miejsce po Valentino Rossim. W Assen wygrał pierwszy – i jedyny – wyścig MotoGP w swojej karierze. Na koniec sezonu odniósł kontuzję. I te już wkrótce miały stać się jego przekleństwem.
W 2012 roku Spies słabo wszedł w sezon, ale potem podkręcił tempo. W GP Malezji odniósł kontuzję, która wyeliminowała go z reszty wyścigów. Sezon zakończył bez choćby jednego miejsca na podium, a Yamaha musiała zrobić miejsce dla wracającego z Ducati Rossiego. Spies zamienił się z Włochem miejscami na sezon 2013.
Sezon 2013 był ostatnim w rywalizacji – Spies od początku nękany był kontuzjami i pojechał tylko w dwóch wyścigach. Gdy miał wrócić na Indianapolis – przytrafił się kolejny uraz. Zmęczony tą sytuacją Amerykanin zdecydował o zawieszeniu kariery, która nigdy nie została wznowiona.
Czy zdjęcia kasku i kombinezonu oznaczają chęć powrotu na tor wyścigowy do rywalizacji, czy tylko „rekreacyjne” przejażdżki motocyklem? Na razie nie wiemy.
https://www.instagram.com/p/BZ1lSR0jrgf/
Ben Spies to jeden z moich ulubionych zawodników, mocno mu kibicowałem odkąd tylko pojawił się w WSBK a potem w MotoGP. Z wielkim żalem obserwowałem jak jego kariera dosłownie łamie się… Podobnie jak autor nie wiem co Ben planuje, ale niezależnie od decyzji życzę mu jak najlepiej. Ale jeśli mógłbym snuć marzenia to fabryczny team Suzuki w WSBK w 2019… byłoby pięknie.
Po zdjęciach z twittera to tak chłopak z sąsiedztwa, :)