Marc Marquez (Repsol Honda) nie miał żadnych problemów ze zwycięstwem (już szóstym!) w GP Ameryk i tylko przez ułamki sekund miał przed sobą innego zawodnika – Andreę Iannone, który jako jedyny na początku próbował powalczyć z Hiszpanem. Nie udało się – ale i tak zawodnik Suzuki dojechał trzeci – to jego pierwsze podium dla tej ekipy! Drugi był natomiast szybki w tej rundzie Maverick Viñales (Yamaha). Na pozycję lidera powrócił Andrea Dovizioso (Ducati). Dotychczasowy – Cal Crutchlow (LCR Honda) – zaliczył upadek, walcząc z Johannem Zarco (Tech 3 Yamaha).
To nie był najciekawszy wyścig w tym roku. Marc Marquez mimo, że przegrał start z Andreą Iannone, szybko wysforował się na pierwsze miejsce i próbował uciec reszcie stawki. Włoch jednak nie chciał się poddać: jako jedyny dotrzymywał kroku zawodnikowi Repsol Hondy i spróbował nawet udanego ataku na granicy ryzyka, jednak Marquez szybko skontrował. Potem tempo Iannone spadło i zaczęli go doganiać zawodnicy Yamahy. Marquez już tylko powiększał przewagę.
Valentino Rossi od startu podążał za swoim kolegą – Maverickiem Viñalesem i wydawało się, że szybko znajdzie sposób na wyprzedzenie go. Tak się jednak nie stało. Podczas gdy #25 podkręcał tempo i w końcu wyprzedził Iannone w walce o drugie miejsce, Rossi pozostał na czwartym. Taka kolejność utrzymała się do mety – między Marquezem, Viñalesem, Iannone i Rossim nie było już żadnej walki, a różnice na mecie wyraźne.
Ciekawie było za to z tyłu. Początkowo, dobrze jechał Cal Crutchlow, jednak podczas walki z Johannem Zarco przewrócił się. Kosztowało go to utratę prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Andrea Dovizioso po przeciętnym początku, w drugiej połowie wyścigu podkręcił tempo i wyprzedził Zarco. A piąta pozycja na mecie sprawiła, że powrócił na pierwsze miejsce klasyfikacji po GP Ameryk.
Na wielkie brawa zasługuje Dani Pedrosa, który z niewyleczoną kontuzją zdołał dotrzeć na metę na siódmym miejscu, z niewielkimi stratami do Zarco i Doviego. Zawiódł Jorge Lorenzo, którego zabrakło w TOP10. Pokonali go sateliccy zawodnicy Ducati: Tito Rabat i Jack Miller. Czołową dziesiątkę uzupełnił Aleix Espargaro.
Nie tylko Crutchlow zaliczył dziś upadek. Przewrócili się debiutanci – Hafizh Syahrin oraz Alex Rins, a także Karel Abraham. To nie był dobry dzień dla „rookie”, bowiem najlepszy z ich grona był ledwie 18. Tom Luthi. Kompletnie zawiódł Franco Morbidelli, który przegrał na torze nawet z Xavierem Simeonem i „leżącym” Crutchlowem.
>> Zobacz klasyfikację MotoGP po GP Ameryk <<
Wyniki wyścigu MotoGP o GP Ameryk na Circuit of the Americas:
- Marc Marquez ESP Repsol Honda (RC213V) 41m 52.002s
- Maverick Viñales ESP Movistar Yamaha (YZR-M1) 41m 55.562s
- Andrea Iannone ITA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 58.706s
- Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha (YZR-M1) 42m 1.589s
- Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (GP18) 42m 5.572s
- Johann Zarco FRA Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1) 42m 6.233s
- Dani Pedrosa ESP Repsol Honda (RC213V) 42m 10.203s
- Tito Rabat ESP Reale Avintia (GP17) 42m 20.539s
- Jack Miller AUS Pramac Ducati (GP17) 42m 20.673s
- Aleix Espargaro ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 42m 20.877s
- Jorge Lorenzo ESP Ducati Team (GP18) 42m 23.357s
- Danilo Petrucci ITA Pramac Ducati (GP18) 42m 26.995s
- Pol Espargaro ESP Red Bull KTM Factory (RC16) 42m 29.266s
- Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V)* 42m 31.337s
- Alvaro Bautista ESP Angel Nieto Team (GP17) 42m 32.889s
- Bradley Smith GBR Red Bull KTM Factory (RC16) 42m 40.477s
- Scott Redding GBR Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 42m 41.997s
- Thomas Luthi SWI EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 42m 43.117s
- Cal Crutchlow GBR LCR Honda (RC213V) 42m 51.057s
- Xavier Simeon ESP Reale Avintia (GP16)* 42m 51.749s
- Franco Morbidelli ITA EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 42m 52.515s
Alex Rins ESP Suzuki Ecstar (GSX-RR) DNF
Hafizh Syahrin MAL Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1)* DNF
Karel Abraham CZE Angel Nieto Team (GP16) DNF
Źródło: crash.net
Fot. Honda
Jeśli chodzi o dzisiejsze wyścigi, to: WSS + WSBK > Moto3 + Moto2 + MotoGP.
Gdyby Mistrzostwa motocykli produkcyjnych były transmitowane na Ipli albo w ogóle pokazywane w telewizji i nie przerywane reklamami, producenci inwestowali w swoje oficjalne zespoły i wspierali satelickie oraz Dorna stworzyła porządny regulamin, to byłyby one popularniejsze niż Grand Prix.
Poziom transmisji i komentarzy WSBK i WSS w Wielkiej Brytanii i Niemczech dorównują tym z Grand Prix i biją na głowę nasz polski duet :/
Szkoda, bo niemal każdy wyścig WSS ogląda się wyłącznie na stojąco, a WSBK nawet pomimo dziwnego regulaminu wciąż ma w sobie „to coś”.
Sezony 2007-2014 w WSBK sprawiały, że nie raz łapałem się za serce. :D
Nie miałem okazji obejrzeć innych, natomiast o rodowitym komentarzu szkoda w ogóle się wypowiadać. Odkąd Grzesiu załatwił sobie stołek kosztem Micka, poziom zszedł na psy. Najbardziej drażni jego spuszczanie się i orgazmy przy każdej możliwej okazji, nielogiczne oceny sytuacji, jak dziś ta z rzekomym Iannone, który zaraz połknie Vinalesa, no i to jego idiotyczne wstawki rodem z gimnazjum => „palić wrotki” i tym podobne.
Czy te wyścigi są dostępne gdzieś na transmisjach internetowych?
Niestety nie da się nie zgodzić. Poziom dziennikarstwa żenujący. Coraz więcej stronniczych i różno-rodnych opinni, które bardzo często mijają się z prawdą. W WSBK zupełnie inna sytuacja, bardzo przyjemnie się słucha.
Einarmschwinge, no dokładnie, podpisuje się pod tym ręcami i nogami ;xd Kocham Superbajki jakie by nie były, wciąż mają magię i SuperSporty też uwielbiam! <3 Ja oglądam w necie WSBK i WSS, co prawda angielski komentarz, ale brak reklam i emocje. A Panowie komentujący z Eurosportu jakoś mniej mnie wkurzają niż ci z Moto GP ;p
Yyy to ten, bardzo ciekawy wyścig, co nie? :D
Mam pocieszenie dla Was: Jerez nie będzie wcale lepsze – chyba że będzie padać :D
Chciałbym, żeby Ducati nie przedłużyło kontraktu z Lorenzo. Nie dlatego, że źle mu życzę, ale jestem ciekawy, gdzie by poszedł (w przypadku gdyby Suzuki przedłużyło kontrakt z Iannone). Aprilia? Crescent Yamaha w SBK?
Myślę, że pozamiatane. O ile miałem nadzieję pod koniec poprzedniego sezonu, że Lorenzo się odnajdzie, o tyle teraz widać, że niestety, ale progres ma mniej więcej taki, jak swego czasu Rossi w Ducati. No nic.
Co do samego wyścigu, to właściwie nic zupełnie się nie działo – Marquez całkowicie poza zasięgiem, reszta coś tam jechała, ale bez fajerwerków. Z tyłu stawki pewnie było ciekawie, no ale tego realizatorzy nie pokazują. Espargaro całkiem nieźle się wspiął, Miller też. Cal chyba stwierdził, że on też na Hondzie będzie jeździł na granicy upadku jak 93, ale widać że u innych kierowców ta granica leży zupełnie w innym miejscu. Dziwie mu się, że tak szalał… Dovi zrobił swoje – nic mniej nic więcej. Eh… te emocje…
Też ciekawe co z posadką w Repsol Hondzie na 2019, na pewno Cal jest chętny, ale czy Honda (i Repsol) też? :D
Jeśli będzie tak glebił jak w zeszłym sezonie, to pomarzyć będzie mógł co najwyżej. A jeśli nie, to zobaczymy. Ja bym chętnie zobaczyła Mira w Repsolu (chyba, że jednak nie musi to być koniecznie Hiszpan, no to wtedy kibicuję Zarco), bo jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to połknie Alexa i pójdzie dalej.
Polerst, miałeś rację w którymś z poprzednich komentarzy, ten wyścig był zdecydowanie do oglądania na siedząco, bez żadnych skoków ciśnienia. No, ale żeby Marquez nie wygrał w Teksasie, musiałby chyba jechać bez jednego koła :)
Jak to mówią: doświadczenie :D Widziałem wszystkie te wyścigi w Austin i nawet nie chciałem robić sobie nadziei. Na Jerez też nie robię – ostatni ciekawy wyścig był tam w 2011, bo był deszczowy. Na doczepkę można wrzucić 2013, ale tam jedynie ostatni zakręt był ciekawy i jako-tako uratował wyścig :D
Też widziałam wszystkie i chociaż tor jest fajny, ja osobiście wolałam Lagunę. I niby wie się, że Marquez tutaj absolutnie dominuje, ale zawsze jest nadzieja, że może jednak… no cóż, nadzieja padła pp kolku okrążeniach :)
Cal mozze zapomniec o Repsolu :)
Wyscig jak wyscig 1 byl 1 , 2 byl 2 , 3 byl 3 w Argetynie bylo ciekawiej :D
Wyścig bez historii. 93 trzeba z końca stawki puszczać wtedy będzie co oglądać przynajmniej.
Nikt Lorka nie przymierza na ewentualne miejsce Hondy , ale kto wie ,
Wyścig jak wyścig, szału nie było, tylko, że teraz Jerez, a tam może być jeszcze nudniej. Chyba już zacznę odprawiać jakieś czary, żeby chociaż pogoda dołożyła swoje 3 grosze. Zwycięzca jak zwykle w USA ten sam, myślałam, że Rossi pokaże coś więcej i powalczy i z Vinialesem i z Iannone, ale trudno. Dovi jak to Dovi, pomalutku, po cichutku, a Zarco pojechał swoje. Brawa dla Daniego, za dojechanie z kontuzją, choć normalnie to pewnie zakręciłby się gdzieś koło podium. Tito mi zaimponował dziś. Serio, dojechał przed Millerem, Petruxem i Lorenzo, to już coś. Co do reszty to bez błysku.
Najzabawniejsze jest to, że niektórzy 2 lata temu wieszali psy na Iannone i określali go beztalęciem. A tu proszę, na przekór wszystkim, dojrzał nieco, dopasował sobie maszynę i zaczyna się liczyć w topce.
Ale, że jedno podium załatwia sprawę? Proszę Cię… „zaczyna się liczyć w topce” – żartujesz prawda? :D
Dziwne są te kosmiczne zwycięstwa Marqueza w USA, trudno to zrozumieć jak można 6 razy z rzędu demolować konkurencję – statystycznie podejrzane! Gdyby chociaż pozostałe Hondy jechały tu jakoś wybitnie, ale nie – jest średnio a ten jedzie z taką przewagą że realizator może skupić się na dalszych miejscach. Wyścig który nadal nie wyjaśnił czy Suzuki jest tak szybkie czy ma jednak mnóstwo fuksa, czy Lorenzo kompletnie się poddał i tylko dba już o swoje konto bankowe czy może jednak coś sobie wypracuje i czy Yamahy są szybkie także poza upalnymi wyścigami…
To chyba talent sie nazywa )
Dani przecież 2013 i 2014 walczył z MM. Teraz też pokazał się z tej 'kosmicznej’ strony dojeżdżając na 7 miejscu – w jego stanie na więcej niestety nie było co liczyć. Dla mnie przed wyścigiem jego miejsce w punktach było mało realne, ale 7. miejsce? Brak mi słów. Trzymam kciuki, żeby Cal nie zajął jego miejsca – moim zdaniem nie ma niczego co ma Dani.
Jeśli Suzuki pozbędzie się Andrei Iannone, popełnią największy możliwy błąd. Faktem jest że Rins wydaje się być gwiazdą Suzuki, ale w takiej sytuacji Andrea pokazuje że nie będzie odstawać od zespołowego kolegi. A to z kolei by oznaczało że Lorenzo może być w tarapatach jeśli go Ducati nie zatrzyma. Przede wszystkim jednak, wolałbym aby Suzuki zachowało swój skład.
Trochę Cala szkoda, ale przynajmniej się podniósł i dogonił dwóch kierowców.
Duet MM93 i RC213 to skandaliczna dominacja. Najlepszy zawodnik na najlepszym motocyklu. Co może zrobić reszta? Jedynie popatrzeć na odjeżdżającego Marqueza. To stało się już nudne. Mogłaby Dorna od razu dać Marquezowi tytuł mistrza i zorganizować wyścigi tylko na Aprilkach.
Chociaż trochę wyrównały by się szanse. A tak pole Marquez, wygrał Marquez, karę dostał Marquez ect. Jeśli w moto2 zacznie tak drugi z braci to trzeba będzie oglądać wyścigi chomików.
Dzisiaj braciszek dostał baty od Sky VR 46…w moto2…
Ja mam wrażenie, że mimo brat Marqueza to brat Marqueza, to jednak jeździ jak Lorenzo. Wygrane głównie po ucieczkach, w bataliach z kimś się często gubi i jeździ zdecydowanie mniej agresywnie, co już w Moto3 widzieliśmy :D
Marquez i Iannone, dwaj moi ulubieni zawodnicy na podium, cudny styl jazdy i uwielbiają walczyć, bosko! <3 Pomimo, że wyścig nudny jak flaki z olejem, a to SuperSporty wymiatały wczoraj! ;p Jackass też powalczył, co mnie cieszy! :) A MM niech dalej słucha serca i walczy niesamowicie, jak zawsze, po swojemu, bo to najlepsze na świecie! <3<3<3
Jak dla mnie, zawodnikiem wyscigu byl Dani Pedrosa ze swiezo poskladanym nadgarstkiem. Prochy prochami ale pociagnac Honde przez lacznie 400 zakretow to nie lada wyczyn w takim stanie.
Zarco solidnie jak na satelite, Lorenzo coz widac ze z Ducati nie moze sie zrozumiec i nie widze tu przyszlosci dla obu stron.
W sumie to fajnie to by bylo miec dwa wyscigi, miejsca od 11-21 a potem 1-10, wiecej moze by sie widzialo co dzieje sie w srodku stawki i jak wygladaja pojedynki mniej widocznych zawodnikow.
Wyprzedzaja zle bo niebeziecznie, nie wyprzedzaja zle bo procesja… nie dogodzi :) Jak by nie MM mozna by było przykimac na kilka kółek i specjalnie nic nie stracic z wyscigu. 93 nawet jak sam jechał było na czym oko zawiesic bo tempo i styl robi swoje. Suzuki stawiam na 2 miejscu za całokształt w tym GP reszta po prostu dojechała do końca.
Jędrzejewskiego naprawdę nie da się słuchać. Skąd on wyszedł? Z piaskownicy? Jak można było zastąpić Michała Fiałkowskiego i zastąpić go takim amatorem jakim jest Grzegorz. Totalna porażka ludzi z Polsatu. W połowie byłem zmuszony wyłączyć Polsat i przejść na BTSport.
Micka nikt nie zastąpił, wcześniej było 3 komentatorów. Swoja drogą brakuje MF i to bardzo ! Chłopaki nawijają w kółko o konflikcie MM z VR rzygać się tym już chce powoli.
MM93 inna liga. Viniales wraca. VR46 nadal skutecznie trwoni sławę wielkiego mistrza. Ianone wielkie brawa.