Bestia niespodziewanie dominuje Sprint w Tajlandii! Enea Bastianini po świetnym pierwszym zakręcie szybko odjechał rywalom, którzy w dalszej części wyścigu nie byli nawet w stanie realnie zbliżyć się do fabrycznego zawodnika Ducati. To drugie zwycięstwo #23 w Sprincie, i bardzo ważne 12 punktów w walce o 3. miejsce na koniec sezonu. Długo nie widzieliśmy ich w walce, i wciąż ciężko nazwać to walką, ale po raz drugi z rzędu na torze doszło do bezpośredniej rywalizacji między Jorge Martinem (Pramac Ducati), a Pecco Bagnaią (Ducati). Podobnie jak w Australii, zwycięsko wyszedł z niej Hiszpan, powiększając przewagę na czele tabeli do 22 punktów.
Początek wyścigu, a konkretnie pierwszy zakręt był bardzo chaotyczny. Na hamowaniu do jedynki przed Bagnaię zanurkował Jorge Martin, ale na wyjściu wyjechał poza tor, a wracając na linię wyścigową musiał zamknąć gaz, by nie uderzyć w GP23 Marka Marqueza (Gresini Ducati). Na tym manewrze skorzystał Bastianini, który wyjechał z pierwszego zakrętu na prowadzeniu, przed Marquezem, Pecco, Pedro Acostą (GasGas Tech3) i Martinem. Aż 7 pozycji na początku zyskali Brad Binder (KTM), który awansował na 7. miejsce; i Joan Mir (Repsol Honda), który z 19. miejsca przeskoczył na 12. Po zakwalifikowaniu się w drugim rzędzie, trudne dwa okrążenia miał Fabio Quartararo (Yamaha), który spadł aż na 15. miejsce.
Bestia już po pierwszym okrążeniu miał 0,6 sekundy przewagi nad Bagnaią, który na pierwszym kółku wyprzedził motocykl z #93. W zakręcie, w którym wywrócił się w kwalifikacjach Acostą wyprzedził lider mistrzostw, któremu ciężko było uporać się z 20-latkiem na hamowaniach. Rekin dwa okrążenia później wywrócił się w trzecim zakręcie, dokładając piąty wyścig z rzędu bez punktów. Na czwartym okrążeniu Martin wyprzedził Marqueza, na hamowaniu do ostatniego zakrętu, by swój celownik ustawić na swoim głównym rywalu, czerwonym Ducati z #1. Bestia miał już wtedy ponad sekundowe prowadzenie.
Po wyprzedzeniu Marqueza Martinator miał przed sobą trochę wolnej przestrzeni, co wykorzystał na wykręcenie najlepszego czasu wyścigu, i szybkie dogonienie mistrza świata z ostatnich dwóch lat. #89 wykonał manewr na przełożeniu z szóstki do siódemki, wyjeżdżając na zielone.
The surprise move! 👊@88jorgemartin pounces on @PeccoBagnaia!
Martin receives a track limits warning for going on the green! ⚠️#ThaiGP 🇹🇭 pic.twitter.com/xBEWsvM2Rr
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) October 26, 2024
Zawodnik Pramaca otrzymał wtedy ostrzeżenie limitów toru, a dwa okrążenia później ponownie wyjechał na zielone w tym samym miejscu, zabierając sobie możliwość na kolejny błąd, którego konsekwencją byłaby kara dłuższego okrążenia. Hiszpan szybko wyrobił sobie małą przewagę, jednak nie był w stanie zmniejszyć przewagi do Bestii, który miał już wygraną prawie w kieszeni. Bagnaia zyskał trochę nad Martinem na 10. kółku, ale ostatnie okrążenia należały z powrotem do Jorge, który powiększył swoją przewagę w mistrzostwach do 22 punktów.
Na ostatnich okrążeniach Brad Binder stracił pozycje na rzecz Franco Morbidellego, Marco Bezzecchiego i Fabio Di Giannantonio, czym sateliccy zawodnicy zagwarantowali Ducati pierwsze 8 miejsc, na mecie dzisiejszego wyścigu. Finiszujący na 9. miejscu Binder, ponad 13 sekund za zwycięskim Bastianinim, był najlepszym motocyklem innym niż Ducati.
Wyniki Sprintu | ||||
Poz | Zawodnik | Nar | Zespół | Czas/Strata |
1 | Enea Bastianini | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | 19m 31.131s |
2 | Jorge Martin | SPA | Pramac Ducati (GP24) | +1.357s |
3 | Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP24) | +2.372s |
4 | Marc Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | +5.402s |
5 | Alex Marquez | SPA | Gresini Ducati (GP23) | +10.140s |
6 | Franco Morbidelli | ITA | Pramac Ducati (GP24) | +11.087s |
7 | Marco Bezzecchi | ITA | VR46 Ducati (GP23) | +11.538s |
8 | Fabio Di Giannantonio | ITA | VR46 Ducati (GP23) | +11.680s |
9 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | +13.692s |
10 | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +14.483s |
11 | Jack Miller | AUS | Red Bull KTM (RC16) | +18.397s |
12 | Johann Zarco | FRA | LCR Honda (RC213V) | +18.544s |
13 | Joan Mir | SPA | Repsol Honda (RC213V) | +19.265s |
14 | Raul Fernandez | SPA | Trackhouse Aprilia (RS-GP24) | +19.688s |
15 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | +19.988s |
16 | Augusto Fernandez | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) | +21.298s |
17 | Alex Rins | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +21.413s |
18 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +23.400s |
19 | Luca Marini | ITA | Repsol Honda (RC213V) | +23.979s |
20 | Maverick Viñales | SPA | Aprilia Racing (RS-GP24) | +29.474s |
21 | Lorenzo Savadori | ITA | Aprilia Racing (RS-GP24) | +39.389s |
Pedro Acosta | SPA | Red Bull GASGAS Tech3 (RC16) | DNF |
Źródło: crash.net
Martin funduje Pecco kolejną nieprzespaną noc ;)
Mam wrażenie, że walka o pozycje zaczęła się już w warm up lap :):):) później The Beast wykorzystał zamieszanie na starcie i …. tyle go widzieli :) Jorge wydaje się być silny zarówno sprzętowo jak i mentalnie, mógł spokojnie podróżować za Pecco, ale wybrał jazdę na limicie (dwukrotnie po zielonym) i efektownie go wyprzedził :) Pedro wjeżdżał zdecydowanie najładniej dla oka w zakręty 1 i 3, ale od samego początku pachniało to żwirem :) i to by było na tyle jeżeli chodzi o walkę pokazywaną przez realizatora :) o tym, że w wyścigu jechali Miller, Zarco czy Rins można jedynie przeczytać w tabeli wyników :( sądzę, że @89 nie powinien oglądać dzisiejszych wyników Aprilla aby nie psuć sobie dobrego nastroju :):):)
Nie do końca tak jest z Aprilą jak piszesz. Łatwo zapomnieć, że to jedyne nie Ducati, które w tym sezonie wygrało. Dodatkowo radzę popatrzeć na, KTMa. Gdyby nie Acosta można by pomyśleć, że te motocykle do niczego się nie nadają, jednak debiutant pokazuje, że tak nie jest. Taka różnicę robi kierowca. Teraz wracamy do Aprili, kiedy zaczęła w tym sezonie dołować? Kiedy doszło do jakichś tarć personalnych i obaj kierowcy postanowili się ewakułować. Nie są to tytani psychiczni, więc nic dziwnego, że nie mają wyników. Dla przykładu, kiedy Suzuki ogłosiło „upadłość”, Mir kompletnie się rozłożył, a Rins zaczął wygrywać pod koniec sezonu.
Dokładnie to czego potrzeba Aprili to mocnego, ambitnego zawodnika z mocnym metalem. Dlatego dla nich Martin jest lepszy niż Bastianini. Acosta też byłby świetny. Może Quartararo, który wierzę, że po zmianie barw by odżył. Drugim świetnym zawodnikiem, jako uzupełnienie byłby Zarco – pokorny, nie odpuszczający pracuś o dużym talencie jak na tego typu zawodnika.
Podsumowując, myślę że to będzie ciekawe oglądać w przyszłym sezonie kto bardziej będzie ciągnął do pracy swój zespół – Acosta, czy Martin.
Tor, który tak skrajnie promuje motocykle jednej marki jest źle zaprojektowany. Brakuje mu różnorodności. Ciekawszy byłby drugi wyścig w Australii. Wyspa Filipa ma chyba najfajniejszy tor w kalendarzu. Szkoda, że Laguna Seca nie ma infrastruktury pod Moto GP.
No dokładnie, bo już na otwarcie w 2014r. wymyślili sobie, że za 10 lat Ducati ma dominować na tym torze, które wtedy było gównianym motocyklem… XD
A ja mam taki pomysł, żeby połowa wyścigów odbywała się w Australii, żeby wyrównać szanse i żeby ciekawie się to oglądało. Ciekawe jak będą wtedy wyglądały finanse MotoGP… XD
Nie trzeba wiele, aby wiedzieć, że nie chodzi o Ducati, a o zróżnicowanie toru, zrobienie sekcji, które premiują różne walory, jak i mają świetne miejsca do wyprzedzania. Nie bez powodu podałem za przykład Lagune Secę, która pod górę premiuje moc, a z górki zwinność. Udowodniła to w 2007 roku, kiedy właśnie i premiowała moc Ducati i zwinność Yamahy. 2007 więc pisanie, że 2014 to zbyt dawno, aby stworzyć ciekawy tor jest śmieszne.
Ja bym bardzo chciał zobaczyć Moto GP na Suzucę, która ma i mocno krętą sekcję i szybką, ale wiem, że otoczenie toru jest zbyt niebezpieczne, aby kiedykolwiek do tego doszło. Tam byłyby bardzo ciekawe wyścigi, a tor jest dużo starszy niż tajlandzki.
Jeśli chodzi o walkę na dystansie to taki sobie Sprint ale manewr wyprzedzenia Bagnai przez Martina niezwykły.
Miałem mniejsze oczekiwania od Bastianiniego a większe od Marqueza z racji tempa w Fp i Bagnai po wykręceniu absolutnego rekordu w Quali. jeśli chodzi o wynik, myliłem się jak myślę większość kibiców.
Jeśli głowa da rady to Martin jest bardzo blisko tytułu, potencjał Bagnai jest jednak tak wysoki że zero pewności. To będzie gra błędów
Bardzo wiele pokaże jutrzejszy wyścig
Niestety na tym torze GP24 deklasuje GP23. Dlatego Marquez się holował, bo to była jedyna szansa, aby pojechać szybciej gorszym moto. I tak wszystkich poza GP24 Marquez zdeklasował.
Warto też zauważyć, że jego brak, którego tutaj niektórzy agresywnie wysyłają na emeryturę, był najlepszy w całej stawce nie licząc Ducati GP24 i MM. To też jest osiągnięcie.
No to już po zawodach dla Pecco. Pecco nawet jak wygra wszystko a Martin będzie drugi to i tak Martin zdobędzie tytuł. Tak to jest jak się nie ryzykuje a jedynie liczy na potknięcie rywala. Kibicuję Pecco ale bardzo chciałbym aby Martin zabrał 1 do Aprilli.
Wystarczy, że jutro ktoś wjedzie w Martina, albo wybuchnie mu silnik, a Peco wygra i już będzie odwrócenie klasyfikacji. Oczywiście mam nadzieję, że wszystko rozstrzygnie się w bezpośredniej walce na torze, ale jeszcze bardzo wiele może się zdarzyć i nie ma żadnych podstaw, aby mówić że po zawodach.
Spokojnie. Dziś akurat Martin był poza jego zasięgiem. Jutro może być zgoła odmiennie. To są wyścigi, a Jorge bardziej gorącą głowę. Mimo wszystko także chciałbym, aby to on został mistrzem.
Dzisiaj:
1/ Bestia się „wstrzelił” i nie popełnił żadnych błędów ( nie oznacza to że jutro też będzie taki doskonały) i świetnie się spisał
2/ Martinator – wyprzedzania były obłędne ale jeszcze bardziej podobała mi się jego determinacja
3/ Peco – cień samego siebie, jechał sztywno i bez fantazji. Szkoda.
4/ Marc – gdyby miał GP24 to namieszałby okrutnie. Zrobił co mógł i na co sprzęt pozwalał. Szacun za to.
5/ Acosta – bardzo chciał, bardzo się starał ale fizyki się nie oszuka. Potrzebuje chłodniejszej głowy.
6/ reszta zawodników – to byli jacyś inni zawodnicy ? :-)))))
Zapowiada się zdecydowanie ciekawa końcówka sezonu w walce o całe podium. I walka MM z EB może być bardziej zacięta niż o pierwsze miejsce. Zwłaszcza że obaj nie za bardzo się kochają. Szkoda Acosty ale to jest cena jaką płaci za robienie wyniku poza limitem moto KTM. Dobry wynik Alexa zwłaszcza że musiał gonić stawkę po starcie. Besta wyrachowany do bólu – bólu konkurentów.
Martin w tym sezonie zdaje się mieć szczęście za sobą, nawet jak mu kwalifikacje nie wychodzą i upada, to robi czas który i tak daje mu dobrą pozycję startową.
Robi błąd, wraca do gry, objeżdża Pecco po zielony po tarce i nie upada przy tym .
Kiedy mu się ten limit skończy ? To nie może trwać wiecznie, a jednak jak na razie trwa .
Pecco wyraźnie czegoś brakuje, jest niby spokój, bo dowozi punkty, ale co z tego, skoro Martin dowozi ich więcej.
Bastianini 🚀 dzisiaj zaskoczył chyba wszystkich.
A miałem przekonanie, że to Marqez’ namiesza, ale dziś już ( rozpracowanie GP 24) nie zaszło.
Było dziś widać, że GP 24 odjeżdża na prostych, ale i tak Marqez doganiał Baganię na dohanowaniu i to stabilnie, a Pecco i Martin mieli wyraźne drgania maszyny tak na dohanowaniu jak i na wyjściu z zakrętów, tyle że Martinowi zdaje się to nie przeszkadzać, a Baganii wręcz przeciwnie, przeszkadza w utrzymaniu tempa .
10sekund krótszy sprint niż w zeszłym roku, Marqez ponad 5 sekund za liderem, co daje mu i tak 4.5s lepszy czas przejazdu niż w zeszłym roku miał zwycięzca – choć gumy w tym roku są inne niż ostatnim razem.
Martin zdaje się spadać na cztery łapy w tym sezonie nawet jak mu coś nie wyjdzie, do tego jedzie lepiej od Pecco, bardziej ryzykuje, zdaje się mieć limit dalej niż Pecco, z drugiej strony Bagania 7 DNF , a Martin 2 DNF , i traci do niego tylko 22 punkty !
Pecco w tym roku przegrywa nie z Martinem, tylko sam z sobą.