Power Electronics Aspar wczoraj ogłosiło, że Nicky Hayden będzie ich zawodnikiem. Mistrz Świata z roku 2006 podpisał dwuletni kontrakt z Jorge Martinezem Asparem. Team będzie korzystał z motocykli produkcyjnych przygotowanych przez Hondę przez co najmniej dwa lata.
Hayden po pięciu sezonach spędzonych w Ducati w końcu postanowił coś zmienić.
„Patrzę z niecierpliwością w przyszłość, kiedy pomyślę o przyszłym roku i startach w barwach Teamu Aspar na produkcyjnej Hondzie,” komentuje Hayden. „Ostatnie miesiące przyniosły wiele możliwości – Aprilia, Superbike – ale jestem szczęśliwy, z mojej obecnej pozycji.”
Produkcyjna Honda będzie mogła mieć większy bak od motocykli prototypowych o 4 litry i możliwość użycia 12, zamiast pięciu silników w sezonie. Dodatkowym atutem będzie tylna opona z miększą mieszanką i własne oprogramowanie ECU.
Haydena na nowym motocyklu zobaczymy już podczas posezonowych testów, które odbędą się w Walencji w przyszłym miesiącu.
Miejsce Amerykanina na Ducati zajmie Cal Cruthlow. Spekuluje się również, że team partnerem Haydena w Team Aspar będzie Japończyk – Hiroshi Aoyama.
kto to pisał ?
student politologii ??
Hayden nie jest rodakiem Crutchlowa, przez Anglia straciła swoja kolonię.
Hiroshi Aoyama nie jest młody.
Schodzicie na psiarnie :P
I w dodatku Crutchlow nie „być może”, lecz na pewno przejdzie do Ducati.
Hmmm nie wiedziałem,że Cal jest z USA, to po pierwsze, po drugie – nie Nick postanowił coś zmienić,a raczej został do tego zmuszony przez obecnego pracodawcę poprzez zakontraktowanie wyżej wspomnianego ” rodaka”.
To Hayden w 2013 czy w 2014 będzie u Aspara?
Napisałem dzisiaj pytanie dlaczego nic na temat przejścia Nicka nie napisali przez cały dzień pomimo tego że ogłosił to już wczoraj na tłicie no to coś tam posklejali i wyszło jak wyszło :)
Nie, no dajcie spokój z tym Haydenem, gościu jest porażką. Lepiej by ściągneli z SBK Melandriego.
Ta, Melandri na pewno jeszcze więcej zdziała. Hayden w swoim pierwszym sezonie na Ducati radził sobie lepiej niż Marco. Może niewiele lepiej, ale jednak.
Poza tym, może się okazać że akurat teraz będziemy świadkami powrotu tego starego dobrego Haydena, który co prawda wygrał zaledwie 3 wyścigi w MotoGP i ma jeden zdobyty niby fuksem tytuł, ale jednak był przez pewien czas czołową postacią MotoGP.
Hayden porażką? Co prawda szczęśliwy tytuł w 2006 roku, ale jeździł na gorszej maszynie od Daniego – sam to przyznawał, że Honda budowała maszynę pod Daniego, a w 2007 roku na motocyklu nawet się nie mieścił. Coś czuję, że zwycięży w przyszłym roku w kategorii… „Open” :D
Nie istnieje coś takiego jak „szczęśliwy tytuł”. Gdyby w sezonie o tytule decydował jeden start można by mówić o szczęściu lub jego braku. Tytuł zdobywa się zbierając punkty w sezonie na który składa się wiele wyścigów. Jak wiemy wyścigi to nie tylko walka z innymi zawodnikami ale także sprzęt, awarie, kontuzje, wywrotki różne warunki atmosferyczne, opony, zawieszenia itd. Wszystko to ma wpływ na wynik na koniec sezonu i może przydarzyć się każdemu z zawodników.
Miałem na myśli „szczęśliwe wydarzenie” dla Nicky’ego z Walencji. Choć trzeba pamiętać też inne wyścigi – jak ten z Estoril, Jerez, Le Mans, itd. ;)
Ja Haydena bardzo lubię i do dziś pamiętam z jakimi uślizgami jeździł w swoim pierwszym sezonie na RCV. Potem został trochę olany przez HRC ale widać Hondzie zależy teraz na rynku w USA. Mam nadzieje, że skopie tyłki braciom E i Ducatom. Moim zdaniem niesłusznie jego osiągnięcia są pomniejszane, bo jak kiedyś pisałem mistrzostw świata na ulicy nie rozdają. A co do Aprili to ich ART skończy jak RS Cube. Miało być tak pięknie a wystarczyło zabrać jedną osobę i cały projekt się wali. Może chociaż Paul Bird się skusi…
Mnie się coś wydaje, że PBM prędzej weźmie do swojej ramy silnik z M1 niż skorzysta z motocykl Aprilii. Choć z drugiej strony, współpraca PBM z Aprilią może być pretekstem dla Włochów do dalszej próby stworzenia maszyny do GP.
Ja gdzieś czytałem, że PB zależy na tym żeby zostać satelickim teamem Yamahy zamiast Tech3. Nie wiem czy ma na to realne szanse, ale na dzień dzisiejszy i on i Aprilia mogliby zyskać na ścisłej współpracy.
hayden jest sredniakiem gdyby nie pechowy sezon valentina z oponami nigdy nie bylby miszczem a 3ba zaznaczyc ze vale mial wtedy wyjatkowego pecha slyszeliscie o czyms takim zeby sie opona rozp. w trakcie wyscigu. cos byo grubymi nicmi szyte. „2 min slychac strzaly” ;))
Mówisz, że II V-ce Mistrz Świata z sezonu 2005 i Mistrz Świata z sezonu 2006 to średniak?
Co w tej sytuacji powiedzieć o wiecznie drugim lub trzecim Pedrosie co powiedzieć o takich zawodnikach jak: Biaggi, Gibernau, Melandrim, Beattie, Cadalora czy Okada. To pewnie cieniasy bo sięgali co najwyżej po V-ce mistrzowski tytuł.
Kim w tej sytuacji są takie tuzy jak Barros, Checa, Abe, McCoy, Capirossi, Bayliss, Kato, Nakano, Edwards i można by tak bez końca wpisywać tu nazwiska które pojawiły się w Motocyklowych Mistrzostwach Świata.
pedrosa tez sredniak raz mial w kieszeni majstra ale mial pecha tyle lat bez tytulu… zreszta jesli za wyznacznik jakosci umiejetnosci i zdobytych laurow i osiagniec przyjac valentina to przy nim wszyscy sa sredniakami :D
Kim w tej sytuacji jest Vale jeżeli za wyznacznik przyjmiemy laury i osiągnięcia G. Agostini?
no dobra ale on sie z vale nie scigal :D
zreszta cala prawda o haydenie tyle lat w dukacie a dovi swiezy na tym bajku objezdza go w kazdym wyscigu
Ja tam bym go średniakiem nie nazwał. Pewnie spodziewano się po nim więcej ale z tego co mi się wydaje tylko jemu udało się zdobyć mistrzostwo MotoGP przychodząc z serii gdzie ścigają się na Superbikach.
A najlepiej to Dovi objechał Nicky’ego na Indianapolis, co? :D
Dobrze prawisz…
to byl manewr rozpaczy :D
jego siostra wtedy miala slub czy cos… :D