Cały internet huczy dziś na temat Hondy. Nowe zdjęcia Hondy RC213V z testów z Malezji potwierdzają, że korzysta ona z silnika V4 90°! Wieść szczególnie może szokować fanów Ducati i problemów ich inżynierów z identyczną konfiguracją jednostki napędowej. Widząc jak Honda radziła sobie na testach, można być prawie pewnym, że kłopoty Ducati wcale nie leżą w czterocylindrowym silniku .
W rozmowie z hiszpańskim magazynem SoloMoto, szef HRC Shuhei Nakamoto tłumaczył, że nowy 90° V4 ma znaczną przewagę nad poprzednią wersją silnika z 75 stopniowym rozwarciem cylindrów. Japończyk wśród zalet nowej jednostki napędowej wymienił większą moc, mniejsze wibracje i zmniejszenie wagi, poprzez zaniechanie stosowania wałka wyrównoważającego.
Mamy również mocne dowody na to, że Honda korzysta z silnika V4 o nachyleniu 90° już od 2012 roku. Daje to do myślenia przypominając sobie komentarze Caseya Stonera, który był przekonany, że problemem Ducati wcale nie jest silnik.
Wszystko robi się jeszcze bardziej ciekawe, kiedy uzmysłowimy sobie, że przecież Honda szykuje „tanie” motocykle dla zainteresowanych zespołów z MotoGP. „Budżetowe RC213V” od japońskiego producenta mają zadebiutować podczas testów w Walencji, po zakończeniu sezonu 2013 i mają konkurować (lub zastąpić – domysły red.) z maszynami CRT. Honda planuje również w 2014 roku wypuścić na rynek motocykl sportowy właśnie z silnikiem V4 (następcę CBR 1000RR?).
No to nieźle, ale że udało im się to tak długo utrzymać w tajemnicy?
Nikt nie śmiał stwierdzić, że Honda zmienia (prawie idealny) silnik. A oni nic się nie chwalili. No i wyszło ;)
Czyli już nie będzie Fireblade skoro chcą tam wpakować V4?
Może to będzie coś takiego jak VTR SP1 i SP2 ? Wtedy jednocześnie CBR tez było robione.
Honda CBR Fireblade 929 i 954 były produkowane równorzędnie z VTR Sp1 i Sp2. Różnica była kolosalna i w skrócie można to opisać tak: CBR to typowy przedstawiciel rasy sport.
A VTR RC51 (sp1 sp2) to typowy motocykl wyścigowy. W 2000 roku kiedy sp1 zadebiutowało, dysponowało najlepszym OEMowym zawieszeniem ( może poza RSV Factory i Ducati 996R które były na bogatych ohlinsach) showa zrobiła zawias tylko pod ten motocykl, geometria zawieszeń, wyprzedzenie główki ramy itp. całe podwozie motocykla zostało stworzone z myślą o wyścigach. V2 w rc51 już wtedy nie należał do tytanów mocy ale szeroki zakres momentu od samej deski mocno usprawniał ściganie. Więc potraktowałbym CBR a RC51 jako służące do różnych celów wiec i różne kategorie motocykli. Może Honda pójdzie w tym kierunku że dalej zostaną przy sporcie CBR i stworzą coś extra dla amatorów jazdy torowej.
Gratuluję wiedzy :) Na prawdę jest imponująca.
A czy honda tak jak ducati wypuści drogową wersję motocykla z motogp?? Ile sztuk motocykla trzeba sprzedać aby otrzymać homologację do wsbk? Było głośno o prototypie drogowym.
Byłem posiadaczem i 954 i sp1 i troszkę przelatałem na tych sprzętach. Zresztą mimo 13 lat od debiutu, 200 kg wagi i niezbyt mocnego pieca ( choć 107 Nm max momentu i ok 100 Nm w zakresie od 3tys. obr do 10 tys obr. daje dość szeroki zakres z zmianą przełożeń) po dziś dzień jak ktoś potrafi się posługiwać motocyklem to spokojnie może śmigać z dużo nowszymi motocyklami. 954 mimo 15 KM wiecej i 32kg mniej już na pierwszym ostrym hamowaniu zostaje połknięta przez rc51. Stabilność motocykla jest niesamowita biorąc pod uwagę wiek. Ale wracając do tematu w przypadku WSBK Honda potrzebuje 500 sztuk rocznie do uzyskania homologacji Superbike (przynajmniej tak to wyglądało parę lat wstecz). Wydaję mi się że w dobie obecnej sytuacji gospodarczej raczej nie zdecydują się na wypuszczenie prototypa drogowego. Choć CRT to klasa w której silniki pochodzą z maszyn produkcyjnych i jeżeli Honda chciałaby zakwalifikować owe „budżetowe” wersje do CRT to chyba musieliby coś wypuścić na drogę. Chyba że uznają te motocykle jako prototypy motogp „w wersji tańszej” i będą bez wsparcia fabryki i rywalizacja będzie się toczyć pomiędzy CRT a „budżetówkami” a prototypy dalej bedą po 2-3 sekundy szybsze. Sytuacja pozwala myśleć iż Dorna mocno wesprze taki projekt dla powiększenia stawki i większej rywalizacji.
Tajemnica to to wcale taka nie była dla niektórych, bo Neil Spalding już znacznie wcześniej (wraz z innymi padokowymi bywalcami ) wylukał ten fakt, pewnie tylko nie chciał za szybko wzbudzać „sensacji”.
Robiąc zdjęcie/a mógł z całą odpowiedzialnością przekazać wielkie nowiny prasie, posiadał 100% dowód.