Home / MotoGP / Hopkins dedykuje swoje pierwsze podium w karierze MotoGP swemu ojcu

Hopkins dedykuje swoje pierwsze podium w karierze MotoGP swemu ojcu

John Hopkins pokazał swój pełny potencjał, zdobywając najniższy stopień podium podczas wyścigu o Grand Prix Chin. Anglo-Amerykanin, który od drugiego sezonu swych startów w kategorii MotoGP jest lojalny wobec zespołu Suzuki, wreszcie zdobył upragnione John Hopkins pokazał swój pełny potencjał, zdobywając najniższy stopień podium podczas wyścigu o Grand Prix Chin. Anglo-Amerykanin, który od drugiego sezonu swych startów w kategorii MotoGP jest lojalny wobec zespołu Suzuki, wreszcie zdobył upragnione „pudło”. „Hopper” dedykuje wywalczone trzecie miejsce, swojemu zmarłemu już, ojcu.

Swój pierwszy rok startów spędził w zespole Red Bull Yamaha, jeżdżąc motocyklem o pojemności 500cc. Po tym jak w sezonie 2002 dołączył do elity jednych z najlepszych zawodników świata, kolejny sezon (jak i pozostałe) zaliczył w fabrycznym zespole Suzuki.

Nadzieje na uzyskanie wyniku w pierwszej trójce, zawsze psuł upadek bądź motocykl, który „zdychał” w połowie wyścigu. Jednakże John prawie cały czas był lepszy od swego byłego już team-partnera, a zarazem mistrza świata sezonu 2000 — Kennyego Robertsa Jr. W ten oto sposób, Paul Denning podjął decyzję, by to właśnie od sezonu 2005, Hopkins był tak zwanym numerem jeden w jego zespole.

Denning szczęśliwie przekonał Hopkinsa, że zespół będzie walczył o czołowe pozycje od sezonu, w którym wejdą nowe przepisy o pojemności 800cc. Kalifornijczyk poświęcił kawał ciężkiej roboty, a zarazem ukończenie zeszłego sezonu na przyzwoitej pozycji w klasyfikacji, na projekt nowego Suzuki na sezon 2007 i dalsze. Mechanicy tejże marki również wykonali świetną robotę, tworząc motocykl, na którym John uzyskuje bardzo dobre wyniki.

Anglo-Amerykanin zakończył inauguracyjny wyścig sezonu w Katarze na 4-tej pozycji, zaledwie 0.5sek za trzecim w tym wyścigu Pedrosą. Jak pamiętamy jechał tam z kontuzją nadgarstka! W kolejnej rundzie — o Grand Prix Hiszpanii, „Hopper” mógł zaliczyć kolejny udany występ, gdyby nie to, że jadąc na 4-tej pozycji, na 16-stym kółku zaliczył upadek i musiał zadowolić się ostatnim, 19-tym miejscem.
Kolejny dobry występ, tym razem na torze Istambul Park (w Turcji) i szóste miejsce.

Jednakże datę 6-tego maja 2007 roku John zapamięta na bardzo długo. Hopkins rozpoczynał wyścig z drugiego pola startowego. Po zaciętej walce z Danim Pedrosą i Marco Melandrim o trzecią lokatę, po 22 okrążeniach wyścigu, „Hopper” nareszcie zdobył, w swym szóstym sezonie w klasie MotoGP, upragnione podium.

„Miałem dobry start. Prowadziłem przez kilka zakrętów ale wtedy spadłem na piątą pozycję, zaraz za Marco [Melandriego] i Daniego [Pedrosę]. Byłem trochę sfrustrowany, ponieważ widziałem, że Casey [Stoner] i Valentino [Rossi] zaczynają odjeżdżać. W końcu udało mi się wyprzedzić Daniela i Marco, więc zacząłem ścigać prowadzącą dwójkę,” – mówił John. „Gdy ich dogoniłem próbowałem nie odstawać, lecz oni mieli naprawdę bardzo wysokie tempo! Na kilka kółek do końca, zacząłem się modlić, żebym nie popełnił błędu albo żeby motocykl nie nawalił. W końcu minąłem linię mety jako trzeci! Jestem pewien, że mój tata czuwał nade mną.”

Gdy John mijał linię mety był bardzo szczęśliwy. Już w parku zamkniętym zadedykował to podium swemu nieżyjącemu już ojcu, który wielokrotnie startował w wyścigu Isle of Man TT. Ojciec Hopkinsa zmarł, gdy ten miał zaledwie 12 lat.

„Jestem niesamowicie zadowolony z tego wyścigu i chciałbym zadedykować to podium mojemu tacie,” – mówił rozpromieniony John. „Bez wątpienia oglądał jak jadę i czuwał nade mną. Pomógł mi też dojechać do mety na pozycji, która dała mi podium. Chcę każdemu, kto we mnie wierzył oraz mojej rodzinie! Wielkie podziękowania kieruję w stronę mojego zespołu, który wykonał kawał fantastycznej roboty przez ten weekend. Wielie gratulacje dla firmy Bridgestone, która przygotowała świetne opony oraz dla inżynierów Suzuki, którzy skonstruowali motocykl, dzięki któremu mogę ścigać się w czołówce.”

„Nie mogę się już doczekać Le Mans — liczę na kolejne podium!”

„Zarówno John jak i Rizla Suzuki zasłużyli na start z pierwszego rzędu oraz na zakończenie wyścigu na podium,” – dodał Denning. „John bardzo chciał dogonić Valentino i Caseya, zresztą jak widzieliśmy — udało mu się to. Jechał za nimi fantastycznie, lecz na kilka okrążeń do mety zaczął jechać bardziej zachowawczo, by dojechać do mety na trzecim miejscu. To, że byli przed nim na mecie dwaj zawodnicy nie jest żadną hańbą. Po prostu nie chciał narażać swego najlepszego rezultatu w karierze. Ponieważ teraz wyścigi będą odbywać się na ulubionych torach Johna, to myślę, że ma on szanse na kolejne podia!”

Team-mate Hopkinsa – Chris Vermeulen, zdobył swoje pierwsze podium w swym debiutanckim sezonie w klasie MotoGP w zespole Rizla Suzuki. Było to przed jego „własną” publicznością w Australii. Australijczyk rozpoczynał wyścig w Chinach z 15-stej pozycji (po tym jak miał drobny wypadek podczas kwalifikacji) a zakończył go na 7-mym miejscu.

„Chcę serdecznie pogratulować Johnowi jego pierwszego podium w MotoGP. Doskonale znam to uczucie i mam nadzieję, że w tym sezonie zdobędziemy jak najwięcej finiszów w pierwszej trójce dla zespołu Rizla Suzuki!”

Pierwsze treningi do piątej rundy Mistrzostw Świata, która odbędzie się we Francji, już w przyszły piątek — 18-stego maja.

źródło: www.crash.net

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 0,955 sek