Były zawodnik Ducati, który w nadchodzącym sezonie przesiada się na Suzuki, po pierwszych testach na nowym motocyklu pozytywnie wypowiada się o swojej maszynie, szczególnie jest zaskoczony dobrą prędkością w zakrętach. Podczas dwóch testowych dni w Walencji Włoch uzyskał siódmy (1m 31.165s +0.235s) i czwarty czas ( 1m 30.599s +0.624s).
27-latek w Walencji po raz pierwszy poczuł smak nowego motocykla GSX-RR, którym będzie ścigał się w najbliższych dwóch sezonach w teamie Ecstar Suzuki. Iannone w komentując testy w Hiszpanii, powiedział, że rzeczą która wyróżnia Suzuki to uzyskiwanie wysokiej prędkości w zakrętach, co z pewnością pomogło wygrać w tym sezonie Maverickowi Vinalesowi GP Wielkiej Brytanii na Silverstone, po dziewięciu latach bez zwycięstwa dla Suzuki.
„Pierwsze wrażenia są bardzo dobre, jestem szczęśliwy” – mówi Iannone – „Motocykl ma bardzo dobrą bazę, ma bardzo dobre podwozie. Jest on bardzo szybki wewnątrz zakrętu, mamy tam dużą prędkość co jest dobrym początkiem. Mamy jeszcze kilka rzeczy do przetestowania i mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Musimy poprawić trochę przyspieszenie, szczególnie na drugim i trzecim biegu. Silnik ma dobrą moc, ale podczas przyspieszania nie jest perfekcyjnie”
„ManiacJoe” podczas drugiego dnia zaliczył groźnie wyglądający wypadek w dwunastym zakręcie. Nie był on jedynym zawodnikiem upadającym w tym zakręcie, sesja została przerwane na ponad godzinę, ze względów bezpieczeństwa (dostawione zostały dodatkowe bandy ochronne). Iannone wrócił jednak na tor, ale borykał się z bolącym łokciem. „Jeździłem z bólem przez cały dzień, nie naciskałem na 100%, aby nie doprowadzić do kolejnej katastrofy. Kiedy dojeżdżałem do dwunastki, dotknąłem hamulca i momentalnie upadłem. Myślę, że temperatura rano była zbyt niska, a ja wyjechałem na twardych oponach” – dodaje Włoch.
Mniej szczęścia miał kolega z zespołu Suzuki, Alex Rins, który miał podobny upadek, ale ucierpiał w nim i jest kontuzjowany. Hiszpan debiutujący w MotoGP jest zmuszony zrezygnować z nadchodzących prywatnych testów w Jerez.
Źródło: motorsport.com