Zdaniem Andrei Iannone początek sezonu 2018 nie będzie jeszcze w pełni odzwierciedlał poziomu, jaki prezentują poszczególne zespoły i zawodnicy. Jak to zwykle bywa w Katarze, często dochodzi tam do niespodzianek. Testy przedsezonowe w opinii Włocha z Suzuki nie mówią wiele o tym, jak szybcy są poszczególni rywale.
„Myślę, że po czterech czy pięciu wyścigach będzie możliwe świetne ocenienie naszego poziomu. Pierwsza faza sezonu zawsze jest inna. Tak jak rok temu: w testach wielu zawodników było szybkich, a po czterech-pięciu wyścigach widzieliśmy, jak wygląda rzeczywistość.” – powiedział Iannone, dodając także, że w testach ważniejsze niż bicie czasów jednego okrążenia było popracowanie nad odpowiednim tempem na dystansie.
„Jeśli startuję z ostatniego miejsca, ale straciłem do pole position tylko 0.1 sekundy, to moje tempo jest dobre i mam szansę wygrać wyścig. Ale jeśli ruszam z pole position, ale mam tempo gorsze o 0.2-0.3 sekundy od czołowej dziesiątki, to z pewnością nie odniosę zwycięstwa. Tempo zawsze jest najważniejsze.” – skomentował zawodnik Suzuki.
Iannone ma nadzieję, że nie powtórzą się ubiegłoroczne problemy. Przypomnijmy, że zespół popełnił błędy w rozwijaniu silnika, których z powodu ograniczeń nie dało się naprawić w trakcie sezonu: „Po ostatnim sezonie wiele się nauczyliśmy. Teraz mam większe doświadczenie z motocyklem, a zespół ma większe doświadczenie ze mną. Motocykl nieco się zmienił, myślę, że zmiany poszły w dobrym kierunku. Czuję się pozytywnie. Jestem pewny siebie, ale z pewnością to będzie to jest również najbardziej konkurencyjny rok w tych mistrzostwach.”
„Jest wielu szybkich zawodników i wiele motocykli – fabrycznych i satelickich, z niewielkimi różnicami. Wielu motocyklistów ma dobrą szansę, by pozostać w czołówce. To będą zacięte mistrzostwa, ale z pewnością spróbujemy dać z siebie wszystko.” – zakończył.
Źródło: crash.net