Johann Zarco świetnie poradził sobie w trzecim treningu MotoGP. Francuz ukończył dzień z czwartym czasem. W dużej mierze przyczynił się temu Maverick Viñales, za którym zawodnik Tech 3 Yamahy nieco się poholował.
„Jestem bardzo zadowolony z naszych dzisiejszych osiągów. Praca jaką wykonaliśmy razem z zespołem była naprawdę dobra i dała nam bezpośredni awans do Q2. Jesteśmy na to gotowi. To ważne z wielu powodów, bo dzięki temu możemy oszczędzić trochę opon. Szczerze mówiąc, pierwszego dnia nie byłem zbyt pewny siebie z powodu warunków torowych, nawet jeśli moja pozycja w klasyfikacji była dobra.” – powiedział po treningach Zarco.
„Jednak dzisiaj moja pewność skoczyła. Miałem też trochę szczęścia w ostatniej sesji, gdy używałem miękkich opon. Podążałem za Maverickiem i mogłem wiele od niego podpatrzeć, dodatkowo poprawiając mój własny czas. To była świetna robota i teraz możemy już skoncentrować się na kwalifikacjach.” – dodał.
„Dodatkowo, będę się przygotowywał do wyścigu najlepiej jak potrafię, ponieważ myślę, że jeśli będę mocny na dystansie 22 okrążeń, to mogę zakończyć niedzielny wyścig w dużym uśmiechem na twarzy.” – zakończył.
Pozostaje pytanie, czy jakikolwiek zawodnik potrafi przejechać tym motocyklem pełny dystans i ukończyć blisko czy nawet na podium. Tech 3 zawsze miało to do siebie, że odcinali im moc, nawet Crutchlow czy Dovizioso nic na to nie poradzili.
Espargaro w tamtym roku też umiał wykręcić szybkie pojedyńcze kółko, problem był z wyścigiem.
A do tego podejrzewam, że jeśli okaże się, iż Rossi naprawdę będzie najsłabszym zawodnikiem na Yamasze to dobre wyniki Tech3 naprawdę mogą się szybko skończyć. Aczkolwiek to tylko moje podejrzenia.
Żeby Yamaha miała coś Tech3 zabrać to musiałaby najpierw coś im dać. Z biegiem sezonu różnice między Movistarem a Tech3 będą się tylko pogłębiać, jak co roku i forma Rossiego nie ma tu nic do rzeczy.
Jedyną zmianą w porównaniu z zeszłym rokiem jest to że Zarco i Folger dostali motocykl projektowany pod Micheliny, a nie jeszcze pod Bridgestony jak Smith i Pol.
Z resztą chyba każdy zdaje sobie sprawię, że pierwsze 3 wyścigu sezonu nie świadczą o niczym i prawdziwe mistrzostwa zaczną się od Jerez.
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, fidell. Pożyjemy, zobaczymy, co pokażą Folger i Zarco.
Zarco (choć nieco wolniejszy od Folgera w wyścigu na jedno kółko) to wojownik i jestem pewna że jesli w połowie wyścigu będzie w pierwszej 8-10, a grupa ta będzie w miarę zbita to pod koniec wyścigu możemy spodziewać się kilku niezłych pojedynków w jego wykonaniu. On nie czuje żadnego respektu przed bardziej utytułowanymi zawodnikami. Potrafi być też takim trochę wyścigowym huliganem ale ten facet jak „poczuje krew” to nie odpuści.