Po rozczarowujących dla siebie kwalifikacjach w Argentynie Jorge Lorenzo wyjaśnił w jaki sposób zmiana pozycji na motocyklu Ducati powinna uczynić go bardziej konkurencyjnym.
Po tym jak fabrycznym zawodnikom Ducati Andrei Dovizioso i Jorge Lorenzo nie powiódł się awans do drugiej części kwalifikacji, aż czterech zawodników z zespołów satelickich na bolońskich motocyklach zakwalifikowało się w Top 10. Lorenzo osiągnął na swoim Desmosedici tylko szesnaste pole startowe ze stratą 2,798 sek do kosmicznego czasu Marka Márqueza.
Wśród zawodników Ducati tylko Hector Barberá był wolniejszy od pięciokrotnego Mistrza Świata. Co sprawiło mu problemy? Deszcz? A może zachowanie nowego motocykla w deszczu? „Nie, spoglądanie na listę czasów.” – śmieje się Lorenzo. „Jednak niezależnie od tego żałuję, że nie mieliśmy jeszcze możliwości, by jeszcze raz pojechać na suchym torze, ponieważ przedsięwzięliśmy zmiany w ergonomii Desmosedici. Tyczy się to przede wszystkim pozycji siedziska, takiej jak ta, gdy po raz pierwszy jeździłem na Ducati w Walencji.”
„Wtedy czułem maszynę znacznie lepiej niż dotychczas. Chciałem siedzieć głębiej i był to chyba błąd. Musimy jeszcze raz to sprawdzić, ale myślę, że obraliśmy niewłaściwą drogę. Kiedy przez ostatnie kilka miesięcy stwierdziliśmy brak dociążenia przedniego koła, możemy to zniwelować w najbliższej przyszłości tylno poprzez zmianę pozycji jeźdźca. To powinno też poprawić moje wyczucie.”
„Mamy jeszcze sesję rozgrzewkową. Musimy wypróbować zmiany w obu motocyklach. Jeśli tor pozostanie suchy, to z pewnością druga połowa wyścigu będzie dla nas lepsza niż w Katarze.” – zapewnia Majorczyk. „W deszczu motocykl sprawuje się dobrze. Ducati jest konkurencyjne, ale to był dopiero mój pierwszy raz na tej maszynie w takich warunkach. Do tego w Q1 przednia opona była zbyt miękka co do ilości wody na torze. Nie mieliśmy też wystarczająco dużo czasu, by ją zmienić. Jeśli mam być szczery, to było lepiej niż w obu poprzednich latach.”
„Mogłem przejechać więcej okrążeń. Do tego mam więcej pewności siebie dosiadając tego motocykla. Dzięki zmianom w Desmosedici nie będę tak szybko się męczył i moje tempo będzie równiejsze, a ja powinienem być szybszy. Przyszłość rysuje się dla nas lepiej, ale jak dotąd nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia z pogodą.” – podkreśla Lorenzo
Jak trudne jest dla pięciokrotnego Mistrza Świata zaakceptowanie tego, że jest tak daleko od czołówki, którą do nie dawna sam tworzył? „Oczywiście nie jestem szczęśliwy, gdy jestem tak daleko w tyle. Przez pierwsze pól godziny po treningu nie jestem rozluźniony, ale musisz zrozumieć, że ten sport czasami taki jest. Jest tak, gdy nie masz wyczucia lub czegoś brakuje motocyklowi. Każdemu zawodnikowi jest wtedy ciężko być konkurencyjnym. To kombinacja wielu detali, które robią różnicę. Muszę jeszcze wiele zrozumieć i znaleźć rozwiązania. Liczę się jednak z tym, że poczynimy duże postępy.” – Zapewnia.
Źródło: Speedweek.com; opr. własne