Świat sportu został głęboko dotknięty tragiczną śmiercią Motocyklowego Mistrza Świata z 2006 roku, Nicky’ego Haydena. Pamiętają o nim nie tylko fani i rywale z torów wyścigowych, ale także sportowcy innych dyscyplin. Przed wtorkowym etapem słynnego wyścigu kolarskiego Giro d’Italia, zawodnicy uczcili pamięć Amerykanina minutą ciszy.
Nicky Hayden nie był jednak jedyną osobą, której pamięć uczczono. Przede wszystkim, wydarzeniem poniedziałkowej nocy bez wątpienia był zamach bombowy po koncercie w Manchesterze, w którym zginęły 22 osoby. Poza tym, w szpitalu w Cesenie, choć mało kto o tym wie, w tym samym czasie gdy umierał Nicky Hayden, wydarzyła się jeszcze inna tragedia.
W poniedziałek w tym samym szpitalu zmarła triathlonistka Julia Viellehner, która podobnie jak Nicky Hayden, trenowała na rowerze. Niemka jeździła w rejonie Apeninów i została potrącona przez ciężarówkę. Lekarze robili wszystko, by ją uratować, ale 31-latka mimo niezbędnej amputacji obu nóg zmarła w poniedziałek.
Warto przywołać w tym miejscu jeszcze jedną postać, a mianowicie Michele Scarponiego. On także, jak Hayden i Viellehner, zginął podczas jazdy po zwykłych drogach na rowerze szosowym 22 kwietnia, potrącony przez samochód. Kolarz ten miał na koncie zwycięstwo właśnie w Giro d’Italia w 2011 roku.
Źródło: facebook.com/giroditalia