Szósty wyścig sezonu w World Supersport zapowiadał się niezwykle ciekawie. Po raz pierwszy w tym roku znalazł się ktoś, kto wydawało się, że będzie w stanie skutecznie przeciwstawić się zawodnikom Winston Ten Kate. Na pierwszym polu startowym stanął Mistrz Świata z 2002 roku, Fabien Foret. Motocyklista teamu Megabike po perturbacjach, przez jakie przechodził przez ostatnie dwie rundy, w końcu pokazał na co go stać.
Doświadczony Francuz wykorzystał swoją najlepszą pozycję i od początku wysunął się na czoło stawki. Za nim podążyła Yamha z numerem 11, jednak już na piątym okrążeniu za Foret mieliśmy głównych faworytów tego sezonu, Charpentiera i Fujiwarę. Kevin Curtain pomimo usilnych starań nie potrafił utrzymać tempa prowadzącej trójki i zakończył wyścig na czwartej pozycji. „Zrobiłem dzisiaj wszystko co było w moim zasięgu.” — relacjonował po wyścigu 39-latek rodem z Sydney. „Starałem się jak mogłem, lecz nie miałem wystarczającej przyczepności zwłaszcza tylnej opony. Zdecydowałem się zatem po prostu dowieźć punkty do mety. Trochę szkoda tego wyścigu, bo mieliśmy świetny setup podczas treningu warm-up. Niestety temperatura wzrosła o ponad 10˚C i to zaowocowało całkowitą zmianą przyczepności. Teraz Brno, gdzie intensywnie testowaliśmy, więc jestem w miarę spokojny o dobry wynik.”
Po dziesięciu okrążeniach doczekaliśmy się zmiany na prowadzeniu. Na czoło stawki 31 motocyklistów wysunął się zdecydowany lider tego sezonu, Sebastien Charpentier. 32-letni motocyklista nie zdołał jednak uciec reszcie stawki. Za jego plecami do samego końca szalał Fabien Foret, który miał spore szanse na zwycięstwo. Niestety miał… gdyż dwukrotnie popełnił fatalny błąd na hamowaniu przed zakrętem Tramonto. To spowodowało, że 32-letni zawodnik zespołu Megabike musiał się zadowolić 20-ma punktami do klasyfikacji generalnej. „Jestem zadowolony, że udało nam się poprawić nasz motocykl i zbliżyć do konkurencji. Popełniłem błąd na Tramonto i straciłem zbyt wiele do Sebastiena, lecz optymistycznie patrzę na fakt, że osiągnęliśmy zbliżony poziom do Ten Kate.” Triumf Charpentiera był jego czwartym w tym sezonie. Francuz z Ten Kate prowadzi w tabeli MŚ mając 34 punkty przewagi nad swoim kolegą z teamu, Katsuaki Fujiwarą. 30-letni Japończyk nie potrafił utrzymać tempa prowadzących Francuzów i stanął na najniższym stopniu podium w Misano.
Tradycyjnie w stawce Supersport mogliśmy zobaczyć Pawła Szkopka, jedynego pełnoetatowego Polaka w Mistrzostwach Świata. Po niezłych kwalifikacjach, w trakcie których nasz reprezentant kręcił regularnie czasy 1:41, wydawało się, że zawodnik K+L Intermoto powalczy o więcej. Niestety i tym razem 29-letni motocyklista pojechał poniżej oczekiwań. 23 lokata to głównie efekt słabego startu oraz problemów z ciśnieniem powietrza. Jak większość zawodników, Polak ostro ślizgał się podczas niedzielnego wyścigu, jednak zarówno Paweł, jaki i kibice, liczyli na więcej.
Na więcej liczyli także wszyscy kibice, którzy śledzą poczynania Polaków w Mistrzostwach Europy Superstock 600. Andrzej Chmielewski i Marek Szkopek nie radzili sobie najlepiej z torem Misnao już podczas kwalifikacji zajmując miejsca w trzeciej dziesiątce, odpowiednio: 27-me i 29-te. W wyścigu nie było lepiej. 16-latek na Yamasze R6 w barwach zespołu DFXTreme Majestic zakończył swój występ na dziewiątym okrążeniu, gruzując swój motocykl na zakręcie Quercia. Młodszy z braci Szkopków dowiózł swoje Suzuki na 26-tej pozycji.
Niedzielne wyniki WSS:
Warm Up
Wyścig 1.
Zdjęcia: Honda, Agencja Świderek.