Home / MotoGP / Lorenzo myślał o wycofaniu się. „Udało się uratować weekend”

Lorenzo myślał o wycofaniu się. „Udało się uratować weekend”

Jorge Lorenzo

Holenderskie Assen nie jest ulubionym miejscem Jorge Lorenzo, więc gdy okazało się, że wyścig odbędzie się w mokrych warunkach można było przypuszczać, że aktualny mistrz świata będzie mieć problemy. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że #99 zupełnie nie będzie w stanie radzić sobie na torze. Lorenzo z każdym okrążeniem jechał coraz słabiej, aż w końcu spadł na koniec stawki i gdyby wyścigu nie wznowiono, straciłby bardzo wiele punktów do najważniejszych rywali.

Tak się jednak nie stało – warunki po czerwonej fladze poprawiły się na tyle, że rozegrano restart, w którym zawodnik Yamahy radził sobie nieco lepiej. Najwięcej jednak skorzystał na błędzie prowadzącego Valentino Rossiego, i tego że Marc Marquez nie zdobył kompletu 25 punktów. Lorenzo z kolei zebrał punkty za 10 miejsce i wciąż pozostaje w zasięgu punktów za jeden wyścig do liderującego w mistrzostwach Marqueza. Oto co powiedział Hiszpan po wyścigu.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„W pierwszym starcie wyścigu jechałem na 19. miejscu i byłem ostatnim zawodnikiem na torze. Myślałem nawet o wycofaniu się, ponieważ warunki na torze były okropne, ale kontynuowałem jazdę, aż w końcu wyścig został zatrzymany. Wznowiono go, gdy na torze było mniej wody, założyliśmy miękką tylną oponę. Mimo, że byłem jednym z ostatnich i mieliśmy tak wiele upadków, to zyskałem więcej pewności siebie niż w pierwszym wyścigu.”

„To ważne punkty do mistrzostw. W tym pierwszym starcie nie zdobyłbym jakiegokolwiek. Marquez też zdobył wiele punktów, ale Rossi, który mógłby odrobić różnicę, wiele stracił. Ostatecznie byłem w stanie uratować trudny weekend. Przed Le Mans byłem 24 punkty z tyłu i teraz jestem mniej więcej w takiej samej sytuacji, po dwóch trudnych wyścigach, więc musimy myśleć pozytywnie i mieć w pamięci, że wciąż jest wiele wyścigów, kiedy będzie można odrobić straty do Marqueza.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 14

  1. Słusznie. Te punkty mogą się przydać na koniec sezonu.

  2. „warunki były okropne” – zgadza się, ale jakoś nikt nie protestował, że niebezpiecznie, ślisko, gdy wyścig został przerwany było widać, jak Pedrosa, Redding, Petrucci nie byli zadowoleni, że wyścig został przerwany.
    Lorenzo jest szybki tylko wtedy, gdy są idealne i równe warunki na torze i nikt mu nie przeszkadza, wystarczy, że zmienia się przyczepność, bądź jest mokro i ten „mistrz” wogóle nie istnieje …..

    • Przykro mi, ale powtarzasz zasłyszane slogany lub masz klapy na oczach. Owszem Lorenzo nie jest showmanem typu Rossi, on kalkuluje. Myślisz, że gdyby Assen było jedną z ostatnich imprez sezonu to by tak jechał? W ubiegłym roku gdy padało w Japonii jechał na maxa bo liczył się każdy punkt. W połowie sezonu i przy braku pewności siebie mógł sobie pozwolić na odpuszczenie, skoro widział wybór pomiędzy glebą i 0 pkt, a dalekim miejscem i kilka pkt. Na koniec sezonu liczy się suma punktów i te 6 mogą być na wagę tytułu. Choć z 2 str. nie sądzę, aby go zdobył i nie z powodu psychiki i deszczu. Także z powodu zwalniającego motocykla, co widać na już na kolejnej imprezie, gdzie przodujący przeważnie na treningach Lorek męczy się gdzieś w połowie stawki.

      • 99 odchodzi z Yamahy, 46 zostaje. 99 nie będzie miał nowych części, 46 owszem. 99 jest nielubiany, 46 uwielbiany. Z punktu widzenia Yamahy, wygranie wewnętrznej rywalizacji przez 46 jest dużo korzystniejsze marketingowo. Poza tym, gdy wypuści się do konkurencji zawodnika „pobitego”, może wpłynąć na jego gorszą postawę w następnym sezonie. Moim zdaniem byliby wręcz niegospodarni, gdyby przygotowywali Jorge’mu motocykl, najlepiej jak umieją. Dopóki Rossi będzie w grze, będę zdziwiony jeśli 99 wygra jeszcze jakiś wyścig. Czas pokaże.

      • Jazda na maxa w deszczu powoduje glebę albo błędy i to było wiadome przez ostatnie sezony… Yamaha nic z tym nie zrobiła gdyż od 2013 czyli powrotu VR46 kontrakt był 1+1 a nie 2 lata jak w przypadku Rossiego… Nikt nie będzie inwestował i pomagał zawodnikowi który odchodzi z zespołu… Ciekawi mnie jak rozwiąże to Suzuki bo tam sytuacja jest szczególnie ciekawa. Wracając do Jorge, sam CS27 mówi że Jorge będzie musiał mieć kredyt zaufania jeśli chodzi o wejście na top level. Jednak parę rzeczy się zmieni takich jak motywacja i plan działania i przygotowanie ustawień na weekend wyścigowy…

      • W 2014 to Lorenzo chciał kontrakt 1+1, a skończyło się na normalnym dwuletnim (choć prawdopodobnie z klauzulami z obydwu stron). Yamaha także płaciła i płaci mu nadal więcej za jeżdżenie po torze, niż Rossiemu po powrocie.

      • @sandaman
        Już snujesz faworyzowanie VR bo Lorenzo odchodzi ….. tak samo jak niektórzy pisali po wyścigu pod Barceloną, że celowo Lorenzo miał problemy, nie miał tempa itp., a Rossi pokazał w wyścigu jakim klasowym jest zawodnikiem i kasku na hak jeszcze nie zamierza odwiesić, – chociaż w treningach i qual nie pokazuje prawdziwego tempa.

  3. Jorge męczył się niemiłosiernie i naprawdę ciężko patrzeć na to wszystko… Ja go mimo wszystko rozumiem bo ból i cierpienie związane z tą całą heroiczną są nie do zapomnienia… Ale mimo wszystko Jorge i jeszcze Yamaha muszą dać wsparcie i pomóc zawodnikowi poprzez pomoc specjalisty i treningi na takich warunkach zaczynając nawet od motocykla klasy Moto3. Jorge w tych warunkach się ewidentnie boi jeździć. Jeśli już ten sezon ma spisać na straty to powinien schować dumę do kieszeni i poprosić o pomoc bo w każdym mokrym wyścigu Jorge traci masę punktów które rzutują na tym wszystkim że dzisiaj jest na niego taki hejt… Gdyby zdobył solidne punkty na Silverstone to nie byłoby żadnego hejtu

  4. @IC3M4N Jest tak jak piszesz, a nawet Lorenzo tego specjalnie nie ukrywa, czemu dał wyraz chwaląc Rossiego, że ten jest w stanie dużo szybciej jeździć w zmiennych warunkach i lepiej się adaptować. Napiszę to po raz kolejny – Lorenzo zawsze ma plan na weekend, jeśli wszystko idzie według jego planu to jest szybki, wystarczy cokolwiek co zburzy ten plan – zmienna pogoda, deszcz, inne opony to wszystko idzie w łeb.
    Niestety ostatni weekend pokazał coś dużo głębszego o czym pisze @HammerMen – to już nie jest kwestia zepsutego planu, ale widać, że Lorenzo ma ogromne trudności z jazdą w deszczu i będzie musiał skorzystać z pomocy by przezwyciężyć tą traumę. Zadowolenie jego antyfanów w tym przypadku nie będzie działać na niego motywująco, jak to zazwyczaj ma miejsce (chyba, takie przynajmniej mam wrażenie). Mam nadzieję, że pokona swoje słabości bo to przykro patrzeć jak jeden z czołowych zawodników totalnie jest zagubiony na torze.

    • Psychika odgrywa ogromną rolę i owszem można wykorzystać doświadczenie ale to jest kwestia odczuć i tego jak mocno muszę zaryzykować. Jeśli upadasz w danym zakręcie to gdy wstaniesz zawsze jest odruch że trzeba jechać ostrożniej i mniejszym ryzykiem… Ale jeśli zwalniasz to ponosisz straty nie do odrobienia… Tu musi dojść do przywrócenia odczuć i pewności. Mamy Mugello ulubiony tor Lorenzo na którym nawet jak są problemy albo rywal to potrafi powalczyć jak to zrobił… Wyobrażał sobie ktoś Lorenzo który świadomie wjeżdża na krawężnik w walce z Marquezem??? Pierwsze co musi zrobić Ducati to pomóc mu odzyskać pewność siebie w deszczu.

  5. Będzie śmiesznie, jak np. Marquez wypadnie w następnym wyścigu i Lorenzo wygra. Tak szybko jak się pojawiła masowa krytyka, tak szybko zniknie.

  6. 99 zbladł dwóch powodów:
    – pogoda
    – podcięcie skrzydeł w motocyklu przyszłym roku
    w przerwie pod czerwonej fladze był biały jak kreda

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
168 zapytań w 1,400 sek