Home / MotoGP / Lorenzo najlepszy na próbach w Aragonii

Lorenzo najlepszy na próbach w Aragonii

Zawodnicy klasy królewskiej zakończyli udział w jednodniowych testach na obiekcie Motorland Aragon. Na trasie tej pojawili się oni po to, by odrobić czas, który stracili z powodu odwołania prób w Portugalii miesiąc temu. Najlepszy wynik ustanowił lider tabeli generalnej, Jorge Lorenzo.

Podczas dzisiejszych prób na torze pojawiło się jednak nie dwudziestu jeden, a czternastu kierowców. Wielkimi nieobecnymi byli obaj zawodnicy Repsol Hondy, którzy nie przyjechali do Aragonii, ponieważ na te testy Bridgestone nie dostarczył przednich opon w najnowszej specyfikacji. Z jeźdźców CRT natomiast próżno było wypatrywać: jeżdżącego na motocyklach ART duetu teamu Power Electronics Aspar, Brytyjczyka Jamesa Ellisona i Włocha Mattii Pasiniego, a także rodaka #54 – Danilo Petrucciego.

Najszybszym w tej okrojonej stawce okazali się być dwaj kierowcy teamu Yamaha Factory Racing. Lepszym z nich był lider klasyfikacji generalnej i triumfator trzech tegorocznych wyścigów Jorge Lorenzo. Hiszpan uzyskał czas 1’49.187 i o ćwierć sekundy pokonał Bena Spiesa. Dwójka ta skupiła się na potwierdzeniu danych zebranych w Katalonii, pracując jednocześnie nad nowym silnikiem i elektroniką.

Za nimi, oddzieleni dokładnie przez 0.2sek, znaleźli się podopieczni Herve Poncharala i reprezentujący barwy Monster Yamaha Tech3 – Cal Crutchlow oraz Andrea Dovizioso. Brytyjczyk robił co w jego mocy, by nadrobić czas stracony z powodu wywrotki na Circuit de Catalunya, podczas gdy Włoch starał się jak najlepiej dopasować na M1-ce do tej trasy. Zarówno #35 jak i najszybszy podczas poniedziałkowych testów #4 sporo czasu poświęcili pracy nad elektroniką i jednostką napędową, a także i set-upem.

Najszybszym z zawodników Ducati okazał się być Hector Barbera. Jeżdżący na satelickim GP12 Hiszpan stracił do lidera sekundę, a znajdującego się za nim Nicky’ego Haydena wyprzedził o zaledwie 0.008sek! Jedną dziesiątą wolniej od reprezentanta teamu Pramac Racing, który pracował głównie nad elektroniką, znalazł się Valentino Rossi. Włoch musiał zadowolić się jednak lokatą numer osiem.

Wraz ze swoim team-partnerem z fabrycznej ekipy Ducati nie testowali dziś, co ciekawe, nowego aluminiowego wahacza, który choć na Mugello dawał pozytywne wyniki, w Katalonii dostarczał ogromu wibracji. I choć zdawało się, że „Kentucky Kid” nie miał problemów z utrzymywaniem niezłego tempa, o tyle #46 znacznie swój wynik poprawił na sam koniec dnia.

Pod nieobecność kierowców fabrycznego zespołu HRC, honoru Hondy bronili sateliccy jej kierowcy. Ponownie lepszym z nich okazał się być, jeżdżący dziś na swoim domowym obiekcie, Alvaro Bautista. Hiszpan do lidera stracił nieco ponad sekundę i o blisko dziewięć dziesiątych pokonał Stefana Bradla. Niemiec był ostatnim, który do lidera stracił mniej niż… 2sek! Reprezentant barw San Carlo Honda Gresini skupiał się jedynie nad ustawieniami, podczas gdy podopieczny Lucio Cecchinelliego poświęcił sporo czasu na pracę nad zawieszeniem i ramą.

Zaledwie dziewiętnaście okrążeń pokonał natomiast, dziesiąty i ostatni wśród kierowców jeżdżących na prototypach, Karel Abraham. Zdaje się, że pech nie opuszcza Czecha, który najpierw nie ukończył czterech pierwszych wyścigów sezonu, a w poniedziałek… nabawił się kontuzji. Upadając podczas prób w Katalonii reprezentant ekipy Cardion AB Racing uszkodził rękę i nie wiadomo w jakiej formie będzie za nieco ponad tydzień przy okazji Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Najszybszym z zawodników CRT okazał się być natomiast Michele Pirro, któremu sztuka ta udała się po raz pierwszy w tym roku. Widać, że Włoch czuje się na swoim FTRze z silnikiem Hondy coraz lepiej. Co ciekawe, do poprzedzającego go Abrahama zawodnik teamu San Carlo Honda Gresini stracił tylko pół sekundy. Lokaty numer dwanaście i czternaście przypadły duetowi Avintia Blusens, z którego lepszy był Yonny Hernandez. Dwójkę tą wyprzedził natomiast Colin Edwards.

Zawodnicy Motocyklowych Mistrzostw Świata do akcji wrócą w przyszły weekend podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone.

 

Wyniki jednodniowych testów w Aragonii:
1. Jorge Lorenzo     (SPA)  Yamaha Factory Racing      YZR-M1        1’49.187
2. Ben Spies         (USA)  Yamaha Factory Racing      YZR-M1        1’49.442
3. Cal Crutchlow     (GBR)  Monster Yamaha Tech3       YZR-M1        1’49.687
4. Andrea Dovizioso  (ITA)  Monster Yamaha Tech3       YZR-M1        1’49.887
5. Hector Barbera    (SPA)  Pramac Racing Team         GP12          1’50.196
6. Nicky Hayden      (USA)  Ducati Team                GP12          1’50.204
7. Alvaro Bautista   (SPA)  San Carlo Honda Gresini    RC213V        1’50.294
8. Valentino Rossi   (ITA)  Ducati Team                GP12          1’50.369
9. Stefan Bradl      (GER)  LCR Honda MotoGP           RC213V        1’51.146 
10. Karel Abraham    (CZE)  Cardion AB Motoracing      GP12          1’51.977
11. Michele Pirro    (ITA)  San Carlo Honda Gresini    FTR-Honda     1’52.452 *
12. Yonny Hernandez  (COL)  Avintia Blusens            FTR-Kawasaki  1’52.502 *
13. Colin Edwards    (USA)  NGM Mobile Forward Racing  Suter-BMW     1’52.589 *
14. Ivan Silva       (SPA)  Avintia Blusens            FTR-Kawasaki  1’53.929 *
* zawodnik CRT

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 6

  1. Jorge jest w gazie! Nareszcie Ben zaczyna pokazywać potencjał. No no no, jak tak dalej pójdzie to jeśli Rossi zostanie w Ducati, to Jorge może przejść do Repsola, a Dovi z Benem będą śmigali w Yamasze :) P.S. Mistrza i tak Casey zgarnie ;)

  2. Jeżeli Honda nie weźmie się wreszcie do roboty, nie będzie to takie łatwe. Ich maszyna choc szybka, jest niestety bardzo problematyczna. Wydaje się, że wręcz niedopracowana. No ale jak Stoner wolał bawic się w krótkie stinty i bicie rekordów toru, będąc regularnie najszybszym, to także musi się skończyc. ;/ Nie ma możliwości, aby po zaniechaniu prac na tempem wyścigowym, który ewidentnie jest ich słabszym punktem, móc regularnie walczyc o zwycięstwa. Mam nadzieje, że Katalonia była jedynym takim „wybrykiem”, ale jeżeli kolejne wyścigi ponownie będą opierac się na problemach z ogumieniem, to z pewnością włodarze ekipy, jak i sam Casey, będą musieli mocno zastanowic się na błędami, jakie popełnili na testach. Wydaje mi się, że Australijczyk tylko swoim wybitnym talentem potrafił jeszcze wygrac te wyścigi. Obym był złym prorokiem… ;/

  3. Mefisto we wszystkim masz rację, tylko nad wybitnym talentem Caseya bym polemizowała ;)

  4. Ja tam bym nie polemizował. Chłopak umie jeździć nie raz to pokazał i to nie na 1 maszynie! Także nie ma co się kłócić. Jak to powiedzieli ostatnio „Ma jaja” ;)

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
162 zapytań w 41,240 sek