Jorge Lorenzo, który podczas wczorajszego wyścigu o Grand Prix Kataru wywrócił się, przyznaje że to z jego winy motocykl złapał uślizg przedniego koła. Hiszpan za szybko chciał wejść w zakręt numer 15, podczas gdy opony nie były jeszcze dobrze rozgrzane.
Zawodnik teamu Movistar Yamaha startował do wyścigu z 5. miejsca i tuż po starcie objął pozycję lidera. Niestety opony Bridgestone, na które Lorenzo narzeka już od testów w Sepang, zawiodły.
„Popełniłem błąd, mięło dużo czasu od kiedy takie coś zdarzyło mi się podczas wyścigu,” komentuje Lorenzo, który ostatnio przewrócił się podczas GP Walencji w 2012 roku. „Nie jesteśmy perfekcyjni, jesteśmy tylko ludźmi i czasami popełniamy błędy. Opony które otrzymaliśmy różniły się od tych, których używaliśmy tu w zeszłym roku, a temperatura asfaltu była nieco niższa.”
„Chciałem wjechać za szybko w zakręt a opony nie były jeszcze na to gotowe. Szkoda, że straciłem tyle punktów do Marca [Marqueza], Valentino [Rossiego] i Daniego [Pedrosy], którzy są faworytami.”
„Valentino zademonstrował, że Yamaha może walczyć nawet z takimi oponami. Mistrzostwa są bardzo długie, więc zobaczymy co się będzie działo w Austin.”
Rossi zakończył wyścig na drugiej pozycji, tracąc do zwycięzcy – Marca Marqueza 0,259 sekundy. Najniższy stopień podium wywalczył Pedrosa.
Dobrze, że Vale tak fajnie pojechał, to Lorek nie może powiedzieć, że to wina moto, także Lorek do roboty i jazda
Dobra Lorek. Będzie dobrze. Jak cie znam to się teraz mega zmotywujesz. Teraz spal sobie „lolka”, wyluzuj, a od jutra do roboty!