Po jedenastu wyścigach sezonu 2015 na czele klasyfikacji MotoGP mamy sytuację niespodziewaną: dwóch zawodników, Jorge Lorenzo i Valentino Rossi, ma taką samą liczbę punktów. Kto wyjdzie zwycięsko z walki o mistrzostwo? Co prawda za wcześnie na przewidywania, ale – analizując wyniki poprzednich sezonów – staramy się zgadnąć, kto może mieć większe szanse…
W dotychczasowych jedenastu rundach Grand Prix obaj zawodnicy Movistar Yamaha MotoGP zgromadzili po 211 punktów. Liderem mistrzostw jest Lorenzo, ale tylko dlatego, że ma lepszy bilans zwycięstw. Jorge wygrał 5 razy, a Valentino 3. Dodatkowo Hiszpan raz był drugi, raz trzeci i dwukrotnie ruszał do wyścigu z pole position. Włoch natomiast na podium stał we wszystkich tegorocznych wyścigach, do trzech triumfów dokładając jeszcze dwa drugie i sześć trzecich miejsc, a także pierwsze pole startowe w Assen.
W klasyfikacji generalnej Lorenzo i Rossi mają dokładnie 52 punkty przewagi nad Markiem Marquezem, a biorąc pod uwagę ostatnią formę obrońcy mistrzowskiego tytułu, wszystko jeszcze może się zdarzyć. Do końca rywalizacji nadal pozostało 7 wyścigów i 175 punktów do zdobycia. Sprawa tytułu jest jak najbardziej otwarta, dlatego pokrótce analizujemy, kto ma największe szanse. Pod uwagę bierzemy tutaj raczej dwójkę Yamahy. Marquez musiałby odrabiać po nieco ponad 7 punktów na wyścig, by sięgnąć po trzeci tytuł z rzędu.
Już w najbliższy weekend zawodnicy MotoGP rywalizować będą na torze Silverstone, na którym zdecydowanie lepiej radził sobie w przeszłości Lorenzo. Wygrał tam trzykrotnie, a rok temu przegrał tylko z Marquzem. Rossi rok temu po raz pierwszy stanął tam na podium, tracąc jednak około ośmiu sekund do swojego team-partnera. Valentino – z powodu kontuzji – opuścił pierwszą wizytę na Silverstone w 2010 roku. Wydaje się, że do tej pory nie znalazł jeszcze patentu na brytyjski tor.
W pierwszy weekend września karuzela Grand Prix przeniesie się na Misano, i choć w przeszłości Lorenzo zawsze dobrze tam szło, faworytem raczej będzie Rossi. Przed rokiem – od pierwszego treningu wolnego – udowadniał, że chce walczyć tylko o zwycięstwo. Od przeszło pół roku Valentino regularnie trenuje na włoskim torze na Yamasze R1, więc wydaje się, że i w tym roku może być niepokonany przed własną publicznością. Na korzyść Lorenzo przemawia natomiast jego domowa runda w Aragonii. Przed rokiem „idealnie” wstrzelił się tam w moment wymiany opon, gdy w trakcie wyścigu zaczęło padać. Rossi z kolei zaliczył uślizg na sztucznej (i wilgotnej) trawie i nie zdobył ani jednego punktu.
Seria trzech pozaeuropejskich rund może skończyć się różnie. Co prawda w Japonii w 2014 roku wygrał Jorge, od samego początku prezentując niesamowite tempo i zdobywając domowy triumf dla Yamahy. Valentino był trzeci, przegrywając pojedynek o drugie miejsce z Marquezem. Marc zresztą sięgnął wtedy po tytuł. Na Motegi w walkę włączyć się mogą jednak nie tylko #93, ale też Dani Pedrosa. W końcu to domowy obiekt Hondy… Sepang zdaje się historycznie nieco bardziej pasować Rossiemu, ale i Lorenzo regularnie stawał tam na podium. Malezyjski obiekt zdaje się też nieco bardziej sprzyjać Yamasze, aniżeli Hondzie. Phillip Island zawsze był natomiast dobrym torem i dla „The Doctora”, który wygrał tam przed rokiem, i dla drugiego na mecie „Por Fuery”. Ostatnia runda sezonu tradycyjnie rozegrana zostanie natomiast w Walencji, gdzie w ubiegłym roku Rossi był drugi, a Lorenzo – ryzykując zmianę opon na deszczowe, podczas gdy nie zaczęło padać – postanowił wycofać się z wyścigu. Tor imienia Ricardo Tormo zdecydowanie bardziej odpowiada jednak Hiszpanowi, a Vale nigdy nie był na nim zbyt konkurencyjny.
Wydawać się może, że po tej analizie wcale nie jesteśmy mądrzejsi niż przed nią. Rossi, choć ma już 36 lat, nadal spisuje się świetnie, a Lorenzo także znajduje się w rewelacyjnej formie. Obu równie mocno zależy na tytule. Dla Jorge byłoby to trzecie mistrzostwo w MotoGP, a dla Włocha jubileuszowe, bo dziesiąte w karierze. Możliwość powiedzenia, że sięgnęło się po tytuł w takim sezonie, gdy piekielnie szybki jest i Marquez, i Rossi, i Lorenzo, do tego Ducati na początku sezonu walczyło w czołówce, Pedrosa wraca do szybkiej jazdy… byłaby czymś wyjątkowym.
Biorąc pod uwagę poprzedni sezon, sprawa punktów wyglądała następująco. W ciągu ostatnich siedmiu rund ubiegłorocznego cyklu zmagań: Lorenzo wywalczył 126 punktów, a Rossi 122. Teoretycznie przewagę ma Jorge, jednak jest jedno „ale”. Usuwając dwie rundy z mocno niecodziennymi warunkami (które trudno będzie powtórzyć) – a więc w Aragonii i Walencji – Valentino pokonuje Jorge punktowo wynikiem 102 do 101.
To wszystko, to jednak jedynie chłodne kalkulacje, a jak wiadomo, w MotoGP nie chodzi tylko o obliczanie szans i czystą matematykę. I Rossi, i Lorenzo udowadniają, że jeszcze mocniej niż przedtem chcą pokonać nie tylko broniącego tytułu Marqueza, ale i siebie nawzajem. Poprzednie sezony i tamte wyniki nie mają znaczenia. Co było, a nie jest…
I nie wiemy jak Wy, ale my chyba nie zdecydowalibyśmy się postawić pieniędzy na któregokolwiek z dwóch kandydatów. Nie mamy zamiaru spekulować, przewidywać, obliczać i dyskutowa. Niech wygra najlepszy!
źródło: informacja własna, motogp.com, motomatters.com
zdjęcia: Yamaha
Niestety ale Lorenzo…
Poczekajmy, poczekajmy… ;]
W lepszej formie jest Lorenzo, ale gdy dojdzie do walki na łokcie to spali się psychicznie i wtedy wieksze szanse będzie miał jak zwykle mocny psychicznie Rossi.
Pierw Rossi będzie musiał go dogonić… ;)
Dokładnie. Wydaje mi się, że jak nie stanie się nic nadzwyczajnego (np. deszcz) to Lorenzo będzie zwyczajnie poza zasięgiem. Rossi jest lepszy w bezpośredniej walce, ale do tej walki to jeszcze musiałoby dojść. Ale zobaczymy. Myślę, że MM jeszcze coś namiesza – niekoniecznie już walcząc o tytuł. A Pedrosa? Przy całym szacunku dla niego – to chyba nie ta liga, co 3 pierwszych w generalce.
Najpierw to Dani musi być w pełni zdrów, aby walczyć. A przy tym w tym roku Honda ewidentnie dała w prezencie Yamasze przynajmniej jeden tytuł. Końcówka sezonu szykuje sie pasjonująca i Marqueza także skreślać nie można. :)
jest gdzieś rozpiska jak wygląda sytuacja z silnikami u zawodników?
Dani już tyle lat w GP i tytułu nie zdobył,a jest paru chłopaków co mogli by dosiąść Hondy.Hyba Pedrosa głęboko trzyma palec
Pedrosie zdobycie tytułu skutecznie uniemożliwiły kontuzje. Jego postura sprawia niestety, że nie może w pełni wykorzystać swojego potencjału, a kiedy zaryzykuje i upadnie, to kończy sie to absencją. W niższych klasach dzielił i rządził. Szkoda, bo to zawodnik, który był godny majstra. Na pewno bardziej, niż Hayden, Criville czy też Roberts Jr…
Czy ja wiem z tym Haydenem… ciężko jeździć na za małym motocyklu budowanym pod Daniego :D ale z kontuzjami to jednak racja.