To już pewne! Marc Marquez nie pojawi się w ten weekend na torze Circuit of the Americas. Po tym jak skasował z toru Miguela Oliveirę podczas pierwszej rundy tego sezonu, Hiszpan doznał złamania kości śródręcza. Przypomnijmy, że ominął już GP Argentyny w Termas de Rio Hondo. Marc oraz jego drużyna Repsol Honda trzymają kciuki za powrót ośmiokrotnego mistrza świata do walki na torze Jerez, w ostatni weekend kwietnia.
Po przejściu kolejnych badań w Madryckiej klinice, skan CAT wykazał, że kość śródręcza nie jest jeszcze w pełni wyleczona. Na podstawie tych wyników, Marc Marquez oraz jego zespół podjął decyzję, by pozwolić kości w pełni się zrosnąć, a zawodnik nie wystartuje w nadchodzącym GP Ameryk. Hiszpan będzie kontynuował rekonwalescencję, z nadzieją jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Zespół nie podaje na razie informacji o możliwym zastępstwie Marca Marqueza. Cały czas nie mamy też informacji, czy na tor wróci w ten weekend Joan Mir (Honda) oraz Enea Bastianini (Ducati). Kontuzjowanego Pola Espargaro (GasGas) zastąpi Jonas Folger, natomiast do akcji wrócić powinien Miguel Oliveira (Aprilia).
Źródło: inf. prasowa
Kolejny kiepski sezon dla Marca. Szkoda ,że tak się dzieje. Strata dla mistrzostw ogólnie.
„skan CAT” tego jeszcze nie było :P
jest to skrót od Computerized Axial Tomography, czyli komputerowa tomografia osiowa
Raczej w Jerez też go nie zobaczymy. Już on niedomaga na poziom MotoGP. W 2024 roku kontrakt kończy mu się z Honda to zapewne zakończy karierę. Będzie to lepiej dla niego i dla MotoGP
Moim zdaniem Marc powinien iść do Aprilli, wiadomo za tym nie idzie Red Bull czy taka kasa jak w Hondzie, ale aktualnie wydaje się to drugie najlepsze moto w stawce i jak tak kocha wygrywać to Włosi na pewno chętnie by go wzięli :D
Ciekawe czy będzie chciał podzielić swoją pensję przez 4 ;)
Zapomnij Aprilia nie ma kasy na Mareczka, a poza Hondą nikt mu tyle w stawce nie zapłaci teraz kiedy kontuzja goni kontuzje, a od dwóch sezonów jest nigdzie w stawce.
Jego najlepszy czas na zarobienie kasy w MotoGP już minął, Ducati już zwisa MM93, po tym jak mają po 15 latach majstra i dwóch bardzo perspektywicznych zawodników na firmowych motocyklach, a w satelickich zespołach przynajmniej trzech kandydatów na siodło w ich garażu. Nawet młody Marquez ma teraz większe szanse niż jego starszy brat na siodło w fabrycznym Ducati.
Marquez jeśli już gdzieś pójdzie to do KTM bo tam red bull jest sponsorem.
Zaczyna już mącić wodę, żeby Honda się posta…ła, że im ex mistrz może odejść i była bardziej uległa przy negocjacjach o kolejny kontrakt.
Marquez lepiej niech skończy, bo źle to wszystko zaczyna wyglądać z zdrowotnego punktu widzenia, szkoda by było żeby kończył karierę z powodu urazu czy kalectwa, a i tego najgorszego wykluczyć nie można patrząc jak ostatnimi czasy jeździ.
Jeszcze komuś życie lub zdrowie zmarnuję tą swoją obsesją powrotu na tron, do której już ani zdrowia, ani motocykla nie ma, a szczęście też już go opuściło.
Dziwię się takim komentarzom i pewnie karmię trola ale muszę coś napisaç od siebie: MM93 to zawodnik niebywałego formatu, ostatni z kosmitów, gość, który czuje maszynę jak nikt inny, gość, który mimo niedoleczonej kontuzji objechał wszystkich na Sachsenringu, gość który zmienił MotoGP na zawsze, może ktoś nie oglądał wyścigów gdy Marc był na topie – niech żałuje, a może wspomnieć rok 2014, 2019? Jest taka potrzeba? Facet nadal nie ma dość, pierwszy zmienia motocykl gdy pojawia się sucha nitka, w treningach atakuje przestrzela zakręty by wyczuć limity, których inni się boją. Fani MM93 zwrócą uwagę na jedną rzecz, która zaczęła się w 2022 roku – Marc coraz rzadziej wchodzi bokiem w zakręty, niewątpliwie nie pomaga mu w tym nowa Honda, obejrzycie sobie onboardy z jego najlepszych lat, zobaczycie w jaki sposób wchodził w zakręty i jakie linie obierał – nie było takiego gościa i nie będzie.
Piszesz o historii. To jest przeszłość…A co do magicznych linii. Młodzi jeżdżą już albo tak samo albo nawet lepiej…a sejwy mają nie gorsze.
Skoro kolega mówi, ze MM93 tylko tak wchodził w zakrety to klega chyba oglada MotoGP on czasów Mareczka. Wystarczy wpisać w YT MotoGP powerslide.
Szkoda tylko, że poza byciem doskonałym motocyklistą nie jest też sportowcem…
Aprilia nie potrzebuje takiego słabego zawodnika
Bardzo możliwe, że Red Bull poszedłby za Marquezem do Aprili. Nie takie transfery już były
Dopóki Red Bull ma bardzo silne więzi z KTMem, to raczej mało realne. Choć Aprilii tak duży sponsor by się przydał.
Upewnia sie ze kara go ominie :D:D:D
Nie ominie :)
Czyli jednak koniec kariery? ;)
Nie wiem czy zauważyłeś, ale mamy 2023, a nie 2014 czy 2019.
Skonczyła się jazdą bokiem głębokimi usługami nie przez motocykl mareczka, tylko zmianę dostawcy ogumienia.
I to nie tylko jego dotyczy, Dovi nawet na Ducati przedtał jeździć w ostatnim sezonie przez zmianę opon.
Marquez się skończył jako pretendent do zdobycia majstra na dobre i rzeczywistości nie zaczarujesz sentymentami i historią. Będzie teraz już tylko gorzej i miejmy nadzieję, że nie będzie jak Rossi na koniec wykopany z satelickiego zespołu.
I gdzie to ryzyko go zaprowadzili przez ostatnie lata? W kolejne kontuzję jego i innych zawodników z stawki, Nakagami teraz Oliviera.. kto dalej i jak bardzo ma cierpieć przez jego nierealne już do osiągnięcia cele ???
Skończyła się jazdą na limicie bo gumy nie te, motocykl odstaje od konkurencji, a Marquez nie jest już fizycznie w 100% zawodnikiem z przed trzech lat.
Szkoda legendy, legend. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny i takie tam pierdoły. Lub kolejna – nie ma prawdziwego przyjaciela obok siebie tylko hieny, które na nim żerują… Prawda jest taka, że wszystko siedzi w głowie. Jeśli sam potrafisz ogarnąć swoje życie to nie potrzebujesz „dobrych rad wujka”. tysiące ludzi zmaga się z podobnymi problemami, tyle, ze na mniejszą skalę. Jedni wychodzą na prostą, inni nie – takie życie i klimat. Facet sam siebie niepotrzebnie nakręca – kasy mu nie brak – może odpocząć i przemyśleć to i owo. Po czym wrócić lub nie. Grunt żeby to była jego i tylko jego, przemyślana decyzja. Tego co zdobył – nikt mu nie odbierze – może jeździć i cieszyć się atmosferą i nawet jak już niczego nie zdobędzie to i tak będzie przez swoich wiernych fanów uwielbiany a u anty fanów zyska szacunek.
Oczywiście widać tu za dużo skrajności. Z jednej strony mamy wodzenie za nos. MM dał dużo argumentów, wszak „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Marquez jak wróci musi w końcu zrozumieć, że agresją 11/10 nie da się odbudować swojego miejsca w hierarchii, bo jeżdzi na umówmy się syfistym sprzęcie. Tu trzeba coś zmienić, czyli…
…Jako człowiek oglądający MotoGP niemalże od dwóch dekad, chętnie bym zobaczył MM na KTMie. Co trzyma #93 w Hondzie poza dużą kasą, którą u Austraików też by dostał? No właśnie… On potrzebuje nowego środowiska, wyzwania, a z automatu dostanie lepszy sprzęt od Japończyków. Nawet zaryzykuje, że taki transfer byłby z korzyścią dla wszystkich ze stron. Nie rozumiem tutaj dużej ilośći przeciwników takiego rozwiązania. MM nie musi być skazany dożywotnio na Hondę.
Kończąc OT czekamy na powrót Mareczka. Szkoda tylko, że za niego jedzie Bradl, ale ze względów sportowych, ruch wręcz jest oczywisty.
KTM tak się rozpędził z młodymi talentami, że na ten moment nie ma miejsca dla Acosty, mimo że ma on kontrakt na starty w MotoGp w 2024.
Może być im ciężko z miejscem dla Marqueza w 2024 i 2025.
Wiadomo, że jeśli Marc ogłosi że odchodzi z Hondy, to na rynku zawodników może być trzęsienie ziemi, ale na ten moment to ciężko taki scenariusz sobie wyobrazić.
Pytanie, czy w przypadku Marqueza, KTM będzie chciał organizować wszystko dla 32-33latka ze sporą historią urazów w ostatnich latach.
Do kolegi owsiak, to prawda, oglądam MotoGP od 2012 roku, zapoznałem się z całą historią tego sportu, z najlepszymi wyścigami z kilkudziesięciu lat i to tyle jeśli chodzi o moje doświadczenie. Nie mam takiej wiedzy jak inni na tym forum, dlatego nie będę się sprzeczał kto był najlepszy itp. bo to nie o to chodzi. Nie jestem też fanem Marca, jego dominacja mnie znużyła, swoje zdanie odnośnie wchodzenia w zakręty podtrzymuję, ktoś napisał, że jest to spowodowane ogumieniem (zmiana dostawcy w 2016), niech obejrzy GP Austrii 2018 i przykładowo przedostatni zakręt na ostatnim okrążeniu (walka z Lorenzo), wszyscy wchodzą podobnymi uślizgami ale nie takimi jak potrafi Marquez. Swoją drogą jak wpiszecie na YT to hasło, które podał kolega owsiak „MotoGP Powerslide” to na pierwszej miniaturce będzie kto? :) Spodziewam się, że Marc już pewnie nigdy nie wygra następnego tytułu, natomiast mam nadzieję, że opanuje te nerwy i agresję i jak Honda się poprawi to będziemy widzieć niesamowite „bitwy”, pozdro :)
Fan nikogo Austria 2018 gdzie wygrał Lorenzo a Marquez był drugi Dovi trzeci, czy ty ten wyścig oglądałeś?
Gdzie ty tam widzisz Lorenzo pokonującego zakręty uślizgiem ??? Skoro piszesz, że wszyscy wchodzili podobnym stylu. Taniec tyłu podczas ostrego hamowania to zupełnie coś innego niż Powerslide pokonywania zakrętów.
Lorenzo to betonowy przykład zawodnika który nigdy w ten sposób nie jeździł, trzymanie linii płynna jazda, aksamitne pokonywanie zakrętów to był 99.
Marquez uciekł tam na początku i tak mu nic to nie dało, skończyły się opony, a Ducati doszły go na prostej jak chciały.
Dovi tam jeździł bokiem nawet słabo, bo na tym torze na taki styl pozwalają może z trzy zakręty .
Dostawca się zmienił to raz, a skład mieszanki na dwa sezony przed odejściem 04 z Ducati też uległ zmianie . I Dovi się skończył momentalnie.
Dziś już młodzi jeżdżą inaczej i dlatego stara kadra się tak posypała, inny rodzaj opon i konfiguracja zawieszenia pozwalają na uzyskanie lepszych czasów, dając większe szanse na to, że pod koniec wyścigu zostanie coś jeszcze z opony.
Jeżeli dobrze przeczytasz moje komentarze to wszędzie w nich pisałem o linii wchodzenia w zakręty bokiem „Marc coraz rzadziej wchodzi bokiem w zakręty…”, w każdym zdaniu jest „wchodzą”, to nie ja napisałem o powerslide, w tym konkretnym GP Lorenzo na Ducati (nie mylić z Lorenzo na Yamasze) wchodził w zakręty często stawiając maszynę bokiem. Wyczuwam jakiś pretensjonalny ton Twojej wypowiedzi, może to przez te „???” i zupełnie nie rozumiem po co wkładać komuś w usta słowa, których się nie wypowiedziało.
Pamiętaj, że technologia się zmienia. Tak samo styl jazdy. Samo to, że mają milion skrzydełek. Wpływa, to na kompletnie inną jazdę. Doohan i Rossi dominowali, ale czasu nie oszukasz. Podobnie jest z Marquezem, który ma już 30 lat. Dla topowego zawodnika, to emerytura.
Akurat Doohan i Rossi to złe przykład bo gdyby ten pierwszy się nie połamał i nie skończył kariery to mimo wieku kto wie co by jeszcze osiągnął, pierwsze mistrzostwo wygrał w 1994 roku czyli wtedy gdy miał 29 lat, a po przekroczeniu 30 było jeszcze lepiej. Rossi natomiast w 2015 roku (mając 36 lat) przegrał mistrzostwo wiadomo przez co, także wszystko jest możliwe. Jeszcze jeden przykład tym razem z F1, niemiarodajny bo to zupełnie inny sport, nie ma aż takiego wysiłku fizycznego, bolid odgrywa jeszcze większą rolę niż moto ale mimo tego nie jeden już wysyłał Fernando Alonso na emeryturę z powodu wieku i w tym roku musiał posypać głowę popiołem.
Patrz na ilość sezonów w topowej klasie ;) Po 10 sezonie w 500/MotoGP chyba nikt nie wygrał ;) Przynajmniej od czasu jak oglądam wyścigi.
Mick dużo później trafił do topowej klasy. Dlatego ma przesunięte widełki.
Szybko zgasł