Marc Marquez, który już w przyszły weekend wystartuje w wyścigach samochodowych na lodzie, uspokaja kibiców MotoGP, aby nie nastawiali się na zbyt wiele z jego strony. On sam mówi, że o podium w Katarze może być ciężko, ale przeciwnego zdania jest tymczasem Max Biaggi.
Dwaj inni Hiszpanie – Dani Pedrosa i Jorge Lorenzo – w swoich debiutanckich wyścigach MotoGP finiszowali na podium. Obaj też, tak jak teraz #93, do klasy królewskiej przeszli po wygraniu tytułów w pośredniej kategorii – 250cc, którą zamieniono od 2010 roku klasą Moto2. Marquez do fabrycznego teamu Hondy w MotoGP awansował po zdominowaniu minionego sezonu w Moto2 i wywalczeniu tytułu mistrzowskiego.
W swoich pierwszych prawdziwych testach na RC213V na torze Sepang, Marc był tylko o sekundę wolniejszy od oficjalnego rekordu pole position na tej trasie. Podobną stratę, tym razem do lidera, miał podczas wcześniejszych prób w Walencji, gdzie pierwszy raz miał możliwość jazdy na maszynie MotoGP z silnikiem o pojemności 1000cc.
19’latek sam potwierdził, że szybciej niż się spodziewał, dopasował się do nowego motocykla, ale nie oczekuje cudów przed pierwszym swoim Grand Prix w klasie królewskiej. „W tej chwili nie sądzę, żeby było to możliwe,” przyznał Mistrz Świata dla hiszpańskiej gazety AS odpowiadając na pytanie, jakie są szanse na to, by Grand Prix Kataru zakończyć w czołowej trójce.
„Nie wykluczam niczego – bo nie da się przewidzieć – ale Honda powiedziała mi, abym był spokojny. Chcą oni zobaczyć u mnie postęp, a ja mam wykorzystywać dany mi czas i poprawiać się,” mówił dalej Marquez, który za team-partnera będzie miał Daniego Pedrosę.
„Testy poszły lepiej, niż się tego spodziewałem. Gdy udaliśmy się do Malezji przypuszczałem, że to będą ciężkie trzy dni, ale zacząłem zdobywać zaufanie do motocykla i próbowałem kolejnych nowych rzeczy,” kontynuował #93
„Przede mną nadal długa droga, więc mam nadzieję w pełni wykorzystać czas podczas nadchodzących testów,” dodał na sam koniec zawodnik Repsol Hondy, który już w najbliższą sobotę wystartuje w Andorze, za sterami Volkswagena Golfa MK1, w wyścigu na lodzie. Będzie to druga runda mistrzostw Gseries BPA, w których w przeszłości gościnnie startowali inni hiszpańscy kierowcy znani z Grand Prix.
Spore nadzieje w debiucie Marqueza w MotoGP pokłada natomiast były zawodnik GP, który w zeszłym roku sięgnął po swój drugi tytuł w World Superbike i odszedł na emeryturę. „Minęło 13 lat od czasu, kiedy debiutant triumfował w swoim pierwszym wyścigu w klasie królewskiej. Dokonałem tego w 1998 roku na Hondzie o pojemności 500cc. Byłoby świetnie, gdyby Marc dokonał tego samego,” potwierdził Włoch dla Gazzetta dello Sport.
źródło: autosport.com
Będzie dobrze. :D
Ktoś wie czy będzie transmisja z tych wyścigów samochodowych na lodzie?
Marquez niech nie idzie w ślady Biaggiego bo nigdy nie będzie mistrzem. :) Tak poważnie mówiąc to takich walecznych zawodników brakuje i Marquez wniesie dużo emocji do Motogp :)
Czemu by miał nie iść w jego ślady? Z Maxem było ciekawie na torze :D
No pewnie, że było ciekawie :) ale chodziło mi o tytuły mistrzowskie, których Max nie zdobył w królewskiej klasie :)
cyt „Dokonałem tego w 1998 roku na Yamasze o pojemności 500cc”
Max debiutował na HONDZIE – pamiętam ten wyścig :)
Też pamiętam ten wyścig nie dość, że wygrał wyścig w debiucie na Hondzie i nie fabrycznej a na satelickiej to na dodatek wygrał jeszcze pole position.
To były czasy kiedy można było wygrywać na satelickich maszynach
i tak nie pokona Valego, bo VR46 jest NAJLEPSZY!!!
VR juz pokazal klase Hahahahahaha….
ale nie taką jak Max hahahahahaha…
Marc w przeciwieństwie do Biaggiego zdobędzie wiele tytułów. Skąd to wiem?? Cóż, po prostu Marc Marquez to Valentino Rossi z młodych lat, natomiast Max Biaggi był tym, który trafił na drivera wszechczasów. Pomijam możliwość kontuzji, bo to zdażyć się może każdemu.