Marc Marquez po zakończeniu GP Katalonii przyznał, że dziwią go ostatnie problemy Andrei Dovizioso. Włoch rozpoczął sezon od zwycięstwa, ale potem aż trzykrotnie nie zdobył choćby jednego punktu i z roli faworyta wypadł na dalsze miejsce. Włoch traci już 49 punktów. Marquez był pytany o to, czy jest zaskoczony faktem, że taki faworyt jak Dovi spisuje się słabiej.
„To tak, jakbyś powiedział czyjeś imię, a potem przebieg wydarzeń byłby zupełnie odwrotny niż się spodziewałeś. To dziwne, ponieważ stabilność wyników w karierze Doviego była niesamowita. Sprawdziłem to i w czterech ostatnich wyścigach upadał trzykrotnie. To nie jest normalne.” – powiedział Marc Marquez, wliczając w tę liczbę również niezawinioną przez Włocha sytuację po zderzeniu Jorge Lorenzo i Daniego Pedrosy w Jerez.
Dovizioso miał już słabsze lata na Ducati, z wieloma nieukończonymi rundami, jednak wtedy miał problemy z niezawodnością motocykla, a także miewał czasem niewiarygodnego pecha. Kiedy opinia Marqueza dotarła do Dovizioso, ten odpowiedział: „Wiem doskonale, dlaczego doszło do tego, co stało się na Le Mans i tutaj. Więc nie było w tym nic zaskakującego. To pozytywne.”
Dovi przyznał sam, że zbyt mocno naciskał w pogoni za Jorge Lorenzo. Włoch uważa, że w warunkach, jakie panowały w tych wyścigach, bardzo ważny był odpowiedni styl hamowania. „Musimy być lepsi w niektórych partiach zakrętów. Trzeba analizować każdy weekend, ponieważ za każdym razem trzeba inaczej obchodzić się z oponami.”
„Tutaj, po wyścigu widzę, że lepszy był styl, kiedy mniej się ślizgamy. Jeśli popatrzysz na Jorge, to on dohamowuje zupełnie prosto.” – skomentował #04. „Mamy szansę poprawić jeszcze motocykl, ja też mogę się poprawić, by mieć sytuację bardziej pod kontrolą. Zwłaszcza teraz, kiedy ma się tak mocnego partnera zespołowego jak Jorge.„
Źródło: motorsport.com
Fot. Honda
Ten partner jeszcze miesiąc temu podobno nie potrafił jeździć na Desmosedici, miało mu być lepiej na innym moto, a jego stylem po prostu nie było szans żeby jeździć na takim moto. Oraz kilka innych mądrości-kąsaczy wydalonych przez Doviego w kierunku swojego partnera zespołowego.
Jedyne co da się powiedzieć to to że inteligentny zawodnik stara się panować nad językiem – wydawało się że Dovi to w tej kwestii najmądrzejszy facet w motoGP. Ale od początku tego sezonu nasmrodził swoimi przytykami niemiłosiernie, więc teraz jedyne co sie da powiedzieć to – nawarzyłeś gościu piwa, to teraz je pij :). Nie ma zmiłuj się dla g-poty.
Sprawiedliwości stanie się zadość jak Lorenzo teraz dokładnie przeanalizuje gdzie Dovizioso (vice-MISTRZ!) źle prowadzi Desmosedici, motocykl na którym przeciez spędził tyle lat że zna go od najmniejszej śrubki…
Marquez nie raczył zauważyć, bo on często stara się myśleć przy wywiadach, że wszystkie upadki Dovizioso w tym sezonie były związane z jazdą JL… Także w tym kontekście że Dovi stara się jechać tak szybko jak Lorenzo i po prostu nie daje rady – prawdopodobieństwo poślizgu jest już zbyt duże. Lorenzo swoje udowodnił – teraz prosimy pana Dovizioso żeby pokazał dlaczego ma kontrakt na kolejne 2 lata w jednym z najlepszych zespołów fabrycznych motoGP. Szczególnie po tym spektaklu jaki pokazał nam od początku tego sezonu :).
Spektakl na początku sezonu był wyśmienity, bo wygrał chyba najciekawszy w tym roku wyścig MotoGP ;)
Hejterzy Doviego z zeszłego roku (jaka to pierdoła, jak to nie robi fikołków w zakrętach) wreszcie mają pożywkę, niech karmią się, póki mogą :)
Nie chcem ale muszem :-)) Lorenzo zawsze przecież dohamowywał „na wprost” (identycznie było w Yamasze) i przez to był bardzo szybki w zakręcie. No, tutaj Dovi Ameryki nie odkrył – mógł się zalogować to do nas to byśmy mu to już wcześniej „odkryli” :-)))
Co tyle jadu do Doviego ? 'myśleć przy wywiadach’ mądrości-kąsaczy’ itd.
O co Ci chodzi ?
To chyba do mnie o tym jadzie, bo trudno się połapać jak odpisujesz… Jezeli nie wiesz jakiego jadu to chyba nie wczuwałeś się zbytnio w atmosferę w motoGP od początku tego sezonu, gdy Dovi nie wiadomo dlaczego odpowiedział Lorenzo jego własną bronią czyli przytykami, uszczypliwościami a nawet otwartym sugerowaniem że woli innego partnera w zespole. To wszystko odstawił nam facet który raczej uchodził za wzór rozsądku, jeden z ostatnich dżentelmenów w stawce. Nie wspomnę o tekstach „jego stylem nie da się jeździć na tym motocyklu”, które Dovi popełnił co najmniej dwa razy.
Teraz niestety Dovi zaczyna wyglądać tak jak w przeszłości – czyli siedzi na fotelu drugiego kierowcy zespołu. Oczywiście Lorenzo nie bedzie taki szybki w następnych wyścigach (inna charakterystyka torów) ale widać że znalazł już swoją metodę na desmo i jak na razie wygląda na to że jeżeli Lorenzo jedzie na maksa możliwości to Dovi nie ma szans jechać tak samo szybko.
Gdyby nie ta cała szopka, którą mieliśmy jeszcze przed miesiącem, to pewnie byłoby wszystko ok – ale teraz można się tylko śmiać z Doviego oraz z Ducati, bo dwa wyścigi sprawiły że każdy już wie że Ducati potrafi jechać szybciej i płynniej od Yamahy i Hondy. I sprawił to niestety ten niechciany Lorenzo a nie Petrux czy Dovizioso (pod ktorego przypomnę przygotowywany był motocykl na ten i poprzedni sezon).
Tak jak nie lubię Lorenzo za jego medialne płacze i przerośnięte ego, tak teraz mu kibicuję bo takiej historii to w motoGP dawno nie było – facet wyszedł z totalnego dna własną drogą. Natomiast Dovi teraz musi przełknąć gorzką pigułę – i niestety sam sobie taką atmosferę wypracował.
Tak ,do Ciebie ale nie o Tobie Pisz obiektywistycznie na przestrzeni 2 lat
Nie chce mi sie wdawać w polemike na ten temat(bo jest głęboki) Ty wiesz swoje ,ja swoje i jest ok.
I znowu te badziewiaste Micheliny.
Kuź*a to ma być ściganie a nie zarządzanie oponami!
Nie bardzo rozumiem? Przecież w tym przypadku zarządzanie oponami równa się stabilne tempo i szybkość. To jest właśnie esencja ścigania się z… czasem. A ściganie to nie to samo co wyprzedzanie. Przypominam, że wszyscy zawodnicy korzystają z tych samych opon.
Czyli zacznie się analizowanie setupu i telemetrii. To jest właśnie ta zasadnicza różnica pomiędzy Dovim a Lorenzo… Ta włoska mentalność naprawdę czasami jest nieznośna… Teraz problem w tym że Dovi zacznie małpowanie stylu Lorenzo (Petrucci podobno testował tą słynną nakładkę na bak) Problem z tym że styl Lorenzo jest zbyt specyficzny i unikalny… Wielu zawodników ma agresywny styl i dzięki temu jeździ szybko ale z małpowaniem masełka już niestety może być spory problem nawet jak na Doviego…
Lorenzo po raz kolejny umie świetnie zarządzać oponami i ich wytrzymałością co przez lata było zmorą Ducati. Nawet problemy z podsterownością która na pewno nie zniknęła (w Assen na Sachsenringu i na Phillip Island Ducati będzie cierpiało)
Dovi musi wyczyścić głowę i zamiast się napinać na wyniki powinien wrócić do zeszłorocznego podejścia które działało… Inaczej znowu będzie gleba a Marquez odjedzie w siną dal
Po kilku kółkach zaczął gubić prowadzącą dwójke Zaryzykował ,przycisnął żeby dojechać ,nie udało sie ,upadł i tyle Że Petrux testował tą nakłądke to nowinka-ciekawe jak będzie Ogółnie ciekawy sezon Jest nieprzewidywalny Zobaczymy co będzie dalej