Marc Marquez stoczył wczoraj emocjonujący pojedynek o miejsce na podium. Hiszpan popełnił jednak kilka błędów i dwa razy wyjeżdżał poza tor. Finalnie zawodnik Repsol Hondy zajął czwarte miejsce.
Marquez opuszcza tor Silverstone mając w klasyfikacji generalnej 50 punktów przewagi nad drugim w tabeli Valentino Rossim. Włoch odrobił wczoraj tylko 3 punkty. Pozycja lidera jest więc na chwilę obecną niezagrożona. #93 wystartował do wyścigu na miękkiej przedniej oponie. Innego wyboru dokonali zawodnicy, którzy stanęli na podium: Vinales, Crutchlow i Rossi. Hiszpan przyznał, że wybierając miękki przód podjął złą decyzję.
„Próbowałem utrzymywać się za Valentino, bo wiem, że on jest głównym przeciwnikiem w walce o mistrzostwo. Gdy zostało pięć okrążeń zacząłem atakować. Może tym atakiem zbyt dużo ryzykowałem, ale wierzyłem, że będę w stanie finiszować jako drugi. Z tego powodu naciskałem, ale na dwa okrążenia przed końcem popełniłem błąd w walce z Calem i straciłem kilka pozycji. Mimo wszystko musimy patrzeć na pozytywy, ponieważ straciłem w tej walce tylko trzy punkty.” – powiedział Marquez.
„Zawsze ostatnia decyzja należy do mnie. W Brnie było OK, ale na suchych warunkach wszystko jest pod znakiem zapytania. To jest jak hazard. Zespół powiedział mi o opcji założenia twardego przodu, ale tego nie spróbowałem. Przestraszyłem się trochę innego zachowania podczas hamowania, a temperatura wynosiła 21 stopni C. W sobotę rano było 20 stopni C i czułem się dobrze na miękkim przodzie, ale podczas wyścigu, z innymi zawodnikami, nie okazało się być to najlepszym rozwiązaniem. To ważne doświadczenie na przyszłość.” – dodał.
Już w piątek rozpocznie się kolejny wyścigowy weekend. Marc Marquez z optymizmem podchodzi do rundy o Grand Prix San Marino na torze w Misano Adriatico.
„Motocykl nie działał tutaj aż tak źle, ale na Misano jeździ się inaczej. Lubię tamten tor. Dla mojego stylu jazdy jest trochę lepszy niż Silverstone. Zobaczymy jak będzie na Misano, ale najważniejsze jest to, że krok po kroku Honda działa coraz lepiej. Spodziewam się kolejnej walki z Yamahą. Myślę, że jeżeli będziemy równie ciężko pracować w najbliższy weekend, będziemy w stanie zawalczyć o podium.” – oznajmił #93.
źródło: crash.net
Generalka po 12 z 18 wyścigów:
1. Marquez 210 pkt.
2. Rossi 160 pkt.
3. Lorenzo 146 pkt.
Im bardziej wsłuchuję się w wypowiedzi Marka – w konfrontacji z tym co widzę na torze – tym bardziej – jednak – utwierdzam się w przekonaniu, że ten młody człowiek jest nie tylko sprytny ale rzeczywiście mądry (wise). Myślę, że gdy MM czuje, że może pocisnąć, to robi to ale nie jest brawurowym ryzykantem. Trzeba przyznać, że to głównie dzięki niemu mamy gwarancję walki i emocji. Potem chwila przerwy i dokładają się w tym Rossi , Iannone, Vinialez i Lorenzo (kiedy nie jest w stanie odjechać) i ostatnio Cal…
Racja. Silverstone to niby szalony killer MM z Moto2 ale te ataki byly juz rownie swiadome co brawurowe. Chlopak sie nie poddaje, sam przyznal ze najwiekszy blad w tym wyscigu to soft zamiast twardszej opcji, zadnego pierniczenia. Polubilem go w tym sezonie wlasnie za to wyrachowanie, liczenie punktow w wyscigach gdzie czuje ze nie ma szans na podium jedzie swoje tak jakby przez lato dojrzal i analizuje na chlodno swoje szanse. Jesli wygra ten sezon (a raczej tak chyba ze sie polamie [odpukac, odpukac]) to naprawde zasluzenie. Bo to jak sie zachowuje jego Honda w tym sezonie to najlepszy dowod ze potrzeba kosmity do jej kontroli.
Wlasciwie to dobrze ze dojechal za VR bo inaczej byłyby skargi rozne kontrowersje itd.,ze ściął szykanę
MM ryzykował świadomie w miejscach gdzie jest asfaltowe pobocze gdzie w razie jakby co to może prostować motocykl Wyczucie motocykla ma po prostu niewyobrażalne dla nas (normalnych kierowców)
Pedrosa musi wreszcie coś zrobić ze sobą i zacząć jeździć bo MM przeszedł przez niego jakby jechał motocyklem moto2
Goo Marc !!!!!
93 rozruszał tych „dziadków” (lol) podczas wyścigu ! uwielbiam patrzec jak ten chłopak zapiernicza na tej Hani !!! majstersztyk !
Zyczę mu jak najlepiej !!!
Goo Marc !!!!!!!!!!