Marc Marquez nie wystartuje w niedzielnym wyścigu o GP Indonezji po tym, jak zaliczył niezwykle groźnie wyglądający upadek w rozgrzewce na torze w Mandalice.
Marquez, podobnie jak wszyscy zawodnicy na Hondach, zmagał się z brakiem przyczepności na zmodyfikowanych oponach Michelina, i łącznie zaliczył w Indonezji aż trzy upadku. Ten ostatni – mocny high-side w zakręcie #7 – wyeliminował go z wyścigu.
Hiszpan wrócił co prawda do padoku na skuterze, potem udał się do centrum medycznego, by ostatecznie opuścić tor i jechać do szpitala, gdzie stwierdzono wstrząs mózgu.
https://www.youtube.com/watch?v=9arEr0JbHHs
Można go lubić bądź nie ale co chłop ma pecha do takich wysiadek to koniec świata…
Marc wracaj do zdrowia mistrzu
Raczej nic mu nie jest-zdrowy i w Argentynie wszystkich wyleczy.
Nie ma pecha tylko powoduje takie sytuacje swoim stylem/sposobem jazdy. Jak dobrze pamiętam to zawsze na koniec sezonu bywał w czubie statystyk wypadków w danym roku.
Poprostu anioł stróż go od dwóch lat słabiej pilnuje i wypadki zaczęły przynosić konsekwencje zdrowotne a nie jak wcześniej że wstał i jechał dalej drugą maszyną.
Raczej ” karma za 2018 ” powraca …przy takiej stawce zawodników chłopina nie ma szans na dobre rezultaty !!!
To nie pech, dopóki MM nie pogodzi się z tym że, że nie jest już najlepszy(przynajmniej w tym pakiecie) tak będzie. Na siłę i za wszelką cenę nie da się wygrywać.
Dlatego jedynym prawdziwym mistrzem był VR46. Był mega szybki i robił niewybrażalne rzeczy, przy tym rzadko upadał. Nie musiał w treningach wydzwonić 5 razy żeby znaleźć limit toru.
Mark musi jechać ponad limit żeby robić wyniki, które VR46 w latach świetności robił bez takich przygód.
Te wszystkie gleby zaczynają coraz bardziej odbijać się na jego zdrowiu.
Nie chcę krakać, ale chyba ciężko mu będzie wrócić do walki o tytuł, bo młodzi też chcą swój kawałek tortu.
Szanuje go za szybkość na torze, mniej za całą resztę ale jak pisze Łukasz rzecz nie w pechu obecnie tylko szczęściu wcześniej. Od początku jego kariery patrząc na tak widowiskowy jak bardzo kontuzjogenny styl jazdy wiedziałem że za daleko to on tak nie pociągnie, miał ogrom szczęścia że dał rady aż tak długo, rzecz jasna nie jedno jeszcze wygra ale nie ma mowy o pobiciu wszystkich rekordów szanownych kosmicznych poprzedników
93 już przeszedł do historii jako jeden z najlepszych… obawiam się , że trudno będzie wrócić do wygrywania tytułów
Ewindentnie ma kiepska passe. Zeby to sie zle nie skonczylo…
Honda na ostatnim miejscu wsród konstruktorów ex aequo z Aprilią ….gdzie jest repsol?
Niech zmieni ekipę. Tyle lat w jednym zespole upośledza.
Zmiana opon przez Michelin ewidentnie niektórym pomogła, zwłaszcza Fabio. A niektorym zaszkodziła- cała ekipa Hondy. Bez różnicy dla KTM. I Teraz tym którzy piszą o „wracającej karmie” Marca- Francuziki od opon pomogły Fabio. Głupie ? Tak samo jak teksty o karmie MM za 2018.
Może chodzi im o karmę starych opon?
Kiedyś dobrą karmę z tą firmą miał podobno Rossi…