Home / MotoGP / Marquez: Po powrocie do garażu emocje eksplodowały (+wideo)

Marquez: Po powrocie do garażu emocje eksplodowały (+wideo)

Marc Marquez przyznał, że marzył o takim powrocie do ścigania, jaki miał miejsce dzisiaj, w GP Portugalii. Mimo wielkiego zmęczenia, zawodnik Repsol Hondy dojechał do mety na siódmej pozycji. #93 powiedział po wyścigu, że emocje wzięły górę gdy wrócił do swoich mechaników, co zresztą można było zobaczyć podczas transmisji telewizyjnej.

„Oczywiście, emocje to właściwe słowo. Jestem osobą, która lubi kryć w sobie emocje, ale kiedy dotarłem do garażu w którym byli wszyscy moi mechanicy, po prostu wybuchnąłem i nie mogłem powstrzymać emocji. Bardzo długo marzyłem o dzisiejszym powrocie – ukończeniu wyścigu MotoGP. To największy krok w mojej rehabilitacji. Marzyłem by znowu czuć się jak zawodnik MotoGP. To stało się dzisiaj.” – powiedział Marc Marquez. „To była eksplozja emocji, której nie mogłem kontrolować, ale było to bardzo przyjemne.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

Jak przyznał zawodnik Hondy, najtrudniejsze były pierwsze i ostatnie okrążenia wyścigu. „Nie czułem się na swoim miejscu na pierwszych okrążeniach. Być może to było najtrudniejsze dzisiaj. Wiecie jak to jest, kiedy gracie w piłkę w szkole ze starszymi chłopakami, i oni mijają cię jak chcą. Nie miałem tempa, nie kontrolowałem motocykla i wszyscy zaczęli mnie wyprzedzać.”

„Ale się uspokoiłem, nie walczyłem, i po prostu odnalazłem się na miejscu. Zacząłem stopniowo podkręcać swój rytm. Uzyskałem swoje najlepsze okrążenie pod koniec wyścigu. Czułem się lepiej i starałem się ponownie złapać (Aleixa) Espargaro. Ale wtedy moje ciało powiedziało: „znowu się zaczyna”. Na ostatnich sześciu okrążeniach już tylko siedziałem na motocyklu i starałem dojechać do mety. Ale najważniejsze, że się udało. A kiedy sprawdziliśmy, okazało się że w wyścigu straciłem tylko 13 sekund do (Fabio) Quartararo, co jest niewiarygodne.” – dodał Hiszpan.

Źródło: motorsport.com, Repsol Honda

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 29

  1. Można go lubić albo nie ale szacunek się mu należy za samo podejście do tego sportu… on to kocha :D

  2. Takie brednie medialne ;) Po wyścigu wyglądał na gościa, który zastanawia się czy to wszystko ma sens. Takie wywiady nie mają sensu jeśli nie są prowadzone od razu po wyścigu ;)

    • Gdyby wątpił w sens tego wszystkiego to by nie dojechał. Mógł w każdej chwili zrezygnować i nikt by mu złego słowa nie powiedział, a on dojechał najwyżej ze wszystkich kierowców Hondy i to z nawet sporą przewagą.

      Przyznanie, że rywale go mijali jakby był z młodszej klasy to brednie medialne? Spore wyznanie jak na kogoś, kto tak długo i tak bardzo dominował ten sport. Lorenzo na jego miejscu mówiłby, że jest zajebisty i rywale mieli jedyną okazję go mijać przez kontuzję, bo tak ogólnie to oni są słabsi, a on Jorge najlepszy na świecie, bo ma więcej tytułów niż oni :D

      • Sęk w tym że teraz nie jest w stanie dogonić Espargaro

        • na razie 18 kwietnia nie ale 2 maja na pewno będzie przed nim Sęk w tym że miał bardzo poważną kontuzję i 10 miesięcy nie był w siodle a Espargaro zdaje się nie miał kontuzji No i jeden z Espargaro nie ukończył wyścigu BRAWO MARK

    • Miałem dokładnie takie samo odczucie. Dla mnie tam radości nie było widać, ale załamanie..
      I zgadzam się również z tym że te wywiady są tak szczere i prawdziwe jak informacje zaraz po operacji że wszystko jest super i robienie pompek na pokaz. Czas pokaże jak jest na prawdę.

  3. Tylko on i jego team wiedzą ile to wszystko musiało go kosztować. Dziś pokazał ludzką twarz i miłość do tego sportu. Takich zawodników chce się oglądać. A Mir powinien zacząć oglądać się za siebie bo ta jego gadanina po kwalifikacjach i ta wywózka #93 na początku wyścigu prędzej czy później zostanie zripostowana na torze i coś czuję, że będzie w tedy dużo płaczu xd

  4. Te emocje to tylko efekt, jak wiele ci nadludzie zostawiają na torze, a ten Fan Portalu – gościu- mówię do ciebie – zesrałbyś się na pierwszym zakręcie, ale przed klawiaturą to jesteś miszcz

  5. Nie rozumiem? Czy ktoś mu kazał wracać akurat na te rundę Grand Prix, czy miał jakieś „zadanie” ukończenia wyścigu na siłę? Gość mówi jakby conajmniej ze śmierci klinicznej wrócił do żywych. A on poprostu wrócił po kontuzji do tego co robił do tej pory. Zachwytu, że dojechał na 7 miejscu, nie ma końca. Dojechał bo pewnie na to sobie mógł pozwolić (nie licząc tych, którzy nie ukończyli wyścigu i tego, że tak naprawdę nikt na niego nie naciskał z tylu). Nawet jakby się źle czuł i się w połowie ( nawet po dwóch okrążeniach) wycofał też by mu nikt złego słowa nie powiedział. Kiedyś musiał/chciał wrócić i to widocznie są jego limity na teraz. Jeżeli nie czuje się dobrze niech jeszcze odpuści, a niech nie robi na siłę z siebie superbohatera.

    • Hmmmm jak dla mnie nie robi z siebie superbohatera. Pytają to odpowiada, no popłakał się chłop bo nie strzymał, może liczył na więcej nie wiem. Co do tej otoczki to myślę, że głównie media to nakręcają, wiesz Marquez wraca i jest dodatkowo o czym gadać. Można więcej zarobić. Co do robienia czegoś na siłę…myślę że to chodzi o punkty. Nauczony obserwacją zeszłego sezonu wie że każdy punkcik może być na wagę złota. z resztą nie wiem. Ja też zbyt się odpaliłem na początku jego powrotu, MM wraca i tera wszystkim pokaże. Jak widać pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Dajmy już chłopu spokój, uważam że nie gra pod publiczkę tylko woli kilka punktów zamiast kolejnego 0.

      • Tak zgadzam się. Nie chodziło mi mówiąc o superbohaterze o Jego emocje (płacz/radość/nerwy czy coś tam). Tylko takie gadanie „przez 6 okrążeń tylko siedziałem i straciłem 13 sekund do lidera” to coś jakby ” Hej Fabio, Ty tam się naginasz, wyciskasz ostatnie poty, a ja przez 6 okrążeń ( 1/4 wyścigu!!!) sobie jadę i jest spoko”. No nie róbmy sobie jajec że jest takim aż kozakiem. Chodzi tylko o to, że widocznie Marquez był na to gotowy, ( pozwalał mu na to jego stan zdrowia) , kontuzja się leczy a on pomału wraca do 100% sprawności. Nie ma tu nic nadzwyczajnego , niestety jedyna szansa żeby potrenować na motocyklu prototypowym to start w weekendzie Grand Prix, tego nie zrobi na siłowni, a tu sensacji nie ma końca.

    • Tylko wez pod uwage ze po 9 miesiecznej przerwie i jednym wyscigu wyprzedza w generalce 9 zawodnikow i to w tym nie byle jakich ( Petrucci, Rossi ) i jest druga honda a po nastepnym wyscigu bedzie pierwsza honda. Jezeli uwazasz ze to malo ok Twoje zdanie……

      • Sęk w tym że przegrywa z Espargaro

        • Co z tego, że przegrywa z Espargaro? Aprilia mocno poprawiła motocykl. Śmiem twierdzić, że w tym sezonie Aleix stanie na podium w którymś wyścigu. Wtedy resztę stawki trzeba będzie wyrzucić, bo przegrali z Aprilią? Marquez po kontuzji, bez testów, wsiadł na motocykl z marszu, bez przygotowania. A i tak ukończył wyścig w pierwszej dziesiątce.

  6. Dzisiaj Mark Marquez zyskał – jak sądzę – dozgonnie nowego fana…
    Barwa CZŁOWIEKU i wielki wojowniku. Powodzenia!

    • O czym tutaj w ogóle jest mowa, koleś ma 8 tytułów, kazdy z nich jest zdobyty ponadprzeciętnymi umiejetnosciami ktorych nie ma i nie miał nikt inny w stawce ! Zadny z tytułów nie docholował do mety (patrz ostatni sezon). Wraca po kilku operacjach z nie w pełni sprana reka (ramieniem) na tor wymagajacy bardziej niż zwykle inne GP robi p7 ze strata 13sek w stylu zupełnie dla siebie odmiennym gdzie nagina prawa fizyki i glebuje szukajac przyczepnosci przodu. Tutaj wie ze nie moze pojechac 100% juz ma ograniczenia tzn musi je mieć na starcie, nie glebi jak spora ilosc zawodników…robi dobre tempo i wraca utyrany jak pies i pewnie obolały jak cholera. Emocje na pewno były z tytułu ukończenia GP i wysokiej pozycji w punktach gdzie pewnie nie zakładał ze będzie. Dla mnie nie ma tutaj podstaw do ułamka zwatpienia w MM, w moich oczach zrobił 150% tego czego ja oczekiwałem po swoim idolu w MotoGP. W oczekiwaniu na następne emocje za 2 tygodnie.

  7. Janusz transportu

    TeraZ juz tylko możemy liczyć na jego głowę. Jak widać daje radę jakoś tam jeździć wiec za chwile włączy pierdolca i sie połamie i wreszcie skończymy ta gehennę. A dla fanów MM noe ma takiej możliwości żeby ten Gosc w tym roku zdobył mistrza – poprostu młode wilki go juz przebiły
    PS
    No i nie uda sie pobić rekordu zwycięstw emeryta Rossiego hahahaha

  8. Ale się ośmieszasz tymi komentarzami
    Zobaczymy jak ci gęba opadnie jak Marc będzie w swojej 100% dyspozycji i jak będzie objeżdżał twoich młodych wilków
    A rekordy emeryta Rossiego prędzej czy później będą pobite

  9. Dziwne jest tylko to że ludzie nie potrafią się postawić w czyjejś sytuacji..
    Myślicie że przez ten cały czas gdy siedział w domu nie zastanawiał się czy to już nie przekreśli jego kariery na zawsze..
    Dzisiaj On szukał odpowiedzi czy będzie mógł dalej się ścigać..

  10. Przykre jest, że ludzie nie mają za grosz empatii. Mocno trzymam kciuki za Marca, bo co przeszedł wie tylko on sam. Może dojechał na 7 pozycji, ale mam wrażenie, że czuje jakby wygrał wyścig. Brawo!

    • Biorąc pod uwagę, ze jechał z jedną sprawną rękę (i to też nie do końca zapewne, bo nie mógł normalnie trenować obu- trenować zaczął chyba dopiero od marca- to był to znakomity wyścig i wynik (bardzo mała strata do czołówki).
      Za jakiś miesiąc dojdzie do pełni sił i odpali wrotki zapewne w okolicy Mugello.
      ps janusze moto gp z pewnością nigdy nie byli na torze a może i nawet nigdy na moto…

  11. Tutaj macie filmik jak Marquez opowiadał o tym jak uszkodzenie nerwu wzrokowego prawie zakończyło jego karierę kierowcy wyścigowego, praktycznie w momencie gdy ta zaczęła nabierać tempa. Po jego stylu jazdy i bezkompromisowym podejściu do tego sportu można odnieść wrażenie ,że ten gość to maszyna nie do zatrzymania, ale musimy pamiętać że to też jest człowiek. I to człowiek , który jak wielu innych zawodników, postawił wszystko w swoim życiu na jedną kartę, aby spróbować być najlepszym w tym co robi. Nic dziwnego ,że trudnych momentach towarzyszą mu emocje (2:19)

    https://www.youtube.com/watch?v=ENnRw1-Fe0k

    • A za dwa tygodnie znowu będzie gadanie ze jest jeszcze niemalże ranny. Po co z siebie robić sierotę ?
      Gdyby nie był sprawny w 100% lekarze by go nie puścili. Prawda jest taka ze musi poczekac aż forma wróci albo nie wróci. Poza tym młodzi mocno sie podciągnęli
      Zdrówka dla Wszystkich

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 1,481 sek