Marc Marquez musiał przejść dziś kolejny zabieg operacyjny złamanej ręki. Tytanowa płytka, która została wstawiona w ramię zawodnika Repsol Hondy pękła z powodu naprężenia. Nie wiadomo, czy Hiszpan będzie w stanie pojechać w ten weekend w GP Czech, ale można przypuszczać, że będzie to trudne zadanie.
Zabieg operacyjny, przeprowadzony jak zwykle pod okiem dr Xaviera Mira, zakończył się powodzeniem, teraz Marc Marquez spędzi dwie kolejne doby w szpitalu w Barcelonie. W trakcie operacji wymieniono złamaną płytkę na nową.
„Marc Marquez przeszedł operację 13 dni temu, a dziś wrócił na salę operacyjną. Pierwsza operacja zakończyła się sukcesem, i nie spodziewano się, że płytka może okazać się niewystarczająca. Nagromadzenie naprężeń w operowanym obszarze ramienia spowodowało pewne uszkodzenie płytki, dlatego dziś płytkę tytanową usunięto i zastąpiono nową.” – przekazał dr Mir.
„Zawodnik przez cały ten czas nie odczuwał bólu, i zawsze postępował zgodnie z zaleceniami lekarskimi i odczuciami swojego ciała. Niestety, przyczyną tego problemu było nadmierne obciążenie. Teraz musimy czekać 48 godzin, aby dowiedzieć się, jaki będzie czas rekonwalescencji.”
Jeszcze w niedzielę Marc Marquez publikował w mediach społecznościowych zdjęcia z siłowni, gdzie trenował, obciążając także operowaną rękę.
W klasyfikacji generalnej sezonu 2020 Marc Marquez nie zdobył jeszcze żadnych punktów, tymczasem Fabio Quartararo, który wygrał oba dotychczasowe wyścigi, ma ich 50. Ucieka także Maverick Vinales, który dwa razy był drugi i ma 40 oczek na koncie.
Źródło: motorsport.com
Marquez prędzej czy później się wyliże, ale ciekawe kto zmieni majty Hondzie? Narobili pewnie po pachy…
To chyba dali mu herbatnika zamiast płytki o.O
„Nagromadzenie naprężeń w operowanym obszarze ramienia spowodowało pewne uszkodzenie płytki, dlatego dziś płytkę tytanową usunięto i zastąpiono nową.. ”
Ciekawe skąd się wzięły te naprężenia…pewnie od siedzenia w fotelu. Musiał się przekonać, że nie da rady…no to kolejny weekend w plecy. To już nie jest odwaga, to głupota.
Elekteycerz znowu się jarasz faktem że MM93 ma kontuzje. Ciekaw jestem, którego z twoich ulubieńców musiał pokonać, że tak cieszą cię jego problemy w tym sezonie.
Biologii człowiek nie oszuka. Z przymrużeniem oka patrzyłem na nie przemyślane komentarze kibiców Marqueza o rychłym powrocie i znokautowaniu stawki. Marc chce za szybko wrócić na motocykl. Z taką postawą prędzej wszystko opóźni. Według mnie powinien skupić się na leczeniu i po prostu odpuścić tegoroczny sezon. Jest młody, więc spokojnie dogoni wszelkie rekordy. Ale rychłym powrotem może przekreślić nie tylko ten rok, ale i całą karierę.
Nie wiedziałem, że wytrzymałość tytanu to kwestia biologii.
Tutaj tak precyzyjnie chodzi o naprężenia, jakie dana płytka z tytanu potrafi przenieść. A one z kolei zależą od szerokości, wysokości oraz sił i ich punktów przyłożenia (no i wytrzymałości materiału, która dla każdego materiału jest inna i jest stala). Śruby na pewno były na sztywno skręcone, więc jeśli Marquez ćwiczył (a ćwiczył) plus kość się zrasta i ma tendencję do skracania (oczywiście to są bardzo małe różnice) to na płytkę działały dodatkowe siły. No i nie wytrzymała…. Stalową płytkę też teoretycznie mogliby wsadzić ale, żeby przeniosła te same naprężenia co płytka z tytanu, musiała by być po prostu sporo grubsza.
olbaP – profesjonalny komentarz. Bez emocji. Same fakty. Gratuluję :-))
Tak jest olbaP na doktora !!!! :)))
Z zawodu i wykształcenia jestem inżynierem. Przypadek z płytką jest generalnie prosty. Na filmikach było widać, że On nie oszczędza tej ręki. Chciał jak najszybciej wrócić. Dodatkowo przejechał się na motocyklu, a tam są przecież i przyspieszenia i opóźnienia. Możliwe, że trenował na crosach…
A teraz już oficjalnie wiemy, że nie wystartuje.
Lubie bardzo inzynierow :)))
olbaP, ja rozumiem i się z tobą zgadzam. Czysta fizyka, naprężenia materiałów itp. Jednak Mefisto dalej myśli, że to biologia:D
Czytamy ze zrozumieniem tekstu. :)
Pozdrawiam.
Myślę że hurra-komentarze brały się (i będą się brać) z tego że poza lekarzami nikt nie zna faktycznego rozmiaru danej kontuzji. Ja widząc Marqueza robiącego pompki, wsiadającego na moto, raczej byłem bliższy stwierdzenia że tak po prostu, po ludzku, ta kontuzja nie była aż tak poważna jak się wydawało po samym zdarzeniu. Tak samo jak kontuzja Vale sprzed kilkunastu miesięcy – też więcej tam było medialnej kreacji niż rzeczywistości. Już nie wspominając nawet mega-dzwonów jakie wyrąbali w swoim życiu Lorenzo czy rok temu Pirro – trudno ocenić rzeczywisty obraz kontuzji po tym jak wyglądał sam wypadek.
Tu jak widać można teraz spokojnie powiedzieć że Marquez postąpił skrajnie gł__io. I teraz za to zapłaci – bo teraz już strata punktowa może urosnąć niebezpiecznie duża. I jest to tym razem wynik jego niemądrego postępowania – bo każdy wiedział że takie ryzyko jest niepotrzebne. Już nawet nie wspominając tego jakie warunki panowały w Jerez i to że oprócz samej kontuzji, zawsze może się zdarzyć coś nieprzewidzianego. I to wszystko tylko dla „budowania wizerunku”….
no to Brno z głowy, w zasadzie już potwierdzone. Teraz pytanie czy zaryzykuje start w Austrii.
Tytan chyba chiński mu wsadzili ale to nic, już widzę jak Marek startuje z pierwszej linii w niedziele o 14ej.
Marc nie powinien wracać od razu na Grand Prix Andaluzji. Ja rozumiem, że ucieka mu mistrzostwo, ale najważniejszy jest powrót do zdrowia, do pełni sprawności.