Marc Marquez przyznał, że w tym roku nie czuje takiej presji, jaka spoczywała na jego barkach w zeszłym roku. Hiszpan na razie nie rozpoczął sezonu tak jak by tego chciał, ale też nie robi dramatu z tego, że jest dopiero ósmy w klasyfikacji generalnej. #93 prowadził na Termas de Rio Hondo, ale wtedy upadł, pozbawiając się bardzo cennych punktów. Dwa razy wygrywał za to Maverick Vinales, a dwa razy na podium stał Valentino Rossi, dzięki czemu Yamaha na razie zdecydowanie prowadzi.
„Czuję mniejszą presję niż rok temu. Oczywiście samo to, że tu jesteś, to już jakaś presja, że walczysz o mistrzostwo.” – powiedział Marquez. „W swojej karierze zawsze masz dobre i trudne momenty. Nie chcę użyć słowa „złe” momenty. Ale w takich właśnie chwilach zaczynasz się czegoś uczyć, stajesz się lepszy. Na początku ubiegłego sezonu nie byliśmy mocni, a i tak wygraliśmy.” – dodał Hiszpan.
„W tym roku początek także nie rozpoczął się w najlepszy sposób, ale do końca sezonu pozostała długa droga. Musimy zobaczyć, co zrobiliśmy źle i poprawić motocykl. Jestem ósmy w klasyfikacji mistrzostw, na razie więc jestem z tyłu. Ale ważne jest też wiedzieć, że jesteśmy na dobrym poziomie, ponieważ w Argentynie upadek przydarzył mi się na prowadzeniu. Ale na ten moment to obie Yamahy są bardzo mocne – Maverick i Valentino.” – zakończył Marc Marquez
Źródło: motorsport.com
-37 pkt. kojarzę tą liczbę czy to z ubiegłego czy z 2015r.
i było już nie do odrobienia….zwłaszcza gdzie rywał jest
tak mocny jak teraz….można powiedzieć Pozamiatane!
Paradoksalnie #93 pomóc może #46 lub sam M.Vinales
jak popełni błąd i wtedy w generalce prowadzi Rossi….
ciekawie może być. Marquez jak popsuje teraz Austin
to wypada całkowicie z walki o mistrzostwo !!!
„Na początku ubiegłego sezonu nie byliśmy mocni, a i tak wygraliśmy.” Co on gada, rok temu był trzeci w Katarze, a później wygrał w Argentynie i USA.
…no to jak to nie oglądałeś wyścigów w 2016 ???
Yamaha ma przewagę odkąd ujednolicili elektronikę.
Skończyły się kontrolowane uślizgi Hondy praktycznie
kiedy chcesz i gdzie chcesz! Do tego zmiany silnika i
robi się problem, ale Marquez to geniusz, do tego
blamaż Yamahy z awariami na Mugello i Rossi wypadł
z walki o tytuł….Lorek to już nie wspomnę….
MM to bardzo silna psychicznie konstrukcja i raczej nie jestem skłonna mu nie wierzyć gdy mówi o walce do samego końca. Dał się poznać jako zawodnik który nigdy nie odpuszcza w rywalizacji o pierwsze miejsce. Jego talent i umiejętności nie pozwolą mu na to aby było inaczej.
…i jego (dodajmy do listy) ego, decydujące w walce na łokcie i przekonaniu, że to ja mam rację i mój łokieć jest mojszy bo to ja jadę perfekcyjna linią.
A który z największych w MotoGP ma małe (czytej:normalne) ego ( oprócz CC oczywiście który jest najdowcipniejszym kolesiem z stawce). Ja takiego nie znam – mówię tylko o czołowych zawodnikach tzn. tych którzy osiągnęli MŚ. Wskaż mi elektrycerz jednego MŚ bez wielkiego ego, plis :-))
Akurat Vinales nie wygląda na takiego, co by miał wybujałe ego, a pewnie prędzej czy później zostanie mistrzem najwyższej kategorii ( niższych już zostawał ). Tylko niech nikt nie przytacza jego rozwiązania umowy w Moto3, bo to było zwyczajne dbanie o własne interesy.
Droga Katarzyno, jesteś Młoda wiec z twoich czasów przykład, Mr Hayden…cipka wśród czampionów.
Tak, faktycznie Hayden który mistrzostwo dostał tak wielkim fuksem że sam chyba był bardzo zaskoczony. Tak, on raczej nie miał nadmiernie rozdmuchanego ego i po fuksiarskim tytule już nigdy nawet nie zbliżył się do podium w końcowej klasyfikacji. Zatem można powiedzieć że Hayden jest wyjątkiem który potwierdza regułę :-))
Ja wiem, że Rossi też miał problemy w 2006, ale:
https://www.youtube.com/watch?v=vuIu2qGKNOg to tak odnośnie fuksiarskiego tytułu :D
Ciężko potem robić dobre rezultaty, gdy się nie mieścisz na motocyklu.
Nicky robił swoje, szczerze mówiąc, nie pamiętam, by narzekał na kogoś ostrą walkę bądź jakieś manewry, przez które przegrywał wyścigi (być może tak było, ale nie pamiętam tego – z wyjątkiem Estoril, ale to chyba zrozumiałe), co robili już Lorenzo, Stoner, Rossi (o Eliasie w 2007) i Marquez (o Assen 2015). Próbuję dojść do jego wypowiedzi o Assen 2013, ale też nie mogę nic takiego znaleźć – więc dlaczego Hayden to ma być cipka? ;)
Cipka wśród czampionów ;D Się uśmiałem :)
Fakt jest taki, że Haydenowi, jako jedynemu udało się (oczywiście, szczęsliwie, bo gdyby Rossi jechał swoje, to mógłby jedynie pomarzyć) zdobyć czampiona nie będąc jednym z galaktycznych – to w annałach tego sportu już jest odnotowane, więc w sumie, czy tytuł jest z dupy, czynie, to i tak czapki z głów, czy cipkowy, czy nie ;)
A dla tych, którzy lubią stare rzeczy, to był „fight”:
https://www.youtube.com/watch?v=JY9mrKR5SkA
:)
Jeśli chodzi o „fight” i o Haydena, to w sumie warto przypomnieć dość zabawny ale bardzo pozytywny moment :D
https://youtu.be/wUWX3MLca38?t=18s
A to pokazał Rossi Stonerowi na koniec sezonu 2007
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/c6/64/11/c6641189ab0a7c940c98981feca9f135.jpg
Lukasso – Ty prześmiewco :-)) Wiesz dobrze , że gdy Vale pokazywał ten gest to Stoner jeszcze wtedy skakał „na bombę” z dywanu na podłogę ;-)
Kasia, Rossi był już mądry za młodu, wiedział co go czeka i co robi ;)
Silny psychicznie? To się jeszcze okażę :) Bo jak narazie to wiadomo kto jest górą :P
@saprrdtjo – tzn kiedy się okażę? Jak przestanie być, jak zacznie, czy jak to zauważysz? ;)
On już trochę jeździ, również w MotoGp – już dał się poznać ;)
@lukasso a niech se jeździ , zobaczysz Yamaha w tym roku będzie go wyjaśniać.Nie jestem w stanie ci oszacować kiedy , może gdzieś w połowie sezonie.Takie są moje przypuszczenia.Jak Marquez bedzie regularny , bedzie wygrywał i nie bedzie robił głupich błędów to wtedy sie zgodzę że jest „silny psychicznie” a wiadomo kto wyjaśnia Marqueza :P I tak czuję że w tym roku pan Marquez bedzie miał załamkę.
PS.Zabijcie mnie fani Marqueza :) :P
Marquez miał idealny 2016. Gdzie mógł wygrać, wygrał, gdzie Yamahowchy się wykluczali, przyjechał z dobrymi punktami, i gdzie ryzykował, jak na Sachsenring, upiekło mu się.
Drugi raz już raczej się to nie powtórzy.
Kruk – wszystko to tylko spekulacje. Ja trzymam się tego co widziałam. A przez te kilka lat gdy on startuje widziałam że MM to twardy, nieustępliwy i piekielnie utalentowany gość. Udowodnił to nie raz , nie dwa więc mam dość stabilne podstawy aby formułować o nim takie a nie inne opinie i przewidywania. Tak że sorry ale pozostaję przy swoim zdaniu.
Ja Ciebie nie chciałem obalać w żaden sposób :) Gdyby nie był wytrwały to po całym incydencie z Rossim dawno by wymiękł. Problem w tym, że on nie odróżnia zbytnio dobra od zła, nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, co robi. Ciężko mówić o mocnej psychice, gdy tak naprawdę nie jesteśmy w stanie uczyć się na własnych błędach, bo nasz łeb na to nie pozwala.
Mimo wszystko dobrze, że jest. Wyścigi MotoGP z nim wiele zyskują.
W pelni popieram Katarzyne. Czasem fakt ponosi go fantazja ale jest cholernie zawziety i ambitny. Przypomina i Rossiego w mlodzienczych latach jest mlody i godny sukcesu ale i mysli przy tym.
MM jest I szybki I utalentowany I to bardzo, jednak swa postawa od pamietnego wyscigu gdzie pomagal lorenzo w zwyciestwie I bronil go przed minn. dogonieniem przez Pedrose stracil w mioch oczach I pewnie wielu innych bardzo wiele -ogolnie pod wzgl. charakteru.
Karma chyba jednak wrocila dosc szybko w postaci vinalesa. Pozdr.
Zgadzam się. Powiedziałbym że po incydentach z 2015 nadal cenię Marqeza jako utalentowanego zawodnika. Ale bardzo stracił w moich oczach jako człowiek, tak po prostu.
Zgadzam się że w 2015 się nie popisał. Ale młodzi ludzie robią w życiu zarówno prywatnym jak i sportowym błędy bo od tego się jest przecież młodym :-)))
Ja wierzę jednak że MM zostanie zapamiętany jako wielki zawodnik i żadne jego wybryki tego nie zmienią jeśli nadal za nim będą stały wyniki, rekordy, statystyki.
Przypomnę tylko że wielki Michael Schumacher w czasach gdy zdobywał swoje tytuły też przez wielu kierowców, dziennikarzy i kibiców opisywany był jako nie patyczkujący się z nikim, jeżdżący na granicy faulu ( a czasem ją przekraczał) czasami bezczelny i arogancki oraz zarozumiały kierowca. Jednak teraz po latach kto to pamięta ? Teraz Schumacher to legenda i nic tego nie zmieni.
Legenda legendą (mitologie są potrzebne, by cementować wspólnoty wokół mniej lub bardziej zasługujących na blask herosów, bo takie potrzeby ma stado), a prawda prawdą. Jak zachowałeś się jak dupek w roku abcd po Chrystusie (czy przed) i nie potrafiłeś się z tego rozliczyć, to talent, dowcip, whatever nie zmienią tego faktu i dobrze, że są tacy, którzy taki fakt będą przypominać (gdy zainteresowany niesłusznie stwierdzi, że przecież nic się nie stało i może spać spokojnie) .
Złą pokusą jest jednak, jednoznaczne ocenianie człowieka po pojedynczych (choć znaczących!) zdarzeniach…ale trzeba być ignorantem, by nie dostrzegać cech charakteru, które dominują w momentach mniej lub bardziej świadomie podejmowanych decyzji. Elastyczność zmiany charakteru ma swoje ograniczenia.
Na temat MM i roku 2015 mam swoje zdanie i uważam, nie wchodząc w szczegóły, że nie było ani tak źle i perfidnie jak mówił rozżalony Rossi, ani tak czysto jak mówił nie do końca szczerze MM. Nie wierzęw słowa MM, że presja jest mniejsza. Moim zdaniem będzie z wyścigu na wyścig większa i to w obu boxach. Widzieliście sowie oczy MV, i przygryzane palce podczas wypowiedzi MM? Presje będą się tylko wzmacniać, tak myślę.
Zemścił się za to że VR go srącił nogą To nieładnie z jego strony ale jednocześnie pokazuje że cel uświeca środki Gdyby nie jeździł agresywnie to nie zostałby mistrzem Zresztą jak każdy
Kasia, tego że Marqez to wielki zawodnik nikt nie neguje. Myślę że nawet jego najwięksi przeciwnicy nie zaryzykowaliby takiego stwierdzenia.
@ja. w 2015 to troszkę dłuższa telenowela była. Ale że nie chce mi się zbytnio rozpisywać na ten temat, bo i chyba nie bardzo jest dla kogo. Uznam Twój skrót myślowy za w pełni wystarczający.
Sowie oczy heheh dobre ale faktycznie ma coz z sowy :P
Tak jest kazdy ma swoje zdanie na temat 2015 roku i tyle mamy 2017 koniec
Ciekawe czy honda sie odnajdzie wreszcie w nowych przepisach niby nie sa tak daleko wiec patrzac na to ile zmian wprowadzili w moto mysle ze nie jest tak zle.
Też tak myślę…mocni są