Marquez w tegorocznych testach w Malezji plasował się na odległych pozycjach, jednak Hiszpana w zupełności tłumaczy fakt, iż ledwie kilka tygodni temu przeszedł operację ramienia. #93 był świadomy, że na testy na Sepang nie będzie jeszcze w pełni zdrowy. Sam zawodnik Repsol Hondy był jednak zaskoczony tym, jak ciężko mu się jeździło przez te trzy dni. Ale to niejedyne jego kłopoty.
„Potrzeba mi więcej siły. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak poprawił się mój stan fizyczny przez te trzy dni. Ale to prawda, że nawet wczoraj, gdy zrobiłem przerwę w środku dnia i próbowałem ponownie wyjechać, to byłem zbyt zmęczony. Trudno zmusić mięśnie do działania.” – powiedział Marc Marquez.
Marquez obawia się bardziej o swój motocykl. Zresztą podobne obawy miał wcześniej Cal Crutchlow, którego zdaniem nowa Honda skręca gorzej niż ta zeszłoroczna – przynajmniej na razie.
„Bardziej boję się strony technicznej. To co próbowaliśmy jest niejasne. Niektóre kwestie są lepsze, ale musimy naciskać dalej. Największa zagadka to to, jak wygląda strona techniczna u naszych rywali. Jeśli mocno się poprawią, to będziemy musieli wiele popracować. A wygląda na to, że Suzuki i Yamaha naprawdę mocno się poprawili.” – skomentował #93.
„Jeśli spojrzycie na tempo, to wszyscy jeździli z czasami 1min 59s. Ale (Alex) Rins wykonywał naprawdę dobrą robotę. Jeśli chodzi o tempo wyścigowe, to (Maverick) Vinales również. To daj najszybsi zawodnicy. Nie czuję, że jestem bardzo daleko na dystansie 10 okrążeń. Ale nie jestem gotowy, by ukończyć ich 20.” – ocenia zawodnik Repsol Hondy.
„Generalnie, mam takie same odczucia co do przodu jak rok temu. Musimy przy tym spróbować popracować. Staramy się przeanalizować problem, i zobaczyć czy wynika z podwozia czy silnika. Uważam, co mówiłem w zeszłym roku, że tracimy w tej kwestii przez stronę silnikową. Główne opinie ze strony mojej, Cala i Alexa (Marqueza) są takie same, mówimy o tym samym już wcześniej, również w 2019 roku. Wciąż nie poprawiliśmy wystarczająco „wpychania” w wejścia w zakręt i trakcji na wyjściach z zakrętów.”
Marc Marquez nie zmienia swojego celu. „Chcę próbować i walczyć o mistrzostwo. Pracujemy nad tym i czuję, że jesteśmy gotowi. Ale potrzebuję jeszcze nieco czasu. Z mojej strony, potrzeba trochę poczekać, to dość trudny czas. Ale trudno to zrobić, jednocześnie pracując nad motocyklem i nad rehabilitacją. Ciężko tym wszystkim zarządzać.” – mówi #93.
Źródło: crash.net
Czyli jak ma generalnie takie same odczucia jak rok temu (co wydaje mi sie że nawet specjalnie nie ryzykował) to znowu będzie w czołówce o ile zdrowie pozwoli Czas Cala pokazał że co nie co poprawili Ale jedno okrążenie to nie dystans wyścigu a kółek specjanie nie nakręcił Zobaczymy co będzie po testach w Katarze Ciekawy jestem jak Yamaha i Aprilia sobie poradzą Kurcze, ciekawy sezon sie zapowiada
Sprostowanie – Cal nakręcił dużo okrążeń
Ten ktory jest do wyrzutu?
Ja nigdy tego nie powiedziałem
A właściwie to mi go szkoda nawet że potylu latach pracy nie dostał nawet szansy żeby wsiąść do fabryki Niby moto ma to samo ale..jednak
Bo jet głupi brytolem który często się przewraca nawet jak jedzie w pierwszej 4-5.
Narazie to nie widze tak madrego jak glupi Cal Polaka ktory chociaz bedzie jechhal w pierwzej 4-5
Cal jeździł dla Ducati w 2014.
Ale raczej chodziło o fabryczny zespół Hondy.
A nawet w Yamasze nie miał co liczyć na fabrykę bo akurat tam Rossi wracał to Cal wybrał Ducati.
Generalnie jak na jedną rękę nie jest źle…