Marc Marquez nie błyszczał podczas kwalifikacji do GP Włoch na torze Mugello. Hiszpan zajął szóste miejsce. Byłoby dużo lepiej, jednak na ostatnim mierzonym okrążeniu utknął za wolniej jadącym Johannem Zarco.
Gdyby „posklejać” okrążenie z najlepszych sektorów w wykonaniu Marqueza, czas byłby znacznie lepszy. Zawodnik Repsol Hondy nie winił Francuza przyznając, że jego decyzją było „podholowanie” się na prostej, by sprawdzić możliwości motocykla.
„To nie była wina Zarco. To była moja wina. Johann naciskał przez całe swoje okrążenie. Ja chciałem do niego dojechać, aby mieć jakieś odniesienie do jazdy w strumieniu aerodynamicznym na prostej, ponieważ jadąc Hondą wiele on nam daje i poprawiamy czas, jadąc w takim strumieniu.” – powiedział Marquez.
„Pozytywne jest to, że jeśli jedziemy idealnie, to mielibyśmy drugi czas. Nie jest źle. Całkiem dobrze jest zwłaszcza, jeśli chodzi o tempo wyścigowe. Musimy jedynie nieco popracować nad zużyciem przedniej opony. Tylna opona też się zużywa, ale dla mnie większym problemem jest przednia.” – dodał Hiszpan.