Home / MotoGP / Marquez: „To tylko 0,01 bara, ale przepis to przepis”

Marquez: „To tylko 0,01 bara, ale przepis to przepis”

Marc Márquez ukończył wyścig MotoGP w Holandii na czwartym miejscu, ale nałożona po wyścigu kara 16 sekund zepchnęła go na dziesiąte miejsce z powodu naruszenia limitu ciśnienia przedniej opony. Po zakończeniu Hiszpan przyznał, że kara została nałożona słusznie, i wyjaśniał, jakie wydarzenia w wyścigu do niej doprowadziły.

Zawodnik Gresini Ducati nie utrzymał minimalnego ciśnienia (1,8 bara) przez co najmniej 60 procent wyścigu, jak wymagają przepisy, i został ukarany. Decyzję tę zaakceptował: „To było 0,01 bara przez jedno okrążenie. Szkoda, ale przepisy to przepisy. Jedyne, o czym rozmawialiśmy z sędziami, i z tego powodu kara została nieco opóźniona, to fakt, że jak widzieliście w wyścigu, zacząłem dobrze, ale nagle zauważyłem, że z przodem jest coś nie tak i zobaczyłem, że ciśnienie w oponie było bardzo niskie. Potem pozwoliłem (Fabio) Di Giannantonio mnie wyprzedzić, żeby kontrolować ciśnienie z przodu, i jechałem za nim przez cały wyścig”.

„Kontrolowałem sytuację dobrze, jechałem po wewnętrznej, ale nie spodziewałem się kontaktu z Eneą (Bastianinim) w zakręcie #1. Wypchnął mnie i na tym okrążeniu byłem o sekundę wolniejszy i nie naciskałem mocno w zakręcie #4 i #5, bo nie wiadomo, jak opona będzie się zachowywać po powrocie z pobocza. Ciśnienie znowu spadło, zajęło dwa okrążenia, by wróciło do normy, a te dwa okrążenia sprawiły, że wyszedłem poza minimum, które wynosiło dziś 15 okrążeń”.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Dla Marqueza był to błąd w oszacowaniu, którego wina rozkłada się na wszystkich zaangażowanych w zespole: „To był błąd wszystkich. Wczoraj był to błąd wszystkich, choć także mój błąd. Ale jesteśmy zespołem. Dziś próbowałem dobrze kontrolować sytuację, ale prawdą jest, że większość motocykli Ducati była na granicy. Dziś było super trudno, bo kiedy pogoda ciągle zmienia się z pochmurnej na słoneczną i odwrotnie, temperatura toru zmienia się o 5ºC w dół i w górę, i to wszystko utrudnia. Dziś byliśmy bardzo na styk; dobrze kontrolowałem sytuację. Powiedziałem im (zespołowi), że jeśli mamy takie sytuacje, mogę to kontrolować. Ale nie mogę kontrolować kontaktu z innym zawodnikiem, który sprawia, że wyjeżdżam za szeroko, wracam na tor, a potem ciśnienie znowu jest zbyt niskie”.

Nie tylko Marquez miał problem z utrzymaniem ciśnienia na zadanym poziomie. Również Fabio Di Giannantonio musiał odpowiednio zareagować, aby nie zakończyło się to dla niego źle. Finalnie Włoch, który walczył o podium, skończył na piątej lokacie, po karze Marqueza i Mavericka Vinalesa (limity toru) wskakując na czwarte. „Szkoda trzeciego miejsca, ale w pewnym momencie musiałem pozwolić im mnie wyprzedzić, ponieważ temperatura przedniej opony spadała zbyt mocno, a w takich warunkach w Assen łatwo o błąd. W każdym razie jestem szczęśliwy i bardzo dumny z zespołu: kontynuujmy w ten sposób!”.

„Jestem naprawdę szczęśliwy, ciężko pracujemy i w końcu walczyliśmy o podium oraz bycie pierwszym GP23, który przekroczył linię mety. Co za świetna walka w grupie!”. – dodał Diggia.

Nie jest to pierwsza sytuacja, w której wyniki zakończonego wyścigu zmieniają się pod wpływem kary za nieregulaminowe ciśnienia w oponach. Podczas Sprintu w Jerez kary ośmiu sekund otrzymali Fabio Quartararo (skorzystał na niej Dani Pedrosa, który dojechał jako czwarty, ale ostatecznie został sklasyfikowany na trzeciej pozycji i sensacyjnie zdobył podium z dziką kartą) , jak i Raul Fernandez, Fabio Di Giannantonio, Jack Miller oraz Alex Rins.

Źródło: motorcyclesports.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

komentarzy 17

  1. Co za bezsensowny przepis, sprawia więcej niebezpieczeństwa na torze kiedy zawodnicy się przepuszczają aby utrzymać właściwe ciśnienie niż jakby jechali i się skupiali na jeździe a nie na ciśnieniu w oponie

    • Przepis jest bardzo prosty. Jakby zawodnicy nie obniżali ciśnienia poniżej zakładanego przez producenta to nie musieliby przepuszczać innych i się dogrzewać za nimi. Jakoś Bagnaia i Martin nie mieli tego problemu, mimo że nie mogli zagrzać oponki za kolegą.

      • I tak i nie. Przepis miałby więcej sensu jakby mierzyli ciśnienie przed wyścigiem na polach startowych i wtedy wszyscy mają mieć takie samo, a nie zawodnicy kombinują, bo się zastanawiają jaki im pójdzie start i od tego uzależniają ciśnienie początkowe. Idę o zakład, że Martin i Bagnaia jakby im źle poszedł start i wylądowaliby w tłumie to mieliby problem z ciśnieniem w drugą stronę.

        • Przepis jest taki sam dla wszystkich i koniec tematu!

          • Przepis jak przepis- ten akurat bez najmniejszego sensu (tak samo z dozwoloną ilością paliwa).

        • Najlepsze rozwiazanie.wyjazd na tor,odczyt z telemetrii każdego zawodnika cisnienia.Minimalne 1.8 i może jechac i tyle.Jesli zawodnik przed startem ma za niskie cisnienie to automatycznie kara +15 sek i tyle

        • Nie da się tak łatwo tego ustalić z pomiarem na starcie. To jest bardzo proste do wypaczenia – wystarczy podbić temperaturę na kocu o 5 stopni i masz ciśnienie wyżej. Poza tym to element układanki – to wyścigi prototypów, opony też są prototypowe (co widać po czasach, nieosiągalnych na oponach z ubiegłego roku – bo to opony najbardziej się różnią rok do roku, nie motocykle) a zespoły są od tego, aby zarządzić również tym elementem.

          Jeśli zrezygnujemy z tych elementów, czasem głupich, to mamy bardziej kolorowe WSBK albo WMMP, a nie o to chodzi.

          • Kiedyś tego nie było. Zespoły i zawodnicy nie chcieli tego przepisu.

            I kiedyś było Motogp.

            Także bez tego głupiego przepisu, MotoGp nadal będzie siw miało dobrze.
            Z rym przepisem ma się źle.

  2. Po co on się tłumaczy?! Dali ciała i tyle. Jako jedyny dostał karę.

  3. To jego zaprosili, by wytłumaczył co się stało.
    Po to tłumaczy, bo go o to poprosili.

    Temat nie dotyczy Marqueza.
    Temat dotyczy przepisu który znów przez opony, wypacza wyścigi.

    Jak Michelin nie był w stanie zrobić opony, która wytryma cały wyścig,
    Jak był Bridgestone to był inny świat i nie było takich problemów.

    • Technologia wytwarzania opon nie poszła w parze chociażby z aerodynamiką gdzie motocykle dociskane są bardzo mocno do podłoża, również w zakrętach. Jeśli jest zbyt małe ciśnienie opony są podatne na odkształcenia co może powodować ich uszkodzenie. To ocena ryzyka firmy produkującej daną oponę. Żadna firma nie zaryzykuje utraty zdrowia lub życia zawodnika.
      Ten przepis to kwestia bezpieczeństwa. Z tego co czytałem to od przyszłego roku Michelin ma dostarczać oponę o nowej konstrukcji.

      • Chyba nie kojarzysz wejście (powrotu) Michelina do Motogp, skoro uważasz, że coś nie szło z czymś w parze.
        Odszedł Bridgestone, zaczely się problemy z oponami.
        To Michelin nie szedł w parze z poziomem jaki jest potrzebny w Motogp.

        Skoro to kwestia bezpieczeństwa, to każdy zawodnik powinien mieć na starcie minimalne ciśnienie opon wymagane przez regulacje, i tyle.
        A dalej niech sobie jedzie jak chce.
        To chyba nie zbyt skomplikowane, no nie?

        Pecco też niedawno musiał puszczać motocykle przed siebie… Gość który walczy o mistrzostwo!
        To kpina rodem z F1

  4. Zastanawia mnie to z ilu osób składa się grono „jury” sprawdzające te pomiary? Skoro wyniki ogłaszają po kilku godzinach od zakończenia wyścigu, to znacznie korzystniej byłoby te wyniki ogłaszać 5-10 minut po wyścigu.

    Jeśli tego nie są w stanie zrobić obecnie to oznacza po prostu tyle, że tych osób jest tam zbyt mało zatrudnionych do tego sprawdzania. Niech zaangażują w ten temat 3 czy nawet 4 razy więcej ludzi, a wówczas „wieczorne ogłaszanie wyników” odejdzie w zapomnienie.

  5. Głupie przepisy, bo bodaj największy producent opon (Lego nie liczę ;) nie potrafi stworzyć odpowiedniej opony…
    I do tego te tłumaczenia, że nie mają jak testować nowych opon… swego czasu w WRC Pirelli miało swój samochód i kierowcę testowego, który startowała w rajdach i testował opony. Można? Można! Gdyby było dwóch producentów opon, to od razu okazałoby się, że michelin potrafi sobie poradzić z problemami i nie trzeba robić przymusowej zmiany opon w połowie wyścigu i innych takich…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
162 zapytań w 2,289 sek