Jorge Martin z 20-punktową przewagą na czele mistrzostw, na 3 rundy do końca! Fantastyczny weekend zawodnika Pramac Ducati w Australii, pozwolił mu podwoić swoją przewagę nad głównym rywalem w walce o tytuł mistrzowski, Pecco Bagnaią. Mimo nie zbyt udanego piątku, Hiszpan zakwalifikował się na pole position, z przewagą pół sekundy nad drugim Marquezem, następnie zdominował Sprint, a w niedzielę musiał pogodzić się z drugim miejscem, za niesamowitym dziś Markiem Marquezem.
Przewaga 10 punktów na 4 rundy do końca nie wyglądała zbyt pewnie, i tak samo 20 punktów przewagi na 3 rundy do końca, ale teraz Martinator jest już w dużo bardziej komfortowej sytuacji. Jeśli Bagnai nie udało by się zmniejszyć swojej straty w Tajlandii (a przypomnijmy, że rok temu #89 wygrał tam oba wyścigi), to różnica większa niż 20 punktów na 2 rundy do końca oznacza, że Bagnaia musiałby liczyć na błąd lub pech u swojego rywala. Walka o tytuł jest jeszcze daleko od bycia rozstrzygniętą, ale wydaje się, że Jorge Martin nigdy wcześniej nie był bliżej tytułu MotoGP, niż po tegorocznym GP Australii.
„Z pewnością, to był świetny weekend. Zrobiliśmy pole position, wczoraj wygraliśmy, a dzisiaj podium. Tak czy siak, chciałem wygrać, dałem z siebie wszystko. Byłem naprawdę skupiony na moim tempie, chciałem jechać w 1:27, ale moje czucie nie było takie samo jak wczoraj, miałem problemy z przełożeniem mocy na asfalt, tył dużo się ślizgał. W połowie wyścigu zacząłem się czuć trochę lepiej, ale potem prawie przewróciłem się w pierwszym zakręcie, przez co mnie dogonili. Pecco nawet mnie wyprzedził, ale od razu go skontrowałem. Zrobiliśmy dobrą robotę. W końcówce próbowałem być blisko Marka, chciałem prowadzić na ostatnich kilku okrążeniach, ale on nie miał nic do stracenia, więc mi ciężej było walczyć. Próbowałem być blisko, ale on miał coś więcej. Jestem zadowolony z przebiegu weekendu, naprawdę nie mogę się doczekać Tajlandii.
„Czwarty zakręt był jedynym miejscem, w którym [Marc] był mocniejszy ode mnie. Cierpiałem na prawej stronie przedniej opony, „wypluwało” mnie na zewnętrzną. Miałem z tym problemy od około piątego/szóstego okrążenia. Więc jedynym miejscem [w którym mógł mnie wyprzedzić] była czwórka. Czułem, że znowu jestem szybki, naprawdę konkurencyjny – to biorę do siebie z Australii.
„Mamy doświadczenie z zeszłego sezonu. Wydaje mi się, że doskonale wiemy jak przygotować motocykl na następny weekend. Cieszę się, że możemy zacząć z dobrymi ustawieniami bazowymi, i zrobić świetną robotę.”
Źródło: motogp.com
Ciekawe co siedzi w głowach szefów Ducati że taki zawodnik już za chwilę nie będzie „ich”. Chyba teraz nieźle drapią się po głowach. Przyszły sezon gdy MM i Peco będą mieli te same maszyny pokaże im także czy dobrze zrobili stawiając na MM a nie na JM.
W mojej ocenie zarówno JM jak i MM są dobrymi wyborami dla Ducati, jedynie cena jaką musieli zapłacić za MM jest dość duża, bo nie dość, że Martin odchodzi, to jeszcze Pracam, który jak widać ma inżynierów, którzy dobrze rozumieją motocykle Ducati
Z drugiej strony rozumiem Marca, nie ma już tyle czasu co Martin, zostało mu kilka lat, gdy będzie jeszcze konkurencyjny, bo wiek i kontruzje robi swoje. Więc nie może sobie pozowlić na czekanie. Choć biorąc pod uwagę ogarnięcie Pracama i fabryczny motocykl – to wydaje mi sie, ze Marc w Pracamu też miałby dobrą sytuacje
Z drugiej strony, gdyby było to bez różnicy czy fabryka, czy Pracam, to Martinowi nie zależałoby tak na przejściu – wydaje sie, ze skoro mają takie same maszyny i wsparcie części, to ostatecznie chodzi o kasę dla zawodnika, którą pewnie jest większa w fabryce niż satelicie, nawet takiej jak Pramac
Najszybsze okrążenie na Philip Island (Australia)
Marc Marquez 2024 1.27.765
Jorge Martin 2023 1.28.823