Jorge Martin (Pramac Ducati) został pierwszym zwycięzcą wyścigu MotoGP na Indyjskiej ziemii, dominując rywalizację w sobotnim Sprincie. Drugi linię mety przekroczył lider klasyfikacji mistrzostw świata – Pecco Bagnaia (Ducati). Medal za trzecie miejsce powędrował na szyję Marca Marqueza (Honda), który zdobył swoje pierwsze podium od GP Portugalii. Świetne tempo pokazał też Marco Bezzecchi (VR46 Racing), który po kolizji na pierwszym okrążeniu awansował aż o 12 pozycji, by ukończyć wyścig na piątym miejscu. Pełne wyniki znajdziecie tutaj, natomiast poniżej wypowiedzi zawodników MotoGP po Sprincie w Indiach, na torze Buddh International Circuit.
Jorge Martin: P2 (start) -> P1 (finisz): „Od samego początku jechałem bardzo mocno. Prawdę mówiąc, byłem zdziwiony, że już po dwóch okrążeniach miałem pół sekundy przewagi. Od tego momentu mogłem lepiej zarządzać wyścigiem. Jestem w mojej najlepszej formie, to jest najlepszy Martinator.”
Pecco Bagnaia: P3 -> P2: „Drugie miejsce jest dla mnie przyzwoitym wynikiem, najlepszym na jaki mogliśmy dzisiaj liczyć, ponieważ nie miałem idealnie ustawionej maszyny. Czegoś nam brakuje w ostatnich kilku wyścigach, Jorge zrobił krok do przodu i musimy zrozumieć, co możemy poprawić. Wcześniej byłem bardzo mocny na hamowaniach, ale w ciągu ostatnich kilku weekendów miałem trudności z zatrzymywaniem motocykla, za bardzo się ślizgamy, mamy dużo drgań z tyłu, co jest dziwne, ale jestem pewien, że damy radę rozwiązać wszystko na jutro. Miałem trochę szczęścia, że Bezzecchi miał kontakt w pierwszym zakręcie, w przeciwnym razie prawdopodobnie zająłbym trzecie miejsce, więc dzisiaj ważne było to, aby ukończyć wyścig na naszej pozycji.”
Marc Marquez: P6 -> P3: „Naprawdę ważny dzień i oczywiście dzień, podczas którego dobrze się czułem. Byłem w grupie, naciskałem i mogłem jechać naprawdę dobrze. Musiałem podjąć duże ryzyko, szczególnie w końcówce, aby się obronić, na ostatnim okrążeniu ustanowiłem swoje najszybsze okrążenie wyścigu. Byłem w stanie jechać równo i dobrze, a to jest najważniejsze. Powtórzenie tego jutro będzie trudniejsze, ale musimy cieszyć się tą chwilą i zyskać dzięki niej kolejny zastrzyk motywacji. Chcę bardzo podziękować zespołowi Repsol Honda i HRC za ich nieustające wysiłki.”
Brad Binder: P13 -> P4: „Na szczęście miałem świetny start! Jestem zadowolony z postępów, jakich dzisiaj dokonaliśmy. Niestety, znowu padliśmy ofiarą żółtych flag w kwalifikacjach, ale musimy być zadowoleni z powrotu. Zyskaliśmy kilka solidnych pozycji na początku, ale był to ciężki wyścig; zauważyłem kilka rzeczy, które musimy poprawić na jutro. Ogólnie, nie mogę narzekać. Startowaliśmy z 13. miejsca, a skończyliśmy na czwartym, w trakcie jedenastu okrążeń, więc solidnie.”
Marco Bezzecchi: P1 -> P5: „Dobry powrót na koniec i świetne tempo pomimo upału. Jestem z tego zadowolony i przyda mi się to również jutro. Niestety na starcie nie mogłem nic zrobić, poczułem duże uderzenie. Bardzo mi przykro z powodu Luci, z powodu jego kontuzji obojczyka. Nigdy nie jest dobrze wiedzieć, że zawodnik poniósł konsekwencje upadku, zwłaszcza jeśli jest członkiem twojej drużyny i członkiem Akademii. Jestem zadowolony z wyścigu, z czucia podczas jazdy i z pewności siebie na hamowaniach. Myślę, że to było kluczem do wyprzedzeń.”
Fabio Quartararo: P8 -> P6: „Mieliśmy świetne tempo, jak na nasze standardy, jednak ciągle tracimy zbyt dużo do innych. Musimy zobaczyć, co musimy poprawić. Znamy nasze mocne i słabe punkty, więc miejmy nadzieję, że inżynierowie znajdą drogę. Dobrze sprawdzimy dane, by dowiedzieć się gdzie możemy się poprawić. Mieliśmy przewagę, jako że inni potrzebowali więcej czasu na adaptację, ale robią postęp, więc my też musimy [się poprawić].”
Jack Miller: P15 -> P7: „Kwalifikacje nie poszły po naszej myśli, więc jedynym celem było przyzwoicie wystartować, i pojechać solidny wyścig. Teraz wiemy jeszcze lepiej gdzie musimy się poprawić, to jest bonus Sprintu. Jestem zadowolony z dotychczasowego progresu, i miejmy nadzieję, że jutro będziemy mogli kontynuuować w ten sposób.”
Raul Fernandez: P11 -> P9: „Szczerze mówiąc, jesteśmy w dobrej sytuacji. Zdobyłem jeden punkt w wyścigu sprinterskim. Wczoraj mieliśmy dość trudne treningi, ale dzisiaj jestem naprawdę szczęśliwy, że udało mi się dostać do Q2. Sam zrobiłem ten czas, i czułem, że mogę cieszyć się i wykorzystywać potencjał motocykla. Nie jestem jeszcze na swoim najwyższym poziomie, ale co ważne, wiem w których aspektach muszę się poprawić, szczególnie przed jutrem. Dziękuję zespołowi i Aprilii za to, że zawsze mnie wspierają i we mnie wierzą. Myślę, że to dopiero początek, oczywiście mamy jeszcze więcej pracy do wykonania, nie osiągnęliśmy jeszcze wyników, których oczekujemy. Ale z dnia na dzień moja pewność siebie rośnie i jestem naprawdę szczęśliwy. Tor był szalony w mieszanych warunkach, ale Dorna naprawdę dobrze poradziła sobie z sytuacją. Mamy dobre informacje z toru, więc ogólnie mieliśmy dobry dzień.”
Joan Mir: P5 -> DNF: „Myślę, że ogólnie rzecz biorąc, mieliśmy naprawdę solidną sobotę, zdobyliśmy najlepszą pozycję startową tego roku i byliśmy w stanie utrzymać się w czołówce. Dobrze rozpoczęliśmy wyścig i na pierwszych okrążeniach wszystko szło dobrze, a ja czułem się naprawdę dobrze na motocyklu. Niestety popełniłem błąd, a wkrótce potem się przewróciłem. To oczywiście wielka szkoda, ponieważ fantastycznie byłoby przywieźć zespołowi wynik. Mimo to mogliśmy pokazać więcej naszego potencjału i postaramy się dokończyć pracę, którą rozpoczęliśmy dzisiaj w wyścigu głównym, w niedzielę.”
Źródło: inf. prasowe
Jeśli nie wydarzy się nic dziwnego, to jutro Martin będzie miał problem z Bezzecchim.
Takie miałem wrażenie, że nie tyle Honda jest mocna, co Marquez nie wytrzymał i pod koniec jechał na te swoje 110%, aby być na podium. Jutro pewnie, albo będzie niżej o kilka pozycji, albo nie dojedzie.
Zastanawiam się czy Pecco był kiedyś czemuś winny? Zawsze motocykl, opony, ustawienia. Normalnie on nigdy za nic nie odpowiada. Pewnie swego czasu to samochód był winny, że mu pozwolił jechać po pijaku, albo rondo, że było okrągłe.
Ciekawe czy Binder da radę go jutro dogonić?
Mało się mówi o Fabio, ale też ładnie pojechał. Żal było patrzeć, jak na prostej był bezradny. Szkoda, że Yamaha nie mogła przejąć motocykla Suzuki, a jeszcze bardziej szkoda rejterady marki – najlepszy japoński motocykl na koniec zeszłego sezonu, lepszy od KTMa, a kto wie czy nie od Aprili.