Zawodnik, który jak na razie nie przestaje zadziwiać. Maverick Viñales zwyciężył w wyścigu na torze Autodromo Termas de Río Hondo i przewodzi w klasyfikacji generalnej z kompletem punktów.
Choć postawa 22-latka z Figueres nie powinna zaskakiwać, szczególnie po testach przedsezonowych, czy rundzie w Katarze, jego wyniki należy uznać za naprawdę imponujące. Maverick Viñales został pierwszym kierowcą Yamahy, który zwyciężył w dwóch otwierających sezon wyścigach w klasie królewskiej, od czasów Wayne’a Raineya, w 1990 roku. Jednak tym razem, zwycięstwo nie przyszło mu tak łatwo.
„To był trudny wyścig, bardzo trudny. Wystartowałem z szóstej pozycji i start był niezły. Znalazłem sposób, aby jak najszybciej wyprzedzić innych kierowców, aż wreszcie dojechałem do Cala. Miałem problemy z wyprzedzeniem go, ponieważ on jest naprawdę dobry na hamowaniu. Kiedy mi się udało, pomyślałem, muszę złapać Marca, ponieważ uciekał bardzo szybko. Naciskałem na sto procent i próbowałem ustabilizować moje własne tempo, starałem się zrobić to samo, co podczas rozgrzewki. Cal wciąż był za mną, więc trudno było odjechać, ale jestem bardzo szczęśliwy.”
„To jak bycie we śnie i to takie niesamowite. Chciałbym podziękować zespołowi, ponieważ ciężko pracują w boksie i to nie tylko moje zwycięstwo, ale także mojego zespołu, ponieważ wykonali świetną robotę. W tych dwóch wyścigach, czuliśmy się silni od samego początku w piątek, już od pierwszego okrążenia i to jest bardzo ważne.” W następnych wyścigach musimy starać się to kontynuować. Zespół jest naprawdę zmotywowany, podobnie jak Yamaha, która jest teraz świetna. Z wyścigu na wyścig czuję się silniejszy i jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony, ponieważ dwa zwycięstwa z rzędu są takie niewiarygodne.”
Viñales obrócił pecha z Argentyny i zwyciężył na torze Termas de Río Hondo, na którym w poprzednich latach leżał dwukrotnie, startując w trzech wyścigach.
„Gdyby ktoś powiedział mi, że wygram wyścig w Argentynie, powiedziałbym, że to prawie niemożliwe, ponieważ zawsze w Argentynie mam pecha i z trzech ostatnich wyścigów, dwukrotnie upadałem. To było trudne, ale jesteśmy w dobrym momencie i mogę dawać z siebie sto procent.
„Kiedy mogę jeździć, jak chcę, mogę mieć dobry rytm. Jesteśmy we śnie, z dwoma wygranymi z rzędu, w moim pierwszym sezonie na Yamasze. Trudno w to uwierzyć, że możesz zacząć w taki sposób, po świetnych testach przedsezonowych w czołówce, dwa zwycięskie wyścigi z rzędu to coś niesamowitego, daje mi to dużo motywacji.”
„Musimy trzymać się tej drogi i pracować bardzo ciężko. Wiemy, że mamy dobry motocykl i wciąż możemy się poprawiać. Austin to dobry tor dla nas i myślę, że możemy znacznie poprawić nasz motocykl. Dzisiaj przed wyścigiem dużo rozmyślałem, jakich map używać, aby oszczędzić opony w przypadku, gdy będę kogoś gonił. Ostatecznie, pojechałem naprawdę dobry wyścig i byłem spokojny. Dobrze się bawiłem, a jazda motocyklem była naprawdę niesamowita. Kiedy minąłem linię mety na ostatnim okrążeniu, uczucie było cudowne.”
Aktualny Mistrz Świata, Marc Marquez, jest niepokonany w królewskiej kategorii na torze Austin w Teksasie, jednak jego młodszy rodak planuje przerwać tą zwycięską passę.
„Wiem, że Marc jest tutaj naprawdę dobry, ale także to jeden z moich ulubionych torów, oraz tor, gdzie mogę być szybki, więc postaramy się pojechać tam z takim samym nastawieniem. Postaramy się znaleźć dobre ustawienia, wiem już, że mamy dobry motocykl, musimy tylko znaleźć drogę, aby być szybkim od początku. Będziemy ciężko pracować, a Austin jest naprawdę dobrym torem dla mnie, ze zmienionym kierunkiem jazdy i naprawdę szybkimi zakrętami i silnym hamowaniem. Jestem pewien, że możemy zrobić tam dobry wynik.” – zakończył Viñales
źródło: crash.net
Mentalność perfekcjonisty, i mistrza o nienachalnym (jak na razie ego) i zdrowej skromności…Myślę, że nie tak szybko MM zdobędzie 10 tytułów mistrzowskich własnie z powodu tego chłopaka.
Honda już nie będzie miała mistrza przez długie lata ;)
Nigdy nie wiadomo, bo sam Vinales też nie wygra, będzie potrzebował solidnego motocykla, a raz Honda lepiej, raz Yamaha :) pod koniec zeszłego roku Rossi mówił, że jak Yamaha nie poprawi prędkości maksymalnej (bo widać były jej braki), to może się pożegnać z mistrzem. Mimo wszystko nie miałbym nic przeciwko, gdybyś miał rację :)
Dobrze go opisałeś, i tak, ciężko będzie komukolwiek z Vinalesem, ale myślę, że Rossi stoczy z nim 2, 3 epickie pojedynki w tym roku. Jak już dojedziemy oczywiście do Europy.
Ach czekam na Mugello…i Assen
Faktycznie na ten moment Viniales sprawia wrażenie że jest niemal nie do ruszenia. Ale tak jak kiedyś mówiło się, że nie należy się zakładać przeciwko Rossiemu. Tak myślę że dziś nie powinno się zakładać przeciwko Marqezowi.
Zgoda, czas pokazuje najlepiej, że nie ma zawodników nie do ugryzienia a przedwczesne 'skreślanie’ zwłaszcza takich talentów jak Mark byłoby głupotą…oczywiście i w tym roku tytuł jest w jego zasięgu a epickie walki przed nami
Na razie chłopakowi wszystko wychodzi perfekcyjnie i wszystko mu się układa, ale to się może zmienić kiedy zaliczy wywrotkę i wtedy żeby się nie zablokował psychicznie jak niegdyś Lorenzo! Mistrzostwo jest w jego zasięgu bez dwóch zdań, ale do tego to jeszcze daleka droga!
Oj chyba jednak w Austin nie będzie mu tak lekko. MM jest królem tego toru dlatego przed MV baaaaardzo trudne zadanie. Jeśli jednak uda mu się nawiązać z MM twardą walkę podczas całego wyścigu ( a nie MM jak zwykle wszystkim odjedzie) to będziemy mieli fantastyczne emocje :-))
PS. nie pogniewam się także jeśli do walki włączy się VR :-)))
Każda seria kiedyś się kończy…co nie znaczy , że już w tym roku, zobaczymy.
No gratulacje? sypię głowę popiołem – przyznając rację tym przedsezonowym wieszczom, którzy przewidywali że MV może wystrzelić.
sb.slav, i bardzo miło z Twojej strony ;)
PS Spokojnie, MM jeszcze pokaże w tym sezonie na nie jednym torze, również Vinialesowi, kto jest szefem wszystkich szefów ;) Jednak czy to wystarczy do zebrania wystarczającej ilości punktów na koniec sezonu, to już zupełnie inna sprawa ;)
i starczy na ten sezon :)