Home / MotoGP / Menedżer mistrza WSBK na padoku GP Francji. Rea w MotoGP?

Menedżer mistrza WSBK na padoku GP Francji. Rea w MotoGP?

Podczas niedawnej rundy Motocyklowych Mistrzostw Świata we Francji na padoku gościł Chuck Aksland – jest to menedżer trzykrotnego (z rzędu) mistrza świata World Superbike, Jonathana Rea. Czy to oznacza, że Północnoirlandczyk w końcu szuka możliwości przeniesienia się do MotoGP?

Zawodnik Kawasaki dominuje od momentu przejścia do ekipy Kawasaki. Zdobył trzy tytuły mistrzowskie, i jest na najlepszej drodze do wywalczenia czwartego. Pobił tym samym rekordy tej klasy. Ma 31 lat i może to być ostatnia okazja na znalezienie się w serii, w której nie byłby zupełnym debiutantem – ma na koncie dwa przyzwoite występy dla Repsol Hondy w 2012 roku.

Rea od dawna mówił, że jest skłonny przejść do królewskiej klasy, ale wyłącznie do dobrego, najlepiej fabrycznego zespołu, aby mieć sprzęt zdolny do walki o najwyższe cele. Nie ma się co dziwić – w Kawasaki w WSBK ma wszystko czego potrzebuje – stabilną sytuację, doskonałą maszynę, status zawodnika numer jeden i zapewne sowite wynagrodzenie. W pełni zapracował sobie na swoje osiągnięcia.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Są zespoły, które chcą z nami rozmawiać, również fabryczne.” – przyznaje menedżer. „Przez cały rok jestem w kontakcie z ludźmi z padoku MotoGP. Jonathan jest zadowolony mogąc robić to, co robi, jest w szczytowym momencie swojej kariery. Będzie dobrze, jeśli zechce pozostać tu gdzie jest, ale bez wątpienia chciałby też zmienić serię, gdyby zostało to zrobione we właściwy sposób.”

„To duża sprawa, bo obecnie wszystkie motocykle mają do siebie zbliżony poziom, więc zawodnik może zrobić różnicę.” – dodał. Rea ma żonę i dwójkę dzieci i przyznawał już kiedyś, że kalendarz World Superbike, składający się z 14 podwójnych rund odpowiada mu bardziej niż 20-wyścigowy kalendarz MotoGP. Czy Rea faktycznie znajdzie dla siebie miejsce w MotoGP, przekonamy się zapewne już niebawem.

Źródło: motorsportmagazine.com
Fot. Honda

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 8

  1. Kombinacji jest sporo, ale jeśli miałbym obstawiać, to:

    1. Lorenzo akurat zostanie w MotoGP. Jeśli prawdą jest, że wraz z nim do Suzuki mogą pójść 2 mln EUR, to tak to się może skończyć.

    2. Największą niewiadomą wg mnie jest miejsce obok MM. Jeśli nie trafił tam Zarco, to stawiałbym jednak na Mira lub Daniego.

    3. Petrux lub Jack do Ducati.

    4. Ianonne może mieć problem, bo nie wierzę w jego angaż w Ducati lub Repsolu. Jeśli wyleci z Suzuki, to może Aprilia lub (co chyba będzie bardziej atrakcyjne dla AI) któraś z satelit.

    Nie wiadomo jeszcze, kto będzie satelitą Yamahy, a to też mogą być atrakcyjne miejsce dla zawodników z poza ścisłego topu.

    W przejście Rea do MotoGP jakoś nie wierzę.

    • >>>W przejście Rea do MotoGP jakoś nie wierzę.

      Jak dla mnie to nie ma w sporcie niczego piękniejszego, wartego każdych pieniędzy, jak dwóch mistrzów staje bezpośrednio do walki. Np. w walkach unifikujących pasy pięściarskie – czasem dochodzi do pojedynku gdy dwóch kolesi stawia na szali wszystko co ma, a przecież wcale nie muszą :). Jeden z nich straci wszystko – i zwykle traci dosłownie i na zawsze.
      Rea może zdobyć kolejny tytuł wsbk, i kolejny i może jeszcze z 3. I odejdzie jak np. Schumacher czy Doohan, czyli jako gwiazdka medialna do której zawsze dodaje się w domyśle dodatek „no ale miał ogromną przewagę sprzętu/opon”. Dopóki nie zmierzy się z motoGP to nikt nigdy nie będzie o nim mówił tak jak o Rossim czy Marquezie. Taki lajf.
      Jest to też ostatni możliwy termin na tego typu przejście.
      Dlatego nie ma co tracić nadziei – dla wsbk byłby to cios w ikonę, ale dla motoGP to byłaby medialna bomba.

  2. k3 dobrze pisze :)
    WSBK może być ze tak powiem zmeczone ciaglym wygrywaniem Jonathana Pomyslcie co by się dzialo gdyby trafil do Hondy

  3. Też bym chciał Rea w Repsolu, ale jakoś w to nie wierzę. A najbardziej bym „chciał” taki układ (z przymrużeniem oka ;)

    Repsol Honda: Zarco, Rea
    Yamaha: Lorenzo, Vinales
    Ducati: Dovi, Miller
    Suzuki: Marquez, Rossi :D
    KTM: Dani, Oliveira
    Aprilia: Ianonne, Folger
    LCR: Mir, Morbidelli
    KTM Tech3: Binder, Kalio
    Pramac: Bagnaia, Petrux
    satelita Yamahy: Rins, drugie miejsce i pozostałe ekipy wedle uznania.

    Cal do WSBK, niech też się dzieje ;)

  4. Szokiem to by było jakby Ducati Corse ogłosiło taki właśnie transfer stulecia. Zresztą, nie pierwszy już w historii :).
    Trudno mi porównać motocykle, który najbardziej przypomina Kawasaki – może to Ducati wcale nie byłoby takim dziwnym wyborem :). Faktem jednak jest że Dovi znowu znalazłby się w dziwnej sytuacji – kolejny raz w swojej historii, bo musiałby znowu stać się tym „drugim” w zespole :)
    Repsol Honda nie wchodzi w grę, skoro kilka dni temu zabukowali sobie Mira na przyszłość, a w zanadrzu mają jeszcze młodego Marqueza i w sumie spore grono chętnych, którzy za każde pieniądze wskoczyliby na ten motocykl. Trudno sobie wyobrazic współżycie w jednym zespole dwóch tak znakomitych zawodników. Movistar jest już zaklepany – nie ma żadnego innego zespołu który gwarantowałby Rea walkę o podium.
    Może manager Rea chciał sobie popatrzeć czy nie da się Kawasaki wciągnąć do motoGP – z własnym zespołem prywatnym :)?

  5. Przecież Mir ma wstępny kontrakt z Repsolem na 2019.

  6. Ten Johnny to w sumie nie taka zła opcja dla Repsol Hondy, patrząc jak dobrze zaprezentował się już lata temu na Hondzie w MotoGP, zastępując Stonera. Problem jest taki, że ma już żonę i dziecko, wtedy ten poziom ryzyka jest mniejszy, a większa stabilizacja. Wniosek? Niech się nasi zawodnicy z MotoGP i WSBK nie żenią :D

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 1,375 sek