Problemów z kontuzjami w MotoGP ciąg dalszy. W zbliżającym się GP Australii ponownie zabraknie Takaakiego Nakagamiego. Przypomnijmy, że zawodnik LCR Hondy, który jako jeden z ostatnich przedłużył kontrakt na przyszły rok, złamał palec.
Problemy Nakagamiego są nieco podobne do problemów Marca Marqueza z Hondy, który po złamaniu ręki w 2020 roku chciał jak najszybciej wrócić do ścigania, czym tylko pogorszył sytuację zdrowotną. Japończyk tymczasem upadł gdy w GP Aragonii kilka tygodni temu uderzył w niego właśnie #93, po awarii motocykla w trakcie wcześniejszej kolizji. Nakagami doznał kontuzji dwóch palców, ale po szybkiej operacji błyskawicznie wziął udział w domowym GP Japonii.
To jednak zakończyło się dla niego katastrofą, bowiem jazda w każdej sesji objawiała się krwawieniem dłoni. Przed GP Tajlandii Nakagami musiał zostać ponownie operowany, i teraz opuszcza kolejną rundę, a drugi raz zastapi go Tetsuta Nagashima.
Z kolei dobre wieści płyną z obozu Suzuki. Po długim leczeniu, na tor wróci Joan Mir – o ile zielone światło dadzą lekarze, którzy przebadają go tuż przed australijską rundą. Tym samym być może Suzuki zakończy swój pożegnalny z MotoGP sezon w pełnym składzie.