Red Bull Indianapolis Grand Prix będzie w przyszłym sezonie pewnym punktem kalendarza MotoGP. Podobnie jak to mam miejsce i w tym roku, zawody na cegielni odbędą się w połowie sierpnia.
Chociaż umowa pomiędzy Indianapolis Motor Speedway a Dorna Sports kończy się dopiero w przyszłym roku, mogło się zdarzyć , że kierowców MotoGP nie zobaczylibyśmy na tym obiekcie w kolejnym sezonie.
MotoGP zadebiutowało w Indianapolis w 2008 roku i w przyszłym sezonie już po raz siódmy będzie gościć najszybszych motocyklowych kierowców na świecie. Jednak zawodnicy na przyszłość wyraźnie domagają się nowej nawierzchni toru, oraz przebudowy kilku zakrętów.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy dać naszym fanom kolejny emocjonujący wyścig Mistrzostw Świata MotoGP w 2014 roku na IMS.” – powiedział prezes Indianapolis Motor Speedway (IMS) J. Douglas Boles. „Ubiegłe sześć lat stworzyły solidne podstawy dla Red Bull Indianapolis GP i jesteśmy optymistycznie nastawieni co do rozwoju imprezy w Indianapolis. Jesteśmy również chętni do kontynuowania współpracy z naszymi przyjaciółmi z Dorna, aby zapewnić ekscytującą i długoterminową przyszłość MotoGP w Wyścigowej Stolicy Świata.„
Tor w Indianapolis, jest jednym z trzech obiektów w Stanach Zjednoczonych, na którym odbywają się zawody cyklu Grand Prix. Dwoma pozostałymi są Laguna Seca (kontrakt do 2014 roku), oraz obiekt położony w Teksasie – który jest objęty dziesięcioletnim kontraktem.
Ja to bym w sumie wyrzucił Indy albo Austin. Laguna musi być, jak dla mnie to najciekawszy ze wszystkich torów w USA. Szkoda, że czasem te ciekawsze obiekty MotoGP są zastępowane przez jakieś nudne pętle, budowane 'z myślą o bezpieczeństwie’…