Home / MotoGP / Negocjacje z Bagnaią nie były łatwe

Negocjacje z Bagnaią nie były łatwe

Po ponad dwóch dekadach pracy w dziale marketingu, Mauro Grassilli został awansowany zimą ubiegłego roku i zastąpił Paolo Ciabattiego, jednego z najbardziej rozpoznawalnych członków Ducati. Jego pierwszą dużą „operacją” było odnowienie kontraktu z Francesco Bagnaią. Jak sam mówi, nie była to wcale łatwa do przeprowadzenia sprawa, mimo że udało się to osiągnąć jeszcze przed startem tego sezonu.

„Do tej pory byłem przyzwyczajony do zbierania pieniędzy od sponsorów, aby inwestować je potem w wyścigi”. – powiedział w wywiadzie dla motorsport.com. „To był pierwszy raz, kiedy negocjowałem kontrakt i to ja miałem portfel, pieniądze. Myślałem, że będzie łatwo, a w rzeczywistości było o wiele trudniej, niż sobie wyobrażałem. Dzięki wszystkim stronom udało nam się osiągnąć porozumienie. Wszyscy brali odnowienie kontraktu przez Pecco za pewnik, ale nie było to takie proste, jak mogą myśleć ludzie”.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Kolejnym zadaniem Grassiliego będzie wybranie drugiego zawodnika na przyszły rok do fabrycznego zespołu. Głównymi kandydatami są Enea Bastianini, obecny zawodnik „fabryki”, Jorge Martin, wicemistrz świata z 2023 roku, i mówi się także o Marcu Marquezie, który dobrze rozpoczął sezon na starszym motocyklu.

„Jorge ma monstrualny potencjał i posiada kontrakt z Ducati. Może iść, gdzie chce, ale zawsze mówił, że jego celem jest garaż oficjalnego zespołu garaż” – dodaje Grassilli. „Marc jest bardzo lubiany przez markę, wygrał tak wiele i ma wielką charyzmę. Z tych wszystkich powodów musi być brany pod uwagę. A w przypadku Enei, kontuzje powstrzymały go przed pokazaniem swojego potencjału w zeszłym roku. Nasz priorytet to było odnowienie kontraktu z Pecco. Nie spieszymy się z drugim motocyklem.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 16

  1. Robi się z niego wielki pań jak z Rossiego a ledwo zdobył drugi tytuł miejmy nadzieję ostatni

  2. no , musiały być trudne. Na pewno nie było to dla niego komfortowe że były mistrz sprzed wielu już sezonów ma kontrakt na 16 milionów $ roczne, zajmując 14 miejsce w generalce a on , aktualny mistrz trzykrotnie mniej. Nie wiem ile zarabia na kontrakcie teraz ale z pewnością najwięcej w całej stawce.

  3. Gadanie pod publike i tyle Ma najlepszy sprzęt w stawce i takie pieprzenie że negocjacje nie były łatwe Uważam że 'niemal’ za darmo by jeżdził w teamie byle nie stracić sprzętu i okazji na kolejne mistrzostwo To Ducati ma karty przetargowe a nie Bagnaia Oczywiście nie umniejszając jego talentowi myśle że nie odnalazłby sie w KTM-mie czy Apriilii (już nie wspomne o Yamasze czy Hondzie bo nie liczą sie) Byłby taki mistrz jak Lorenzo czy Mir jak przeszli do HRC Gdyby przeszedł nawet do Gresini na motocykl który już zna na jeden weekend to w wyścigi kończyłby za Alexem M.

    • Dokładnie tak jak mówisz. Na tym ducati w zasadzie kto by nie wsiadł to robi wyniki. Więc Pecco wcale kart nie rozdaje. Ma pewne argumenty bo jednak 2 tytuły dowiózł to jednak ducati ma wielu innych mocnych zawodników na jego miejsce gdyby negocjacje się nie potoczyły dla obu stron pomyślnie.

  4. Macie racje. Leszcz, dostał dwa tytuły od Ducati. Wcześniej dostał od Kalexa. A ten sezon o włos przegrany z Fabio to też przypadek.

    Ludzie, ja rozumiem, że każdy ma swoich ulubieńców, ale wysilcie się na odrobinę obiektywizmu.

    Uprzedzę pociski – kibicuję młodziakowi i ogólnie KTMowcom (chociaż Binder w ubiegłym roku mnie zawiódł). Mimo to nie mam oporów przyznać że Pecco to najlepszy kierowca w stawce (jeszcze chwile, Pedro złapie grunt i ich wszystkich ustawi do pionu).

    BTW zwróćcie uwagę jak trudne jest dziś przejście Moto2 -> MotoGP. Aerodynamika wywraca stolik, motocykle zupełnie inaczej się zachowują w środku zakrętu, są drastycznie inne jadąc w grupie, jest wiele pułapek. Do tego opony (michelin nie ogarnia, wszyscy to widzimy), zarządzanie którymi przerasta często starych wyjadaczy. Testy przedsezonowe to zdecydowanie za mało, aby nabrać doświadczenia, szczególnie w przypadku sprintu czy wyścigu. W tych konfiguracjach nie będzie awansów do MotoGP i wygranych w pierwszych wyścigach, nawet gdy zawodnik trafia na topową maszynę.

  5. Ja najbardziej lubię siostrę Pecco, wszędzie za nim łazi, nosi mu jakieś pierdoły, a to napój a to ręcznik, tak trochę jakby średnio rozgarnięta, ale zawsze gdzieś tam się wciska. Najlepiej jak Pecco wraca w toru, motocykl niedomaga, zbiera się cały team mechaników i ona na samym przodzie. Jedyna taka sytuacja w całej stawce, że team toleruje taką osobę, chociaż widać że większość stara się jej nie zauważać, nawet Pecco. Kojarzycie tego skrzata w koszulce fabrycznego Ducati?

  6. no nie zgodzę się że Peco swoje sukcesy zawdzięcza tylko motocyklowi. Przecież dokładnie takie same Ducati ma Bastianini, Martin i Morbidelli. a jednak wygrywa Peco. Czy gdyby przesiadł się na KTMa lub Aprilię to Ducati było by mistrzem ? Może tak, a może nie. Może jednak warto pamiętać że była już taka sytuacja. Pewna marka ,która w moto GP miała trzy maszyny na pierwszych trzech miejscach też chciała postawić do pionu swojego mistrza. A on odszedł i na innej maszynie w tym samym roku obronił tytuł. I też wielu wieszczyło że to nie możliwe na słabszym motocyklu.

  7. Ta pierdu pierdu z pewnością gdzie w obwodzie był Martin.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
171 zapytań w 2,426 sek