Zarówno Nicky Hayden jak i Valentino Rossi, a więc duet fabrycznej ekipy Ducati w MotoGP, wylądował na deskach podczas sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Wielkiej Brytanii. Obu nic się nie stało, ale wyniki były jednak dość słabe…
Szybszym z tej dwójki w trakcie QP był jednak Amerykanin, który od początku weekendu radzi sobie na Silverstone przyzwoicie. Gdy w kwalifikacjach był on na swoim najszybszym okrążeniu, wówczas zaliczył niespodziewany uślizg przodu na nierówności piętnastego zakrętu i wylądował on na deskach. W tym samym miejscu, jednak pół godziny wcześniej, upadł także i #46. Okoliczności wywrotki Włocha były identyczne do tych, w jakich na piętnaście minut przed końcem sesji przewrócił się „Kentucky Kid”.
Ostatecznie do jutrzejszego wyścigu Nicky ruszy z siódmego, a Valentino z dziesiątego pola. Tym samym otworzą oni kolejno trzeci i czwarty rząd. I podczas gdy Hayden może liczyć na przyzwoity rezultat, o tyle „The Doctor” nadal ma tu ogromne problemy. Jedyną szansą na bardzo dobre wyniki tej dwójki mógłby być jednak deszcz, co udowodnili oni podczas piątkowego FP1. Przypomnijmy, że wówczas na mokrej nawierzchni Rossi był najszybszy, a zaraz za nim znalazł się „Kentucky Kid”. Prognozy pogody mówią jednak, że padać ma, jeśli w ogóle, to dopiero po wyścigu MotoGP.
„Przez moment kwalifikacje były naprawdę dobre, byłem bliżej czołówki i nieźle czułem się na motocyklu. Kiedy założyłem miękką oponę zacząłem pierwsze szybkie okrążenie i prawie na całym wszystko było w porządku. Potem, w ostatniej szykanie zupełnie niespodziewanie uciekł mi przód. Nie mam w sumie nic na usprawiedliwienie, wypadki są częścią tego sportu. Dojeżdżałem do tego zakrętu szybko, ale kiedy pierwszy raz dotknąłem hamulców było ok. Chciałem jednak ukończyć to kółko, bo było całkiem szybkie. To dziwne, bo Valentino i ja zaliczyliśmy identyczne wywrotki, ale może uda się coś zrozumieć po przeanalizowaniu danych. Biorąc pod uwagę ten upadek to siódme miejsce nie jest złe, ale bez wątpienia mogliśmy wywalczyć więcej,” przyznał 30’latek z Owensboro, czwarty na Silverstone rok temu.
Podobnie zaskoczony swoją wywrotką był 9’krotny Mistrz Świata, który ubiegłoroczne zmagania na brytyjskim obiekcie zakończył z szóstą lokatą. „Dziś było ciężko. Krótko po rozpoczęciu kwalifikacji upadłem na wejściu w ostatnią szykanę, to trudna część toru, gdzie ostro hamujesz i dodatkowo jest mały uskok oraz zjazd w dół. Mamy tam problemy, bo brakuje nam przyczepności przodu, więc jutro musimy tam szczególnie uważać. Chociaż jechałem lepiej niż wczoraj, nadal nie rozumiem tego toru tak jak powinienem, a w niektórych sekcjach nie jestem tak skuteczny, jakbym tego chciał. Tak czy inaczej dałem z siebie wszystko, a najlepszy czas uzyskałem na twardej oponie. Miałem do wykorzystania jeszcze dwie miękkie gumy, ale zaczęło padać akurat w momencie, gdy chcieliśmy je użyć. Zobaczymy jaka jutro będzie pogoda, a jeśli rozgrzewka będzie sucha, postaramy się poprawić,” potwierdził 33’latek z Tavullii.
Szrotem niestety nic sie zdziala – ja nie widze innej opcji – trza zgadzac sie na starty w Hondzie, i to nawet za 3/4 pensji! W Ducacie nie ma co szukac, jezeli jeszcze cos chce osiagnac. „Czerwoni” mieli swoj dobry okres – jeszcze nie dorownaja w zaawansowaniu technologicznym Hondzie i Yamsze, moga pomarzyc o super-wynikach… ;/
Prawda jest taka – tylko mala stawka chroni ich przed absolutna kompromitacja!
P.S. Nasi kopacze niestety zawiedli… A juz myslalem, ze po tylu latach porazek wreszcie sie uda… przeliczylem sie, ale nie ja jedyny… ;/
***jeszcze – chodzilo o „jezeli”. ;]
Według mnie bliżej chyba będzie Rossiemu do Yamahy niż do Hondy. W Brnie wszystko się wyjaśni !
w brnie ?
A jeżeli Rossi przejdzie do Tech 3 lub do Gressini? Oczywiście na maszynie fabrycznej. To będzie zabawa.