Home / MotoGP / Nie ma napięcia na linii Rossi-Viñales po incydencie

Nie ma napięcia na linii Rossi-Viñales po incydencie

Dużo uwagi realizatorzy transmisji z Austin poświęcili incydentowi, jaki wydarzył się w decydującej części kwalifikacji. Valentino Rossi przyblokował Mavericka Viñalesa, gdy ten starał się przejechać okrążenie z jak najlepszym czasem. The Doctor do takiego okrążenia dopiero się wówczas przygotowywał. Obaj zawodnicy po kwalifikacjach nie żywili do siebie urazy i zgodnie przyznali, że takie coś jest nieodłączną częścią ścigania.

„To normalna rzecz, jaka może się wydarzyć. Nie mogę na nic narzekać. Tak samo kiedyś może stać się ze mną, że to ja będę pośrodku. Byłem na szybkim okrążeniu, Valentino nie widział mnie i chciał rozpocząć swoje okrążenie. Mogło się tak wydarzyć z Valentino czy wieloma innymi zawodnikami, ponieważ kiedy rozpoczynasz dobre okrążenie, to robisz wszystko, by je dokończyć.” – powiedział Maverick Viñales, który zajął drugą pozycję w kwalifikacjach.

„W tamtym sektorze było wielu zawodników. Wkurzyłem się, bo po prostu jechałem szybkie kółko. Zawodnicy złoszczą się, kiedy nie mogą takiego dokończyć. Nie ma żadnych złych emocji pomiędzy mną i Valentino.” – dodał młody Hiszpan.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Valentino Rossi był początkowo zdziwiony, gdy zdenerwowany Viñales wymachiwał ręką. Po zakończeniu sesji wszystko było już jednak wiadomo: „Nie dotknęliśmy się, ponieważ ja niczego nie poczułem. Ale po przekroczeniu linii mety zobaczyłem, że Maverick mówi coś do mnie i zastanawiałem się: „Cholera, co się wydarzyło?” Nie wiedziałem, o co chodzi.”

„Problem mógł być taki, że wielu zawodników naciskało na swoim okrążeniu wyjazdowym, a kiedy dojeżdżasz do ostatniego sektora, to zwalniasz, by okrążenie rozpocząć za nimi. Być może ja też zwolniłem, ale po prostu nie zobaczyłem Mavericka.” – wyjaśnił Rossi, który uplasował się na znakomitym dla siebie, trzecim miejscu.

Kliknij, aby pominąć reklamy
Źródło: bikesportnews.com, motogp.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 27

  1. Już kiedyś Wam pisałam, że MV nigdy nie dopuści do tego aby mieć konflikt z VR bo on po prostu (moim zdaniem) ma wielki szacunek i respekt do VR. On wie że VR to 9 krotny mistrz świata, ikona tego sportu który już niedługo przejdzie na emeryturę i dopiero wtedy MV będzie mógł spróbować przejąć sympatię dotychczasowych kibiców Vale i sam stać się mega-gwiazdą/legendą tego sportu. Po co mu więc byłby jakikolwiek konflikt z Vale.
    Z kolei VR nie ma żadnego interesu w tym aby konfliktować się MV. Po co ?? Czy musi komukolwiek udowadniać że jest wielki ? Konflikt z MV byłby dla niego zarówno wizerunkowo jak i sportowo bez sensu, kompletnie nie potrzebny. Myślę, że Vale czuje iż MV go bardzo szanuje więc po co robić powtórkę z historii a’la VR vs. JL. Oboje daliby w ten sposób nikomu nie potrzebną a dla wszystkich szkodliwą pożywkę dla brukowców i twórców „spiskowej teorii dziejów” :-))

  2. Nie ma szans na żadną wojnę. Vinalesowi to się nie opłaca – inaczej zaczęliby na niego gwizdać na każdym torze, jak na Lorenzo i Marqueza rok temu. Rossi póki co jest (umiejętnościami) ligę niżej niż Vinales, starość nie radość – jak to powiedział Badziak: im starszy, tym mniej ryzykuje i to najlepiej widać na przykładzie Rossiego

    • Tylko, Badziak Watsonie mówił to w zupełnie innym kontekście, chwaląc rozsądek i profesorskie podejście Rossiego do tematu…ech…

      • No właśnie nie? To nie była pochwała rozsądku

      • Ależ tak, zgram Ci ten fragment i wyślę na maila czy w jaką tam chmurę. Badziak mówił to nawet z lekką ironią, że chłopaki młode to se muszą porywalizować, nie zawsze rozsądnie z punktu widzenia taktyki (Możemy to rozstrzygnąć dzisiaj twitując do niego podczas relacji, ciekawe co powie ;)) Inna sprawa, że prawdą jest, że skłonność do ryzyka maleje z wiekiem ale…rożne są tego powody (niższy poziom testosteronu, niechęć (ślady w psychice) do przewrotek, świadomość braku czasu na rehabilitację, słabszy refleks, taktyka, itp i itd i kukuryku.) i różna kombinacja tych powodów. Można interpretować tę realizującą się na przykładzie VR skłonność z sympatią bądź antypatią do niego, i to jest osobny temat (zdumiewające jak każdy inaczej to słyszy, na marginesie współczesne badania pokazują że 20-25 % tego co widzisz to raw data rasztę twój mózg dointerpretowuje w oparciu o matrycę skojarzeń i emocji, podobnie musi by jak 'widzę’ ze słuchem). Ale żeby nie słyszeć ironii w głosie Badziaka, men?

      • Nie będę się kłócił, bo nie pamiętam wszystkiego co mówił, mi się wydaje (i byłoby to jak najbardziej prawdziwe), że na pewno był też kontekst „wyblakłości” Rossiego – a to widać gołym okiem, co nie? ;) Twojemu zdaniu nie przeczę, Mr Columbus!

  3. Poczekajmy do końcówki sezonu, jeden-dwa wyścigi do końca, Valentino i Mavericka dzielą kilka punktów MV przed VR, nigdy nie uwierzę to że doktorek nie zacznie swych gierek przed wyścigami poza torem i na nim. Nie byłby sobą :) Z kolei MV mając na perspektywie pierwsze mistrzostwo w królewskiej klasie nie pokusi się o bardziej stanowczą pozycję i twardszą grę.
    Panie i Panowie to jest SPORT. Chcesz osiągać wyniki, nie możesz być grzeczniutki milutki. W sporcie miedzy rywalami jak w biznesie – nie ma koleżeństwa zanadto.

    Prosty przykład, przez całą swą karierę VR zawsze miał spięcia ze swoimi największymi rywalami, dawniej BIaggi i inni dzisiejsi to JL czy MM. I dzisiaj ma na koncie 9 mistrzostw.
    Dani Pedrosa przecież świetny zawodnik ale przykład rywalizowania fairplay, grzeczny miły stonowany. Pomimo wielu lat kariery i dobrych sezonów – ani jednego mistrzostwa :/

  4. Podpisuję się pod Pawłem Krupką i WOLFEM – już sporo mówiłem na ten temat, powtarzać się nie będę dzisiaj.
    Z całym szacunkiem dla Was Panie i Panowie (Waszego zdania właściwie) Optymiści-Rossoluby, ale szansę na konflikt są i to spore, właściwie konflikt już jest (interesów), mimo również wspólnych celów.
    Nie ma sensu się rozwodzić, zobaczymy jak będzie ;)

  5. To zdarzenie to pikus w porównaniu z tym co moze sie jeszcze wydarzyc w sezonie podczas wyscigu gdzie np jeden drugiego pozbawi punktów. W tedy będzie mozna szukac konfliktow itp. Vin zacza sezon wyśmienicie i kazda opcja poza podium bedzie go prowokować. Teraz niby jest usmiech z P2 ale wydaje mi sie ze jest jednak wkurzony bo mial realne tempo na objechanie MM w qualu. Sam przyznal ze po zobaczeniu czasu myslal ze jest na PP. Przyjdzie panie i panowie czas na zgrzyt i to jest raczej nieuniknione.

  6. Zobaczycie wszyscy jak się mylicie. Jestem gotowa się założyć że w tym sezonie nie będzie ŻADNEGO konfliktu na linii VR-MV. Będą może jakieś krótkie spięcia, może jakieś nieporozumienia ale wszystko zostanie wyjaśnione, przeproszone i do żadnego konfliktu z serii „VR vs. reszta świata” nie dojdzie. Jestem tego tak pewna, że jeśli to wy mielibyście mieć rację to ja jako przegrana przestanę kibicować VR i zostanę kibicem Johana Zarco. Jeśli jednak to ja będę miała rację to na koniec sezonu założę na naszym forum nowy temat pt. ” Rossi i Vińales to nie wrogowie a ja w to nie wierzyłam/wierzyłem” i każdy z Was który wejdzie w ten zakład i go przegra na koniec sezonu w założonym przeze mnie temacie napisze wielkimi literami „Kasia Kowalska miała rację a ja się myliłam/myliłem”. I co ? Wchodzi ktoś ?

  7. Jak powiedział Colin Edwards zapytany o ten incydent stwierdził ze Rossi nie nalezy do zawodników ktorzy się rozglądają za bardzo co czasami by się przydało i pewnie nie widział drugiego zawodnika.

    • Lorenzo też „nie widział” swego czasu w kwalifikacjach i dostał za to punkty karne. A do ludzi zawsze macha jak się widzi w kamerce na telebimach ;) Rossi to zawsze był cwaniak, ale na razie za wcześnie jest żeby wyrokować rozwój wydarzeń.

      • Nie cwaniak, a trochę PiotruśPan/ narcyz , to różnica, i macha kiedy jest wyluzowany i w dobrym humorze (bo to zabawowy charakter) a nie kiedy koncentruje się do szybkiego kółka świata poza tym nie widząc.A wymachuje jak inni, Stoner np. bywał w tym wręcz grubiański. Co innego widać jak jedziesz na dupie, a co innego jak bez lusterek w złożeniu napierdalasz.
        Inna sprawa, że z Alejszem VR przesadził bo Hiszpan go przeprosił a on dalej miął pretensje…każda sytuacja jest inna…

  8. Co do pierwszego Twojego wpisu Katarzyno to w Marc był wręcz fanem Valentino , zdjęcia w pokoju itp. i wiemy jak sie skończyło więc nie mozna wykluczyć niczego równiez konfliktu MV vs VR wiem nie byli z Markiem w jednym zespole ale to nic nie zmienia, zgodze sie ze to mało prawdopodobne co sensownie uzasadniłaś. Nie moge doczkać sie wieczorka i mam nadzieje na fajna walke pokoleniowa. MM vs MV to będzie ekscytujace jesli Vale będzie w stanie włączyć sie do walki moze byc jak wspomniałem a Zarco, Jorge ,Cal !?

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
223 zapytań w 1,292 sek