Kolejna runda MotoGP wypada z kalendarza na sezon 2020 z powodu pandemii koronawirusa. Tym razem chodzi o GP Japonii na torze Motegi. To szósty tegoroczny wyścig, który został definitywnie odwołany.
Jak poinformował Carmelo Ezpeleta, sezon Motocyklowych Mistrzostw Świata zaraz po wznowieniu będzie przez kilka miesięcy skupiał się wyłącznie na rundach w Europie, które będzie najłatwiej zorganizować.
Dopiero później – oczywiście ewentualnie – będą możliwe wyścigi na innych kontynentach. Szef MotoGP przyznał, że organizacja wyścigu poza Europą najwcześniej może odbyć się w dopiero w połowie listopada, a to zbyt późno, aby grand prix mogło odbyć się w Japonii, stąd jego definitywnie odwołanie już teraz.
Na obecny moment w kalendarzu pozostały jeszcze wyścigi poza Europą: są to GP Malezji, GP Tajlandii, GP Ameryk oraz GP Argentyny, ale największe szanse na odbycie się mają te dwa pierwsze.
Jeśli chodzi o europejską część sezonu, wyścigi prawdopodobnie mogą odbyć się w Jerez, Brnie, na Red Bull Ringu, w Aragonii, Misano, Barcelonie i Walencji. Niewykluczone, że udałoby się również zorganizować GP Francji na Le Mans. Niektóre z tych rund byłyby podwójne – jak jak Jerez, gdzie ma odbyć się GP Hiszpanii i GP Andaluzji, tydzień po tygodniu.
Źródło: motogp.com
Rip sezon 2020
No to tylko F1 zostaje ):
Sporo wskazuje na to, że w F1 też nie będzie GP Japonii.
Wszystko poza F1 ostro dostało po dupie.