Organizatorzy MotoGP – hiszpańska Dorna – oficjalnie potwierdzili spekulacje: w przyszłym roku w każdy weekend grand prix rozgrywany będzie dodatkowy, krótki wyścig, tzw. sprint! Nowy pomysł potwierdzono na konferencji prasowej na Red Bull Ringu, na której obecni byli Carmelo Ezpeleta z Dorny, szef FIM Jorge Viegas i stojący na czele stowarzyszenia zespołów IRTA Herve Poncharal z ekipy Tech3.
Wyścig sprint ma być rozgrywany w każdy weekend w sobotę, na dystanie połowy głównego wyścigu. Również liczba przyznawanych punktów będzie połowiczna w stosunku do głównego wyścigu. Nie zmieni się jednak czas jaki zawodnicy będą spędzali w weekend na torze.
Najpewniej z harmonogramu zniknie jeden z treningów, a także 20-minutowa niedzielna sesja Warm-up. Nie zmieni się zatem liczba dostępnych opon i jednostek napędowych, jakimi dysponować będą poszczególne zespoły i zawodnicy. Wyścig sprint nie będzie również decydował o pozycjach na starcie do głównego wyścigu – to wciąż zostanie rozstrzygnięte w kwalifikacjach.
O ile więc sama obecność sprintów to pomysł zaczerpnięty z Formuły 1, to widać istotne różnice. W F1 jest tylko kilka sprintów, a krótki wyścig jest jednocześnie wyścigiem kwalifikacyjnym do niedzielnego głównego wyścigu.
MotoGP w ostatnich miesiącach notuje duży spadek zainteresowania, a więc i liczby publiczności na widowni podczas poszczególnych rund. Praktycznie każdy wyścig to mniejsza widownia niż w latach ubiegłych (wyłączając wyścigi bez publiczności). Była więc spora presja, by spróbować poprawić widowisko i przyciągnąć więcej ludzi do oglądania.
Sami zawodnicy są podzieleni w sprawie sprintów. Fabio Quartararo wprost przyznał, że to głupi pomysł. Inni byli zaskoczeni, że w ogóle ten pomysł był rozważany, ujawniając że nikt nie pytał ich wcześniej o zdanie.
AKTUALIZACJA: Po informacji prasowej, wiemy nieco więcej o nowym harmonogramie weekendu. Treningi FP1 i FP2 zostaną wydłużone, i to na ich podstawie rozstrzygany będzie automatyczny awans do Q2, a nie FP1, FP2 i FP3 jak do tej pory. FP3 bowiem zostanie skrócone z 45 do 30 minut, i będzie traktowane tak jak aktualnie FP4, które zniknie zupełnie. Potem będą kwalifikacje, które zadecydują o polach startowych wyścigu sprint w sobotę i głównego w niedzielę. Na razie nie ma wieści co z rozgrzewkami – czy rzeczywiście zupełnie znikną.
Co za głupota. Nic bardziej głupiego się nie dało wymyśleć. Co to za jakaś moda ostatnio z tymi sprintami najpierw w F1 teraz w MotoGP.
Otóż piniondze proszę Pana!
Moim zdaniem o ile sprinty w F1 mają jakiś sens, ponieważ nie ma Pit Stopów i myśleniu o strategii z ilością zmiany opon to o tyle w MotoGP ich nie ma. Jednak w obu seriach zawodnicy będą jeździli na 100% możliwości, skupią się na jeździe a nie oszczędzaniu opon.
Plusik jest taki, że będzie więcej ścigania :)
I bardzo dobrze. Odkad przeszli na Micheliny w wyscigach jest duzo kalkulowania i przypadku. W sprincie opony nie beda mialy znaczenia i kazdy bedzie dawal w palnik caly czas. A co do samego widowiska. Nie lubie i nie ogladam F 1 ale ogladalem Jazde o Zycie i ten serial jest po prostu fantastyczny. Ogladalem tez Hitting the Apex i mimo, ze kocham motocykle i ogladam kazdy wyscig MotoGP i prawie kazdy WSBK to ten serial to jakas katastrofa. Malo relacji bezposrednich, brak jakichkolwiek interakcji miedzy zawodnikami, zespolami i dyrekcja wyscigow. Dramatyczny narrator. Ujecia z przed 10 lat w fatalnej rozdzielczosci. To jest antyreklama MotoGP. Problemem MotoGP jest brak jakiegokolwiek sensownego marketingu. Wszyscy tutaj wiedza, ze F1 przy MotoGP to sa nudy okropne. Kierowcy bolidow bez swoich teamow da nikim, gdy motocyklisci to kolesie z innej planety. Dlaczego nikt nie potrafi tego pokazac tak, zeby ludzie ogladali to z wypiekami na twarzy tylko kreca jakis nudny jak flaki z olejem serial?
Dobry pomysł, choć równie dobrym były by zasady z WSBK.
Więcej krótkich wyścigów ,to więcej ścigania ,a mniej kalkulacji. Długie wyścigi często są monotonne. Po 1/3 dystansu bywa, ze zostaje 3-5 kandydatów do zwycięstwa ,a reszta jedzie po punkty. Krótki dystans to jeden z fenomenów żużla. Walka trwa caly czas, a jeden błąd nie niweczy wysiłków całego weekendu.
Żeby tylko viaplay nie przejęło praw
Człowieku, nie podsuwaj głupich pomysłów. To całe Viaplay to jest porażka. Mam neta 750 MB/s I szarpie cokolwiek bym oglądał na żywo. Niezależnie na jakim urządzeniu. Ma sa kra.
A ja od ’20 roku chciałem, żeby taki wyścig był w Motogp, co Wam się nie podoba? więcej emocji będziemy mieli
Jak taki wyścig będzie liczony do statystyk? Rekord Agostiniego będzie pobity bez większego wysiłku skoro będzie 44 wyścigi w sezonie
o matko, serio to jest jakimś problemem? nie będziemy nic zmieniac, żeby nie popsuć statystyk zawodnikom z czasów prehistorycznych? czasami czytam tutaj jak to już dawno był 2019 rok i kto to pamięta, a mamy przejmować się wyścigami które odbywały się sto lat temu? co to ma do rzeczy? ludzie…
Rea obok Rossiego i Agostiniego w zeszłym roku wylądował jako ten który wygrał ponad 100 wyścigów rangi MŚ, no i okey, będą następni, może w ogóle zmniejszyć ilość wyścigów, zmniejszyć pojemność, dać gorsze hamulce, skoro mamy się cofać do czasów Agostiniego?
co za idiotyczne dywagacje brak słów…
Idiota, haha
ech, serio wg kogoś wygranie wyścigu nawet na krótkim dystansie w dzisiejszych czasach jest dużo łatwiejsze niż za czasów Agostiniego?
Tez nie podoba mi sie taki pomysł. Duze ryzyko kontuzji, jak na sprint to zbyt duzo okrążeń – max 5 i wtedy to faktycznie jakis sprint, to jest zły pomysł a ogladalnosc wiele wieksza nie bedzie bo to sobota!!!!
Mniej ludzi na trybunach bo bilety zdrożały o 100 % w stosunku do lat poprzednich …wydatek 200 euro za wstęp + wydatki na miejscu to joe jest tanio nawet dla angola a o portugalczykach nie wspomnę !!!
Nie lubię sprintów w F1 i tu tez mi się nie podoba. Te sprinty będą trwać z 20 minut i tyle.
Będzie jak w F1, gdzie zanim zacznie się robić ciekawie, to sprint się skończy.
A MotoGP traci, bo nie wychowali sobie Verstappenów i Leclerców.
Cóż, największa legenda odeszła, druga nie jeździ przez problemy zdrowotne… Muszą kombinować.
tym właśnie spowodowany jest spadek zainteresowania, ale chyba tego nie ogarnęli.. teraz właśnie powinni obniżyć ceny i pompować innych zawodników, tj. liczyć na nową legendę, Jak wspomniał ktoś wyżej z serialem o MotoGP (nie oglądałem), ale Jazda o życie nakręca chęć obejrzenia F1, a same wyścigi to flaki z olejem. Wyścig MotoGP to mega widowisko w porównaniu do F1.
Dorna nie ogarnęła ale 872 z forum tak. MotoGP to widowisko w porównaniu do F1? Przecież kategoria MotoGP to walka o pierwszą pozycję na kilku pierwszych okrążeniach i tyle. Podaj mi kilka ostatnich wyścigów MotoGP gdzie zawodnicy walczyli do końca o pierwsza pozycję?
Silverstone :) natomiast w F1 jakie wyścigi? I czy liczymy też te, w których nastąpił restart wyścigu tuż przed jego końcem zwany oficjalnie „safety carem”? Oczywiście zgodzę się, że F1 po prostu jako produkt wygląda lepiej (mnóstwo ludzi, lepsza oprawa wyścigu, podium, itd)
Raczej jestem optymistyczny niż sceptyczny. Choć pewnie wielu z nas zmieni zdanie po tym, jak doświadczy parę takich weekendów wyścigowych. Moim zdaniem fajnie by było, gdyby weekend wyścigowy nie był zawsze taki sam, sprint raz na 2-3 wyścigi byłby może ciekawszy (np na torach, na których zwykle nic się nie dzieje jak Austin czy Jerez), a na pozostałych torach może wydłużyć wyścig o jakieś 10 minut?
Ja to jestem jednak bardziej sceptyczny niż optymistyczny ale zgadzam się że sprint raz na jakiś czas mógłby być ciekawszy właśnie na takich torach jak mówisz ale nie co tydzień… Więcej jednak widzę minusów niż plusów, które przyjdzie jeszcze pora opisać…ale błagam nie porównujmy MOTOGP do F1 bo wiadomo że emocje u nas a emocje tam są nieporównywalnie większe i lepsze… Ale jak ktoś lubi oglądać 60 – 80 okrążeń przez bite 2 i pół godziny w których nic się nie dzieje (z pitstopami) a nie 20-30 kółek w 45 minut w których np. taki Rins z 11 pozycji na starcie potrafi awansować na 1 po czym spaść na 7 (bez pitstopów) w tak krótkim czasie i dla niego to ciągle za mało to ja nie wiem xD
Jasne że jako produkt F1 jest zarąbiste – cała ta otoczka, historia tego sportu itd…itp… ale gdy już gasną czerwone światła…sorry ale wole zmienić w tym czasie choćby i na Red Bull Rookies Cup;)
Mam bardzo podobnie Camiliano. Być może po prostu nie przepadam jakoś bardzo za wyścigami samochodowymi, co tez po prostu F1 ma swoje udziwnienia typu DRS-y (czyli prawie że jedyne miejsca do wyprzedzania) i restarty po safery-carze, które po prostu sztucznie budują widowisko. Natomiast poza sferą samych wyścigów Dorna jak najbardziej ma się czego uczyć. Choćby to jakich sponsorów przyciąga F1, a jakich MotoGP (poza drobnymi wyjątkami aktualnie jak Red Bull, Monster, Lenovo, Repsol, TIM są to zazwyczaj firmy, o których słyszę pierwszy raz).
Co do sprintów, dajmy im czas – choć właśnie nie wiem czy nie zbyt odważna jest decyzja o sprintach w każdy weekend. Może mogli jakąś inną formułę sprintów wymyślić (S1 i S2 niczym Q1 i Q2? :D)