Kolejny rozdział Pecco vs Martin za nami, i co za rozdział to był! Ostra walka na początku Sprintu pomiędzy dwoma zawodnikami walczącymi nie tylko o pozycję na torze, lecz także, a raczej przede wszystkim tytuł mistrza świata MotoGP. Ze Sprintu w Katarze górą wyszedł Jorge Martin, ale w klasyfikacji tego sezonu Pecco Bagnaia cały czas ma przewagę, która po tym wyścigu zmalała do 7 punktów. Po sobotniej akcji na torze Lusail obstawienie kto zostanie tegorocznym mistrzem wydaje się trudniejsze niż kiedykolwiek, ale jedno jest pewne: walka o tytuł rozstrzygnie się w Walencji!
Po trudnych, przepełnionych nerwami sesjach treningowych, Bagnaia i Martin wystartowali z odpowiednio 4. i 5. pola. Po starcie wyżej był Jorge, jednak chwilę później popełnił błąd, przez co spadł za plecy Bagnai, oraz zawsze jadącego za jego plecami Marka Marqueza. Martin długo nie wytrzymał za Pecco, i na następnym okrążeniu agresywnie i skutecznie zaatakował go w dziesiątym zakręcie. Później Martinator pognał po zwycięstwo, a Bagnaia zamiast atakować Alexa Marqueza obawiał się ataku ze strony Vinalesa. Przewaga psychiczna, jaką Pecco miał nad Martinem po GP Malezji, mogła teraz zmienić stronę, przed trzema decydującymi startami.
Jorge Martin: „Jestem bardzo zadowolony. Zwycięstwo daje mi dużą ulgę, wygrać dziś, po tak ciężkim dniu, jaki mieliśmy wczoraj. Dzisiaj rano wciąż czułem, że coś nie gra. Potem coś znaleźliśmy, wybraliśmy odpowiednie opony, z czym zazwyczaj mamy problem. Zespół zrobił niesamowitą robotę, wykorzystaliśmy nasze doświadczenie, by zrozumieć temperatury, i jak być szybkim. Tak naprawdę byłem pewny siebie przed wyścigiem, że mogę go wygrać. Kiedy popełniłem drobny błąd, i wyjechałem szeroko w czwartym zakręcie, ciężko mi było pozostać spokojnym. Widziałem jednak, że jestem szybszy od nich, więc po prostu przełożyłem to mocne tempo na tor, i byłem w stanie wygrać.”
„Nie mogę się doczekać, by obejrzeć ten wyścig. Miałem sporo wątpliwości jadąc na pola startowe, bo nie zrobiłem ani jednego dobrego startu, podczas wszystkich treningów, zawsze tylne koło obracało się w miejscu. Myślałem, że jeśli w wyścigu zrobię to samo, skończę pierwsze okrążenie na 20. miejscu. Mogłem dobrze wystartować, więc byłem z tego zadowolony. Potem nie spodziewałem się, że będę tak z przodu, i popełniłem drobny błąd, a na tym torze nie możesz popełniać błędów, bo jeśli wyjedziesz szeroko to łatwo jest się przewrócić. Pecco i Marc mnie wyprzedzili, i od tego momentu byłem skupiony i naciskałem do samego końca.”
Pecco Bagnaia: „Pracowaliśmy przez cały weekend, cały weekend miałem podobne odczucia, a kiedy ważne było zrobienie dobrego wyniku, czułem się całkiem inaczej. Jedyną rzecz jaką zmieniliśmy to opony, i to jest całkiem dziwne, że czułem motocykl w taki sposób, ale to jest coś, co może się stać. Mieliśmy trochę pecha, że takie coś stało się w wyścigu. Strata siedmiu punktów z takiego powodu, szkoda, ale to jest coś nad czym nie mamy kontroli. Musimy się skupić na jutrze, myśleć pozytywnie, i trzymać kciuki, że jutro znajdziemy się w lepszej sytuacji.”
„Fajnie, że to on [Jorge Martin] to zrobił [zaatakował]. Otwiera bardzo ciekawą sytuacją na jutro. Moje tempo było dzisiaj na tyle dobre, że mogliśmy myśleć o zwycięstwie. Więc myślę, i mam nadzieję, że jutro wszystko będzie okej, i będziemy mogli powalczyć o zwycięstwo, bo mamy tempo.”
Źródło: motogp.com