Home / MotoGP / Pedrosa na podium pomimo urazu

Pedrosa na podium pomimo urazu

Przed startem wyścigu o Grand Prix Hiszpanii zespół Repsol Honda liczył na powtórzenie swoich wyników z Kataru. Skończyło się jednak na tym, że do mety dojechał tylko jeden zawodnik tej ekipy.

Mało kto się spodziewał, że najlepszym z kierowców tegoż teamu będzie po wyścigu Dani Pedrosa, który pomimo jazdy z kontuzją ramienia uplasował się na wyśmienitym, drugim miejscu. Hiszpan do wczorajszych zmagań ruszał z drugiego pola, jednak na pierwszym kółku spadł aż na dziewiąte miejsce. Szybko jednak uporał się z Colinem Edwardsem oraz Andreą Dovizioso, a korzystając z wywrotki Valentino Rossiego i Casey’a Stonera, ósme okrążenie zakończył on na pozycji numer pięć. W trakcie kilku kolejnych cyrkulacji wyprzedził także dwóch Amerykanów: Bena Spiesa oraz Nicky’ego Haydena, a gdy wywrócił się Marco Simoncelli, #26 awansował na drugie miejsce!

 

„To był bardzo trudny wyścig. Na starcie wyprzedziło mnie wielu zawodników, wiedziałem też, że mamy do przejechania dwadzieścia siedem kółek, które będą ciężkie dla opon. Byłem zdenerwowany po słabym starcie, ale kiedy na pierwszym okrążeniu zorientowałem się, że jestem szybszy niż w warm-upie, uspokoiłem się i zacząłem poprawiać. Złapałem dobry rytm, ale nie chciałem popełnić żadnego błędu, bo o wywrotkę nie było trudno. Przede mną zaczęli przewracać się różni zawodnicy, a ja obawiałem się, że mi przydarzy się to samo. Starałem się złapać Lorenzo, ale na dziesięć okrążeń przed metą opony były wykończone; nawet nie mogłem otworzyć przepustnicy na prostej, bo maszyna mocno się ślizgała,” komentował 25’latek z Sabadell.

 

Pod koniec tempo Daniego mocno spadło, przez co wyprzedził go Ben Spies. Okrążenie później jednak Amerykanin przewrócił się, dzięki czemu Hiszpan bez problemu zdobył drugie miejsce. „Kiedy Spies się wywrócił wiedziałem, że mam dużą przewagę nad Nickym, więc kiedy minąłem linię mety byłem bardzo, bardzo szczęśliwy!” Co ciekawe, w piątek Pedrosa rozważał wycofanie się z dalszej części weekendu, a wszystko z powodu ogromnych problemów z operowanym w październiku obojczykiem. „To był trudny wyścig dla ramienia, w trakcie wyścigu mocno drętwiała mi ręka i nie miałem w niej siły. Jazda po mokrym torze bardzo mi jednak pomogła, bo ściganie wtedy nie jest tak agresywne jak na suchej nawierzchni. Bycie drugim w Jerez, po trzecim miejscu zdobytym w Katarze, to coś niesamowitego.”

Na chwilę obecną v-ce Mistrz Świata zajmuje w klasyfikacji generalnej drugie miejsce z dorobkiem trzydziestu sześciu punktów. Do liderującego Jorge Lorenzo traci on tylko dziewięć „oczek”. „Tracimy do pierwszego miejsca w tabeli zaledwie kilka punktów, więc rundę na Estoril zaczniemy w dobrej sytuacji. W piątek myślałem, czy nie wycofać się z dalszej jazdy tutaj i  od razu poddać operacji, więc to drugie miejsce jest tym bardziej niesamowite,” dodał na koniec Pedrosa, który już dziś udał się do szpitala na operację. Jak sam przyznał: „Nikt nie lubi przechodzić zabiegów chirurgicznych, ale tym razem praktycznie nie mogę się go doczekać, by w końcu ustąpił ból i problemy, a ja będę mógł jeździć w pełni formy.”

 

Pomimo ogromnych problemów, dwunasty na linię mety wpadł Andrea Dovizioso, który jednak do lidera stracił aż całe okrążenie. Włoch do zmagań ruszał z szóstego pola, a jeszcze na pierwszej cyrkulacji zyskał dwie lokaty. Później spadł co prawda za plecy duetu fabrycznego zespołu Ducati, ale pechowe okazało się dla niego okrążenie numer dziesięć, kiedy to zaliczył on wycieczkę poza tor i spadł praktycznie na sam koniec stawki. Po tym jednak zaczął mieć problemy ze swoją RC 212V, przez co znalazł się on na ostatnim miejscu i na dziesięć kółek do mety postanowił zjechać do boksu i zmienić oponę. Korzystając z tego, że jego kilku rywali się przewróciło, ostatecznie #4 wywalczył cztery punkty.

 

„Jestem bardzo zawiedziony z powodu tego, co się stało. Musimy zrozumieć, co tak naprawdę się stało, bo miałem wrażenie, że tylna opona nie pracuje prawidłowo, ponadto ustawienia kontroli trakcji nie były najlepsze w tej sytuacji i to wszystko pogorszyło sprawę. Kontrola trakcji była zbyt „niska”, co doprowadziło do tego, że motocykl mocno się ślizgał, a opona przegrzała się. Na dziesięć okrążeń przed metą jazda stała się niebezpieczna, więc zjechałem zmienić gumę i postanowiłem wyjechać jeszcze i wywalczyć chociaż kilka punktów. Naprawdę szkoda, bo zawsze byliśmy mocni na mokrym torze, a teraz mieliśmy okazję wywalczyć dobry wynik. Gdy było ciepło i sucho, nie miałem jednak żadnych kłopotów,” potwierdził 25’latek z Forli, który przez tą sytuację spadł w klasyfikacji generalnej na siódme miejsce z dorobkiem siedemnastu punktów.

 

Na ostatniej stronie prezentujemy wypowiedź Casey’a Stonera

 

Czytaj dalej >>

 

Do drugiego wyścigu w tym roku, rozgrywanego na torze w Jerez de la Frontera, ówczesny lider klasyfikacji generalnej Casey Stoner ruszał z Pole Position – drugiego w tym roku i drugiego wywalczonego na RC 212V. Po starcie Australijczyk utrzymał prowadzenie i wszedł jako lider w pierwszy zakręt, później zyskując przewagę nieco ponad pół sekundy nad resztą stawki. Na ósmym okrążeniu jednak #27 został zaatakowany przez Valentino Rossiego, który maksymalnie opóźnił hamowanie do pierwszego zakrętu. Zaliczył w nim jednak uślizg i wraz ze swoim rywalem, którego zastąpił w fabrycznej ekipie Ducati, wylądowali na deskach.

 

Po tym incydencie wszyscy wirażowi pobiegli pomóc Włochowi, podczas gdy dopiero po chwili do 25’latka z Kurri-Kurri podbiegł jeden z nich i chciał pomóc. Skończyło się na tym, że zawodnik teamu Repsol Honda nie wrócił już do rywalizacji, a potem w boksie doszło do słynnej wymiany zdań pomiędzy nim a „The Doctorem”. Najwięcej zastrzeżeń jednak już po uspokojeniu się sytuacji Casey miał właśnie do wirażowych, a nie do rywala. W podobnym tonie co Stoner wypowiadał się też inny kierowca Hondy, który przewrócił się parę kółek później w tym samym miejscu. Marco Simoncelliemu bowiem też nie udzielono odpowiedniej pomocy przy próbie odpalenia motocykla.

„Zaliczyłem dobry start, a motocykl na pierwszych kółkach spisywał się naprawdę nieźle. Wtedy jednak opony zaczęły się nieco ślizgać, więc postanowiłem nieco je oszczędzić na wypadek, gdyby znów zaczęło padać. Zależało mi na tym, by walczyć z Hiszpanami na suchym torze, więc było to dla mnie trochę rozczarowujące, że było mokro. Byliśmy tu jednak szybcy zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni, co jest dla mnie ważne tym bardziej, że to nie był dla mnie w przeszłości najlepszy obiekt. Po tak ciężkiej pracy, gdy zespół ciężko pracował, a teraz wracamy jednak do domu z pustymi rękami,” komentował Mistrz Świata sezonu 2007.

 

Przez całe to zamieszanie #27 spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, gdzie wciąż ma dwadzieścia pięć punktów. Liderujący Jorge Lorenzo wyprzedza go o dwadzieścia „oczek”. „Przed wywrotką słyszałem, że Valentino się zbliża i chce zaatakować i nie byłem zaniepokojony, że ktoś mnie wyprzedzi na tym etapie wyścigu, więc zostawiłem mu trochę miejsca. To był jednak incydent wyścigowy i nic w tej sprawie nie możemy zrobić, ale co bardziej mnie frustruje to zachowanie wirażowych. Wszyscy pomagali Valentino, a nikt mnie, co jest niewyobrażalne. Teraz czekam tylko na kolejną rundę na Estoril, gdzie sądzę, że raz jeszcze będziemy konkurencyjni,” zakończył Casey.

 

Warto też przypomnieć, w jakiej sytuacji w klasyfikacji generalnej teamów jest ekipa Repsol Honda. Jak wiadomo, w przypadku trzyosobowych zespołów Dorna postanowiła przyznawać punkty do „generalki” wywalczone przez pierwszego i ostatniego zawodnika jeżdżącego w jego barwach. Za każdym razem wynik drugiego na mecie zawodnika ekipy Repsol Honda (lub innego trzyosobowego teamu), nie będzie brany pod uwagę. Tym sposobem do klasyfikacji zespołowi temu doliczono dwadzieścia punktów. Teraz ma on ich na swoim koncie pięćdziesiąt osiem i nadal lideruje…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
135 zapytań w 1,297 sek